Czy wszystkie następujące po sobie złe zdarzenia możemy wytłumaczyć zbiegami okoliczności, pechem, być może klątwą? Jeśli odnosimy sukcesy, a życie nie nastręcza nam przykrości nie zastanawiamy się nad tym głęboko, do myślenia daje nam dopiero pasmo niepowodzeń następujących po sobie. Zastanawiamy się nad racjonalizmem tych zdarzeń i zachodzimy w głowę próbując to wyjaśnić. Nie zawsze się to udaje, w przypadku naszej opowieści rozwiązanie jest niecodzienne, ale nie uprzedzajmy faktów i zacznijmy historie od niebagatelnej postaci Isambarda Kingdom Brunela, bez reszty poświęconego swojej pracy, brytyjskiego inżyniera, konstruktora, który dzięki swoim konstrukcjom, projektom i nowatorskim rozwiązaniom zmienił oblicze XIX-wiecznej Brytanii. Brunel budował tunele, stacje i linie kolejowe, mosty i statki. Mimo, że osiągał w życiu spektakularne sukcesy niepozbawione było ono również porażek i o jednej z nich i całej serii zdarzeń następujących po sobie chciałbym tu napisać.
Ile było w tym winy konstruktora, a ile zbiegów okoliczności, czy jakiś sił sprawczych trudno powiedzieć, jedno jest pewne wszystko zaczęło się od pomysłu inżyniera, zbudowania statku tak dużego, aby bez zawijania po drodze do portu mógł odbyć podróż transatlantycką. Swą śmiałą wizję zrealizował, choć też nie bez problemów. Jego Great Western był najdłuższym statkiem na świecie i choć zbudowany jeszcze z drewna posiadał żelazne wzmocnienia. Na tym jednak nasz konstruktor nie zaprzestał swojej pasji i zabrał się do projektowania nowej jednostki Great Britain zbudowanej z żelaza i wyposażonej w śrubę napędową, jako pierwsza łączyła te cechy na statku oceanicznym i była pierwszym żelaznym parowcem, który przemierzył Atlantyk. Brunelowi i tego nie było dość, prowadził swoisty wyścig z samym sobą. Czy to pęd za nowoczesnością nowymi technologiami, morska fascynacja i ignorancja niemożliwego popycha go do zaprojektowania jeszcze większego kolosa transatlantyckiego?
W 1851 roku pojawiają się pierwsze szkice i tak zaczyna się historia Great Eastern, który miał być największym statkiem jaki widział świat o kadłubie zrobionym całkowicie z żelaza. Dwa razy większy (211m) i cięższy od poprzedników miał przewozić towary i ludzi (do 4000 osób) do Indii i Australii nawet bez tankowania w Australii, gdyż myślano iż nie ma ona rezerw węgla. Choć napęd spędzał Brunelowi sen z powiek zdecydował się na połączenie pojedynczego koła śrubowego i koła łopatkowego. Lewiatana, bo tak miał się początkowo nazywać statek, miało dodatkowo wspomagać sześć masztów z żaglami. Nie napęd był jednak najbardziej oryginalnym rozwiązaniem tego kolosa, a pomysł podwójnego kadłuba, który w naszej historii odegra niemałą rolę. Wewnętrznie kadłub został podzielony na dwie części o długości 107 m grodzie wzdłużne i wysokości 18 m kolejne grodzie poprzeczne, dzielące statek na dziewiętnaście przedziałów. Konstrukcja ta wymagała użycia 3 miliony nitów o grubości cala. Za spojenia odpowiedzialnych było około 200 ekip. Każda taka ekipa składała się z 5 osób dwóch lub trzech nitowników oraz dwóch pomocników przeważnie młodych chłopców, którzy rozgrzewali nity i wkładali je w otwory. Podczas prac ekipy całe dnie spędzały w ograniczonej przestrzeni pomiędzy kadłubami. Pracowali przy świetle świec 12 godzin dziennie, sześć dni w tygodniu zmagając się z okropnym hałasem tworzonym przez czterysta młotów. Praca była tam szczególnie niebezpieczna, owocem tego były śmiertelne wypadki, ale czy to od tego momentu zawisło nad Lewiatanem fatum, które już go nie opuszczało? Podczas budowy zaczęły piętrzyć się problemy finansowe, mimo to udało się zapowiedzieć jego wodowanie z małymi opóźnieniami na 3 listopada 1857 roku. Zaprojektowano go tak, aby jego wodowanie odbyło się bokiem na żelaznych szynach wprost do rzeki Tamizy. Niestety Lewiatan poruszył się zaledwie o trzy stopy, przez co Brunel został publicznie upokorzony w obecności wielu gapiów i przybyłych gości. Eksperyment nie wypalił, a nad kołowrotem odpowiedzialnym za wodowanie stracono panowanie w wyniku czego obsługujący go ludzie zostali wyrzuceni w powietrze. Jeden z nich zmarł na wskutek obrażeń, pozostali byli ranni. Klątwa przybierała realistyczny wymiar.
Kolejne próby opuszczenia go na wody Tamizy okazały się bezskuteczne. Dopiero 31 stycznia 1858 roku udaje się zwodować Lewiatana. Koszty tego przedsięwzięcia okazały się astronomiczne, brakowało funduszy na wykończenie, dopiero zmiana akcjonariuszy umożliwiła zdobycie dodatkowych pieniędzy na wyjście kolosa na pełne morze. Początkowo zaprojektowany na trasy Indii i Dalekiego Wschodu znalazłszy się pod finansową presją statek skierowano na transatlantyckie trasy. 8 września 1859 roku po panicznych przygotowaniach Lewiatan już jako Great Eastern odbył swoją dziewiczą podróż do Holyhead w Wali, niestety cztery dni później nastąpiła kolejna tragedia. Statek płynął wzdłuż południowego wybrzeża, gdy nastąpiła eksplozja rozrywająca przedni pokład i wyrzucająca w powietrze pierwszy komin. Wypadek spowodowany przez zamknięty wylot pary z podgrzewacza doprowadził do śmierci pięciu osób, a czterech ciężko zranił.
Brunel leżąc chory w domu usłyszawszy straszne wieści o swojej konstrukcji zmarł 15 września 1859 roku. Czyżby to kolejna ofiara naszego bohatera kolosa? Pech nie opuszczał statku, finansowe kłopoty i ciągłe wypadki towarzyszyły mu już do końca dni. Problemem była wielkość statku, zaprojektowany by obsługiwać Australię i Daleki Wschód nigdy nie mógł zebrać tyle towaru ani pasażerów, aby podróż była dla niego opłacalna. Z kolei rzucony na transatlantyckie rejsy nie mógł rywalizować szybkością z innymi statkami, a jego zła sława też nie przysparzała mu pasażerów. Mimo to Great Eastern odbył z mniejszym lub większym powodzeniem kilka podróży do Ameryki Północnej. Niesławą okrył się zwłaszcza jego trzeci rejs we wrześniu 1861 roku. Przez Atlantyk bohater tej opowieści pływał jeszcze do 1863 roku jednak nie przyciągał wystarczającej ilości pasażerów co doprowadziło kompanię do likwidacji, a statek wystawiono na sprzedaż. Nie znaleziono jednak chętnego na zakup. W kwietniu 1864 roku został wynajęty przez Telegraph Construction Company w celu położenia pierwszego transatlantyckiego kabla telegraficznego. Great Eastern był jedynym statkiem będącym w stanie pomieścić kabel potrzebny do tej operacji. Jego załadowanie trwało pięć miesięcy. Cała operacja rozpoczęła się 14 lipca 1865 roku i po kilku nieszczęśliwych wypadkach takich jak zgubienie i zniszczenie kabli, transatlantycki kabel połączył Europę z Ameryką 1 września 1866 roku. Do 1878 roku statek położył ponad 48 000 km podmorskich kabli telegraficznych. W swoich ostatnich dniach był używany jako statek pokazowy, pływający pałac, sala koncertowa, gimnastyczna i jako miejsce wystawowe oraz plakat reklamowy domu towarowego Lewis. Los Great Eastern został przypieczętowany na aukcji w 1888 roku, na której został sprzedany na złom za 16 000 funtów.
Dekonstrukcja statku rozpoczęła się 1 stycznia 1889 roku na brzegu rzeki Mersey. Rozbieranie żelaznego kadłuba na części wymagało nie lada siły. Konstrukcję demontowano między innymi za pomocą kuli do rozbijania i trwało to aż 18 miesięcy. W tym momencie powinien nastąpić koniec tej historii, jednak dekonstrukcja statku dała początek makabrycznej legendzie, która wiele wyjaśnia i rzuca nowe światło na wydarzenia, które miały miejsce na statku. W środku uszczelnionego kadłuba znaleziono dwa szkielety - pozostałości po nitowniku i jego pomocniku. Zachodzą pytania czy to dusze tych biednych nieszczęśników przeklęły ten statek i sprowadziły na niego straszliwego pecha. Ludzkie szczątki byłyby najlepszym rozwiązaniem i wyjaśnieniem tych nieszczęśliwych zbiegów okoliczności jako zemsta z zaświatów.
Rozwiązania na ogół są prozaiczne i proste, jeśli chodzi o czynnik ekonomiczny statek Brunela jak to wiele razy miało miejsce w historii wyprzedził epokę „(…) jego statki były o wiele dłuższe od swoich czasów”. Brunel był wizjonerem, jego innowacje weszły na stałe w życie, ale budowanie takich kolosów napędzanych śrubami musiało jeszcze poczekać, aż zmienią się panujące warunki gospodarcze i przemysłowe. Jeżeli chcielibyśmy rozpatrzyć działanie przypadku w historii naszego bohatera musimy się zastanowić czy nieszczęśliwi stoczniowcy uwięzieni w brzuchu potwora makabrycznie umierający są wystarczającym wyjaśnieniem. Być może w grę wchodzi ludzka arogancja, której wydaje się że pokona wszystko, stworzy coś niewyobrażalnego i niezniszczalnego. Ach, jakże się czasem myli i srogo zostaje ukarana.
Źródła:
Viktor Farkas "Niewytłumaczalne zjawiska"
https://en.wikipedia.org/wiki/SS_Great_Eastern
https://pl.wikipedia.org/wiki/SS_Great_Eastern
http://www.bbc.co.uk/history/british/victorians/seven_wonders_gallery.shtml
https://pl.wikipedia.org/wiki/Isambard_Kingdom_Brunel
Zdjęcia pochodzą z:
https://transatlantyki.wordpress.com/2012/09/19/ss-great-eastern-niedocenione-arcydzielo/
https://www.magnoliabox.com/products/isambard-kingdom-brunel-british-engineer-2361759
http://theesotericcuriosa.blogspot.com/2010/10/brunel-boys-innovative-kings-of.html
Authors get paid when people like you upvote their post.
If you enjoyed what you read here, create your account today and start earning FREE STEEM!
If you enjoyed what you read here, create your account today and start earning FREE STEEM!
Congratulations @jo-hannes! You have completed the following achievement on the Steem blockchain and have been rewarded with new badge(s) :
Award for the number of upvotes received
Click on the badge to view your Board of Honor.
If you no longer want to receive notifications, reply to this comment with the word
STOP
Do not miss the last post from @steemitboard:
Downvoting a post can decrease pending rewards and make it less visible. Common reasons:
Submit