Na początku lipca odkryto fragment rzymskiego dużego monumentu, który liczył 1800 lat. Do odkrycia doszło przypadkiem w trakcie prac budowlanych w Vinca, w okolicach stolicy Serbii, Belgradu. W ciągu 24 godzin obiekt został skradziony.
Naukowcy nie mając odpowiedniego sprzętu do zabrania artefaktu (ważył pół tony) zdecydowali się zostawić odkrycie i zorganizować transport. Ku ich zdziwieniu na drugi dzień obiektu już nie było. Nie jest to odosobniony przypadek, gdyż tego typu kradzieże zdarzają się nagminnie. Tego typu skradzione zabytki są następnie sprzedawane prywatnym zachodnim kolekcjonerom za olbrzymie pieniądze. Sprawę zgłoszono już na policję.
Jak przekazali archeolodzy, monument był częścią większej rzymskiej rzeźby. Fragment przestawiał 2 duże ludzkie stopy. Inny kamień z kolei posiadał łacińską inskrypcję w 15 liniach, która opowiadała historię wysoko postawionego rzymskiego oficera. Służył w 3 różnych rzymskich legionach, brał udział w wojnie z Partią i otrzymał wiele nagród za swoją służbę.