KSIĄŻKA TYGODNIA #4 "Pachnidło" Patrick Süskind

in polish •  7 years ago 

Z jednej strony jest to książka o mordercy. Z drugiej natomiast o "geniuszu zapachu", który nie cofnie się przed niczym, by stworzyć najwspanialszą woń na świecie.

pachnidlo-b-iext34497942.jpg
Źródło: http://www.empik.com

Bez wątpienia Jan Baptysta Grenouille to bohater tragiczny. Już same okoliczności jego narodzin zwiastują raczej nędzny żywot. Jednak dla niego największą tragedią jest nieposiadanie własnego zapachu. Hmm, niektórzy mogą się dziwić co w tym takiego strasznego. Dla przeciętnego człowieka zapewne to nie byłby życiowy dramat, ale dla faceta obdarzonego najczulszym zmysłem powonienia, życie bez własnego zapachu to istna katorga.

Książka jest naprawdę dobra, chociaż trochę "dziwna". Mamy tutaj mieszankę piękna i brzydoty, wspaniałości i ohydy. Raz wędrujemy z bohaterem przez rynsztoki, by później kosztować większego luksusu i komfortu. Jednak samemu trzeba się przekonać czy dziwność tej pozycji przyciągnie czy raczej odstraszy od jej lektury. Na pewno powinna spodobać się tym, którzy lubią klimat XVIII-wiecznej Francji, a zwłaszcza zachwycają się Paryżem.

Sam finał historii natomiast "ryję banię". Mi to zakończenie się bardzo podobało, aczkolwiek dla niektórych znajomych było zbyt odważne, a dla innych absurdalne. No cóż, kwestia gustu...

Wspomnę jeszcze, że autor za sprzedanie praw autorskich do swego dzieła otrzymał około 10 milionów euro. Na tym przykładzie dobrze widać, że można zostać milionerem przez napisanie i wydanie nawet tylko jednej książki.

@kusior

Zapraszam na mojego bloga: http://zkusiorabani.pl/
oraz do polubienia strony na FB: https://www.facebook.com/zkusiorabani/

A co Wy myślicie o tej książce i/lub ekranizacji? Piszcie śmiało w komentarzach :)

Authors get paid when people like you upvote their post.
If you enjoyed what you read here, create your account today and start earning FREE STEEM!
Sort Order:  

Nie czytałam książki ale film zrobił na mnie ogromne wrażenie, świetne klimatyczne zdjęcia faktycznie pozwalały poczuć zapachy.

Trochę wody w Wiśle upłynęło odkąd czytałam, ale pamiętam że byłam pod ogromnym wrażeniem tego w jaki sposób autor słowem rysował zapachy.

Mi się bardzo podobały momenty, gdy Jan Baptysta Grenouille zaczynał tworzyć jakiś nowy zapach :) Kojarzyło mi się to z jakąś lekcją eliksirów w Hogwarcie.

Niedawno czytałam po raz kolejny. Bardzo dobra i wielowarstwowa - za każdym razem znajduję coś nowego. Samotność, wyalienowanie bohatera ze społeczeństwa, jego skrajna inność to wystarczająco dużo, aby zaintrygować czytelnika. W powieści dochodzą do tego silnie symboliczne motywy - skazanie matki na śmierć, życie w całkowitym odosobnieniu, droga po trupach do celu (sensu stricto), no i finał (ale tu bez spoilerowania). No i oczywiście strona językowa utworu - bardzo dobra.

Film oglądałam już dość dawno. Wrażenie, jakie pozostało mi do dziś - niesamowicie plastyczne zdjęcia, aby obrazy kompensowały brak przekazu zapachów przez ekran lub właśnie stymulowały wzrok tak silnie, aby wywołać wrażenia zapachowe. :)

Główny bohater to rzeczywiście wyjątkowy samotnik, gardzący wręcz ludźmi. Nie identyfikował się z nimi wcale.

A z filmu to chyba na zawsze zapamiętam te intensywne kolory, a szczególnie rudość włosów bohaterek i żółć i pomarańcz owoców...