RE: Lewackie pomysły - bezwarunkowy dochód podstawowy.

You are viewing a single comment's thread from:

Lewackie pomysły - bezwarunkowy dochód podstawowy.

in polish •  6 years ago 

Zacznijmy od tego, że rozdawanie pieniędzy spowodowałoby hiperinflację

Dlaczego? Podajesz ten argument kilkulkrotnie jako pewnik, ale nigdzie nie wskazujesz prostej i jasnej przyczyny dla której miałoby tak być.

Pracodawca musiałby podnieść płace, tym samym cenę swoich produktów/usług.

Dlaczego? Wydaje się, że wręcz przeciwnie. Biorąc pod uwagę że BDW wyeliminowałby cały szereg innych socjalnych mechanizmów, w tym płacę minimalną, logika wskazuje że byłoby właśnie odwrotnie. Szczególnie że wynagrodzenie z pracy dochodziłoby tylko "na górze" dochodu podstawowego, nie musiałoby więc spełniać żadnych kryteriów minimalności.

Roboty będą wykonywać za ludzi coraz więcej rzeczy, ale ktoś te maszyny musi projektować, składać, programować. Pojawią się nowe zawody.

Pomieszałeś. To nie chodzi o problem wyeliminowania całkowicie pracy ze względu na roboty, ale o to, że będą w stanie one wytwarzać wystarczająco dużo dóbr, by na dochód podstawowy wystarczyło.

Wzrost gospodarczy bierze się z pracy, a nie z drukowania pieniędzy

Ale sam powiedziałeś, że musiałby być finansowany z podadków, a nie z "drukowania pieniędzy". Skąd ta nagła wolta w rozumowaniu? Plus, patrz wyżej, praca wykonywana by była przez roboty.

Nie oszukujmy się. Dochód podstawowy nie zachęciłby na dłuższą metę do aktywności zawodowej

Nie oszukujmy się, nie ma tego na celu.

Nie, nie jestem zwolennikiem wprowadzania BDP w tym momencie, ale uważam że jest on nieuchronny w przyszłości (raczej takiej, której nie dożyjemy). Ale jak już o nim dyskutować, to z sensem.

Authors get paid when people like you upvote their post.
If you enjoyed what you read here, create your account today and start earning FREE STEEM!
Sort Order:  

Co to za bełkot ?! Coś takiego jak dochód podstawowy NIE ISTNIEJE. Praca to produkowanie dóbr użytecznych i wymiana ich na inne dobra/usługi z innymi producentami - pieniądz jest to tylko pośrednik/ekwiwalent* tej wymiany ! Otrzymywanie pieniędzy (czyli efektu czyjejś pracy i wyprodukowanego dobra) za brak pracy (brak wyprodukowanego dobra) to jest zwyczajna KRADZIEŻ !!! Nie rozumieć może tego tylko złodziej albo nierób !

A umiesz się odnosić merytorycznie czy tylko z pianą na ustach wyzywać wszystkich dookoła? Nie sil się na odpowiedź, bo każdy kto widzi te komentarze ją zna.

Powyżej masz merytorycznie ale widocznie mózg już nie działa jak powienienin dlatego, zamieszczam Ci poniżej szczegółowe wyjaśnienie koncepcji pracy-pieniądza i kradzieży - jak krowie na rowie ! - włącz mózg na godzinę i odrobina refleksji ...

Powyżej mam jedynie zbiór "argumentów" przeciw BDP i ani jednego kontrargumentu do tego, co napisałem. Taka dyskusja mnie nie interesuje. Podobnie jak oglądanie cudzych wypowiedzi. Ani wysłuchiwanie kolejnego steku obelg od chorego z nienawiści umysłu.

Jeżeli KRADZIEŻ nie jest dla Ciebie wystarczającym kontrargumentem to znaczy, że zwyczajnie kwalifikujesz się jako kliniczny debil. Trudno, ze sobą rób co chcesz natomiast od efektów pracy mojego narodu, osób mi bliskich i mnie samego się ODPIERDOL ! Jestem dość tolerancyjny aczkolwiek do momentu w którym ktoś bezczelnie, bez krzty wstydu, próbuje debatować i argumentować zasadność kradzieży i to systemowej - nie ma na to zgody !

@who-knock: Trochę kultury, obrażasz ludzi i skrajnie emocjonalnie się wypowiadasz.

"Trochę kultury, obrażasz ludzi.."

Takimi stwierdzeniami to obrażasz sam siebie ... ja nikogo nie obrażam tylko nazywam poszczególne stany i zachowania, terminy złodziej czy debil są oficjalne opisane - odsyłam do re-eduakcji !

"skrajnie emocjonalnie się wypowiadasz."
Jak ktoś zamierza mnie okraść i się z tym nie kryje to zgadza się reaguje skrajnie !

ja nikogo nie obrażam tylko nazywam poszczególne stany i zachowania, terminy złodziej czy debil są oficjalne opisane

Tak, tak, oczywiście. Wyjaśnienie niczym "mondrego" ucznia podstawówki, który myśli, że jest błyskotliwy. Nazwanie kogoś debilem, albo złodziejem, bo ma inne zdanie na temat polityki, ekonomii i podatków, nie przystoi.