Nie sądzę, żeby karty do głosowania były od razu niszczone. Przypuszczam, że przynajmniej jakiś czas, na przykład do momentu rozstrzygnięcia wszelkich protestów są trzymane w archiwach, żeby ewentualnie móc coś sprawdzić (przeliczyć ponownie??).
Co do sondażu exit-poll to faktycznie dawał on Konfederacji więcej niż otrzymała. Ale był to tylko orientacyjny sondaż, bez możliwości użycia go do zakwestionowania oficjalnych wyników.
Mój pomysł, polega właśnie na tym, żeby stworzyć alternatywny, równoległy system liczenia głosów, który ma takie cechy, że w sytuacji niezgodności z oficjalnymi wynikami mógłby zostać użyty skutecznie do zakwestionowania oficjalnych wyników.
Słowa kluczowe to: kryptografia i pseudo-anonimowość.
Czyli, mój wybór jest nadal anonimowy, ale ja w każdej chwili mogę moją tożsamość ujawnić.