Ciekawe spostrzeżenie historyczne (2 maps of Germany from 1932 and 1934)

w XVI wieku miał miejsce rozłam w Kościele katolickim. Powstały kościoły protestanckie. Pierwszym protestanckim władcą był w 1525 roku znany ostatni mistrz zakonu krzyżackiego, ten od hołdu pruskiego.20 lat później przyjęto zasadę Cuius regio, eius religio - władca mógł narzucić wiarę poddanym. O ile kraje skandynawskie de facto w całości przeszły na protestantyzm, Niemcy były rozbite dzielnicowo - i to dużo mocniej niż Polska w XIII wieku. Ogólnie katolicyzm pozostał silny przede wszystkim w Bawarii i Nadrenii-Północnej Westfalii, trochę w Turyngii (dzisiejszej).

NSDAP wygrało wybory w Niemczech w 1932 roku. Rozkład tych wyborów prezentuje pierwsza z 2 mapek. Im ciemniejszy kolor tym więcej % głosów na NSDAP.

Druga mapa pokazuje odsetek katolików w Niemczech w 1934 roku. Gdyby zrobić taką samą mapę pod koniec XVI wieku, wynik byłby zauważalnie podobny. Zauważmy, że taka Warmia nie zprotestantyzowała się przez 160 lat od pierwszego rozbioru w 1772 roku. Może byłoby trochę inaczej na Śląsku, ale ogólnie mapa wyglądałaby podobnie.

Mamy 2 obserwacje:

• im bliżej granicy z Polską, tym większe poparcie dla NSDAP (oprócz Warmii i Górnego Śląska - obszarów mocno katolickich)
• ogólna tendencja: katolicy niechętnie głosowali na NSDAP;
• Berlin niezbyt zagłosował na NSDAP mimo że jest protestancki;

Dlaczego stworzyłem ten post? Zauważyłem, że propagatorzy powszechnej aborcji, prawa do eutanazji, LGBT, socjalizmu i tych okolic, zazwyczaj powszechnie krytykują kościół katolicki. I tylko katolicki. Tak jakby prawosławie czy protestantyzm popierali legalną aborcję. Zgodnie z zasadą Juliusza Cezara - Dziel i rządź. Jeśli masz wielu wrogów, skieruj ich przeciwko sobie.

Kościół katolicki nie jest święty. Sam może będę też pisać na Steemit posty w których napisze co mi się w nim nie podoba. Ale pamiętajmy, że w 1932 roku coś się temu kościołowi udało.

Źródło: http://polimaty.pl/2016/06/katolicy-wybory-nsdap/