Pan X pracując na etacie od 8lat, dostał od firmy propozycję nie do odrzucenia czyli samozatrudnienie. Powiedzieli mu:
-będziesz sam sobie szefem
- wolne będziesz miał na zawołanie
- na zus dostaniesz od Nas extra
- kosztów tobie narobimy, zero podatku do US
-trzy razy lepiej wyjdziesz niż na etacie
Pan X się zgodził i dostał wytyczne:
- kup sobie auto transportowe max 4lata ( auto w leasing od byłego pracodawcy)
- podpisz regulamin ( gdzie za nieobecność w pracy kara 5000zł za każdy dzień, l4 obejmuje 3dni)
-12 godzinny dzień pracy
-zakup ubrania firmowego ( kilka koszulek, kurtka, buty, polar, spodnie, czapka 2230zł) - oklejenie auta kolor+ firmowy slogan firmy " z nami najtaniej i najlepiej" 1330zł
-Umowa partnerska na okres 6mc stawka 65% uzgodnionej (okres próbny)
Pan X który miał pełen etat 4300zł brutto/mc, wczasy pod gruszą do 5000zł , 28 dni urlopu, dodatek ubraniowy i jeszcze premię uznaniową+ dodatek stażowy, zamienił na samozatrudnienie i niewolnictwo.
Pan X popadł w długi i mimo że partner biznesowy (były pracodawca) był do niczego , ale regularnie płacił mu co 2 tygodnie grosze za usługi, więc pan X trzymał się jego aby nie utracić płynności finansowej, bo zobowiązania były coraz wyższe (kredyt na naprawę auta, leasing, spłata karty kredytowej).
Puenta
Czy to Państwo, czy firma, każdy chce z Ciebie zrobić niewolnika na lata.