Siedzę sobie i tak czytam, to i tamto i trafiłem na artykuł o Rutkowskim "Czy samozwańczy detektyw pójdzie siedzieć?". Z treści wynika że Krzysztof będzie znów bronił się jak lew, oskarżając oskarżyciela. Rutkowski po usłyszeniu zarzutów o fałszywym oskarżeniu innej osoby, oskarża funkcjonariusza policji z Sieradza o niedopełnienie swoich obowiązków służbowych. Co by to miało znaczyć. Jak w tym przypadku policjant nie dopełnił swoich obowiązków. Przecież Rutkowski złożył zeznania obciążające inną osobę. Ona udowodniła swoją prawdę, więc detektyw oskarżył ją fałszywie, tak czy nie?
Jak wcześniej wspominałem to nie pierwszy przypadek z fałszywymi oskarżeniami, słynny Radek Białek, został zatrzymany wraz z partnerką na stacji benzynowej, na której umówił z nimi sam Rutkowski celem przekazania pieniędzy za pracę Radka.On również dzięki nagranej rozmowie telefonicznej z Rutkowskim, udowodnił swoją niewinność i został zwolniony po przesłuchaniu.
Niestety Radek boi się zadzierać z Rutkowskim, po poznańskich zajściach i prawie półrocznej odsiadce chłopak stracił swój wigor. Odsiadkę zafundował mu sam Rewiński i Rutkowski, na podstawie zeznań obu Radek został niesłusznie oskarżony i zatrzymany.
Tym razem trafiła kosa na kamień. Dziewczyna tak szybko nie odpuści. Rutkowski składając skargę do BSWP pokazuje że chwyta się brzytwy. Dziewczyna ma materiały które świadczą na jej korzyść. Kolejny pracownik który został wezwany na przesłuchanie i postawiony z Rewińskim do konfrontacji też o mały włos zostałby oskarżony przez Rutkowskiego. Kiedy Rutkowski skończy te skandaliczne kozaczenie. Przecież w końcu ktoś się za niego weźmie i to tak na poważnie. Być może będzie właśnie ta dziewczyna. Czas pokaże.