Zepsułem wszystko. Miałem przedstawić całą płytę, ale nie mogę powstrzymać rumaków uczuć. Stukają kopytkami porywając niczym pijany wodzirej w szaloną nocną gonitwę. Wersja rozszerzona hipnotyzuje i ogłusza obuchem między uszy. Niczym opętany nutami zombi podążam ścieżką wytyczoną sekciarskim zaśpiewem Davida Byrne'a.
Wiem, płyta Little Creatures skrywa więcej perełek, ale dziś na dobranoc tylko jeden utwór.
Little boat that floats on a river, it's drifting through a haze
She stops by whenever she wants to, well, there she goes again