Wczoraj była emisja odcinka teleturnieju Jeden z Dziesięciu w którym wystąpiłem.
Był to drugi raz. W 2016 roku zająłem miejsce w pierwszej trójce, ale nie wygrałem.
Tym razem było gorzej, przegrałem w 2 etapie.
Na niemal początku 2 etapu zostałem wyznaczony 4x z rzędu przez p. Jana Wolniakowskiego. Pan Jan wygrał 18 odcinków teleturnieju Wielka Gra, można sprawdzić na wikipedii jakie to były odcinki.
Zostałem spytany raz, źle odpowiedziałem.
Drugi raz, źle odpowiedziałem.
Trzeci raz, dobrze odpowiedziałem, wyznaczyłem p. Jana.
Źle odpowiedział, znów go wyznaczyłem.
Dobrze odpowiedział, wyznaczył mnie 4. raz i przegrałem.
Ludzie na profilu facebookowym piszą negatywne komentarze o zachowaniu p. Jana.
Ja nie mam żalu - przegrałem bo nie znałem odpowiedzi na pytania, nie ma znaczenia kto by mnie wyznaczał. Ja bym nie wyznaczył nikogo 3x z rzędu na początku 2. etapu, ale nie można oskarżać uczestnika że działa niemoralnie skoro przestrzega regulaminu.
Z resztą, pewnie i tak bym przegrał finał z Panem Janem nawet gdybym do niego wszedł, a drugiego damskiego zegarka nie potrzebuję. Notaebene, podarki od Pani Sylwii są puste - zegarki czy programy antywirusowe są wręczane poza kamerami w specjalnym pokoju, gdzie też podpisuje się dokument o odebraniu nagród.
Pan Jan wygrał finał, zgarniając 262 punkty. Jest jednym z faworytów Wielkiego Finału, w następny poniedziałek za 9 dni.