akurat znam autora filmu i mieliśmy o tym sporą dyskusję na grupie Prosta Ekonomia, gdzie wytłumaczyłem, jak to faktycznie wygląda, jakie mechanizmy ekonomiczne zachodzą - i Ratel przyznał mi rację, co nie było trudne, wystarczy douczyć się, korzystając choćby z artykułu George'a Selgina czy jego i innych ekonomistów książek z zakresu teorii i praktyki bankowości.
Pieniądz elektroniczny czy bankowy jest obecnie, a więc w reżymie pieniądza dekretowego, faktycznie traktowany jak gotówka nieodróżnialna od pieniądza bazowego, ale nie jest to wina banków, tylko reżymu państwowego. Oznacza to, że NBP zwiększając bazę monetarną (tworząc inflację), powoduje zwiększenie się również innych agregatów pieniężnych jako pośredni efekt.
Ale to nie zwiększenie agregatów pieniężnych wskutek działań banków wywołuje inflację (cenową), tylko działanie NBP.
A więc powtarzam.
Bank komercyjny nie może zwiększać do woli ilości pieniądza na depozytach klientów, nie może więc wywoływać inflacji (czy to rozumianej monetarnie, czy cenowo).
Każdy akt kreacji pieniądza jest aktem wygenerowania przyszłych przepływów pieniężnych od kredytobiorcy do banku. Ktoś, kto nie studiował nigdy matematyki finansowej, nie jest w stanie rozumem objąć tego faktu, tego fenomenu, więc nic dziwnego, że będzie stękał o inflacji i rzucał jakieś kalumnie.
Proces spłacania kredytu jest deflacyjny, a nie inflacyjny. Można się uprzeć, że udzielenie kredytu w jednym momencie czasowym stwarza jednorazowo inflację - ale w tym samym czasie spłacany jest inny kredyt, więc bilans wychodzi na zero. Kreowanie pieniądza przez banki komercyjne jest więc NEUTRALNE wobec inflacji/deflacji.
Stwarzanie pieniądza bazowego z powietrza przez bank centralny z kolei neutralne jak najbardziej NIE JEST.
Czy da się prościej? Nadążamy?
Banki nie kreują pieniędzy z powietrza, tylko robią to:
a) na poczet przyszłych przepływów pieniężnych od kredytobiorców
b) mając na pokrycie rezerwy swoich deponentów
Więc gdzie, żuczku, niby ta inflacja, skoro deponenci powstrzymali się od konsumpcji i złożyli swoje salda gotówkowe w banku, tym samym wywołując wcześniej proces deflacyjny? Gdzie ta inflacja, skoro każdy kredytobiorca musi spłacać kredyt - a może to zrobić tylko poprzez zwiększenie swojej produktywności (proces deflacyjny) lub zmniejszenie konsumpcji bieżącej (proces deflacyjny)?
No właśnie.
Kreacja pieniądza przez banki jest neutralna wobec inflacji/deflacji.
Inflację powoduje tylko państwo, ponieważ niczego nie produkuje. Emitując papiery dłużne, pobierając podatki i konsumując owoce pracy sektora prywatnego uszczupla bogactwo obywateli i zmniejsza ich standard życia. To jest główny problem.
Literatura obowiązkowa:
https://www.alt-m.org/2011/09/02/is-fractional-reserve-banking-inflationary/
Czyli nadal twierdzisz, że kreowanie pieniądza nie powoduje inflacji. Tutaj masz dowód, że jednak tak się dzieje:
Specjalnie zaznaczyłem dla Ciebie, że to jednak banki także powodują inflację, co nawet potwierdza NBP i jest prawdą. Pewnie jednak nadal będziesz twierdził, że banki są takie biedne, a państwo utrudnia mi życie.
Downvoting a post can decrease pending rewards and make it less visible. Common reasons:
Submit
tak, NBP nie podaje pełnej prawdy. Bank komercyjny jest ograniczony ilością rezerw, więc nigdy nie jest w stanie wyczarować pieniędzy z niczego - NBP jest (tzn. ogranicza go mandat banku centralnego, ale np. taki Fed ma inny mandat i znacznie większe możliwości wywoływania inflacji, nie mówiąc już o bankach centralnych w trzecim świecie, np. w Zimbabwe).
Banki komercyjne w reżymie takim, jak obecnie, też nie są w stanie same z siebie wyczarować "nadmiernej" podaży pieniądza, gdyż ryzykują utratę rezerw. No CHYBA ŻE NBP obniży swoje stopy procentowe do blisko zera, i stopień rezerwy obowiązkowej do blisko zera.
Tak, to państwo utrudnia życie bankom, tworzy odgórny kartel, niszczący wszelką konkurencję rynkową między bankami i innymi instytucjami finansowymi. Daje bankom specyficzne przywileje w zamian za "gwarancje" systemu, na którego czele stoi bank centralny. Celem jest pozyskanie łatwego źródła finansowania wydatków państwa na obietnice wyborcze, które są nieodłączną cechą systemu demokratycznego.
Ogrom zniekształceń rynkowych, jaki powstaje w systemie centralnego planowania podażą pieniądza, zazwyczaj ujawnia się dopiero w momencie kryzysu, jak np. w 2000 r. podczas kryzysu dotcomów w USA, czy w 2007 podczas kryzysu rynku nieruchomości w USA (który przerodził się w głębszy kryzys finansowy, obrazując jak głęboko zniekształcenia (malinvestments) sięgały, daleko poza sektor nieruchomości.
Banki komercyjne, prywatne przedsiębiorstwa w tym systemie są jedynie bezwolnymi pionkami, zmuszanymi do podejmowania działań sprzecznych ze swoim własnym interesem i interesem deponentów.
Coś jeszcze?
Nie ma chyba nic gorszego, niż antykapitalistycznie uprzedzony oszołom, któremu wydaje się, że odkrył sekretną ukrywaną od wieków prawdę o świecie, i zaczyna mesjanizować w internetach.
Downvoting a post can decrease pending rewards and make it less visible. Common reasons:
Submit