W odpowiedzi na manipulacje. O gospodarce łowieckiej słów kilka i o pokoleniu jelonka Bambi.

in polish •  7 years ago  (edited)

Witam,
Ten wpis powstał w nawiązaniu do manipulacji @wolontariusz w poście https://steemit.com/pl-artykuly/@wolontariusz/zmiany-w-prawie-lowieckim-wiecej-zyskaja-zwierzeta.

Nie jest to atak - a raczej spojrzenie od drugiej strony - nie reagowałbym - gdybyś opisywał zmiany w prawie i komentarze - tak jak być powinno - czyli bezstronnie.

To co przestawiłeś - to jakaś patologia - która zdarza się rzadko - zresztą jest tępiona przez same środowisko myśliwych.
Sugerowanie, że całe środowisko myśliwych jest takie - jest nie na miejscu.

Zaznaczam, że nie neguje, że nie zdarzają się takie przypadki np. kłusownictwa. Sam o nich słyszałem czy czytałem raz na parę lat - natomiast - sami myśliwi jak i koła łowieckie - trzymały się litery prawa i zgłaszały takie przypadki do organów ścigania.
Taką drogę też polecam wszystkim innym - widzącym naruszenia prawa.

Psy myśliwskie.

Moja suczka - jamnik szorstkowłosy - jest psem myśliwskim. Nigdy nie była szkolona w jakichś zagrodach z żywymi zwierzętami itd. Wyszkolona została - do tropienia postrzelonej zwierzyny. Zawsze - jak znajduje zwierzynę - zazwyczaj już martwą - to daje sygnał szczekając. Przeważnie - 97% roku spędza na zapasach z kotem... wylegiwaniu się na tarasie czy w kuchni na podłodze, a czasem obszczekaniu kotów sąsiadów i pracowników przyjeżdżających po śmieci. Faktycznie - leniwa z niej "bestia".

Pies myśliwski jamnik szorstkowłosy - szczeniak.jpg
Po co była trenowana? Po to by pies zachowywał się - tak jak ma się zachowywać - profesjonalnie. Nie panikować, nie okazywać strachu, ale i agresji. To myśliwy tu podejmuje decyzje.

Psy policyjne - są szkolone do agresji, obezwładniania na rozkaz, ale i do zadań specjalnych - np. wyszukiwania narkotyków, materiałów wybuchowych - Pies wykonuję rozkaz opiekuna - to policjant podejmuje decyzje.
Takiego ekstremalnego treningu - psy myśliwskie nie przechodzą.

Nie widziałem fali tego hejtu - na psy policyjne i na szkolenie psów policyjnych - mimo, że są używane przeciwko ludziom.

Zwykłe przydomowe kundle czy psy które są u boku rodziny - potrafią zaatakować małe dziecko. Czy w związku z tym - zakazujemy posiadania wszystkim psów?

Naprawdę nie wiem - czemu ma służyć ten fałsz i robienie z psów myśliwskich zabójczych agresywnych bestii służących do "mordowania" zwierząt - zwłaszcza, że wybierane są rasy o dość łagodnym usposobieniu i przede wszystkim czułym węchu i odporności na zmęczenie.

To jakaś osobista krucjata przeciwko PZŁ i kynologii w Polsce?

Kiedy jeszcze uczyłem się o gospodarce łowieckiej całkiem sporo czytałem i obserwowałem o treningu psów myśliwskich. Nie było tam nic takiego o czym napisałeś.
[Natomiast nie zaprzeczam, że takie coś może nie wystąpić - ludzie bywają dziwni zwłaszcza, kiedy nie kierują się nauką i wiedzą - w ułożeniu psa myśliwskiego]

Zachowajmy umiar.

W Polsce - jest prowadzana GOSPODARKA ŁOWIECKA.
Jest to taka sama HODOWLA - jak krów mięsnych czy świń, kurczaków, gęsi - tylko - na otwartej przestrzeni.

Gdzie ta obiektywność?
Czy ktoś wspomniał chociaż o tym, że to m.in PZŁ i LP z wsparciem naukowców - dokonało odtworzenia populacji kilku gatunków zwierząt w Polsce - które w czasie wojny i po wojnie zostały niemalże wytępione?

Nierealne życzeniowe myślenie.

Myślenie, że w obecnych czasach w Polsce - na tak ograniczonym terenie przyroda "poradzi sobie sama" - jest życzeniowe i naiwne.
Sam nazywam to Pokoleniem jelonka Bambi - czy też króla Lwa - bajki Disneya - są świetnie... ale życie to nie bajka.

Wilki - prędzej zaatakują łatwe do upolowania zwierzęta gospodarskie (owce, kozy, krowy) niż - szybkie jelenie czy sarny - które wg. życzeniowego podejścia - miałby kontrolować.
W górach - często dochodzi do ataków wilków na stada owiec.
ale ataki przeniosły się już - na cały kraj - bo populacja wilków - mając taką dostępność pokarmu i brak naturalnego wroga - czuje się bezkarnie. Atak wilków! To już zwykłe domostwo - gospodarstwo rolne... a nie las.

Lisy - nie będą latać za zającami - kiedy mają możliwość przetrzepania przepiórek czy głuszców - które próbuje się odtworzyć. Dlatego tak wojuje się z lisami - w obwodach gdzie te piękne ptaki żyją na wolności.
Bobry - nie będą jedynie trzymać się Parków Narodowych rzek czy jezior - i dokonały ekspansji na cały kraj - włącznie z zajęciem małych cieków wodnych Warszawy.
Zwierzęta - mają w głębokim poważaniu - wasze granice - stąd Żubry - wchodzą sobie na pola czy sady rolników a dziki nawiedzają Katowice czy Trójmiasto - zajadają w najlepsze.

Polska to ok. 30% lasów o zróżnicowanych siedliskach - do tego łąki i pola - Ten ekosystem - jest mocno ograniczony - tak jak gąbka może przyjąć tylko ograniczoną liczbę wody.
Polska to nie rozległa Rosja z Syberią - gdzie można mieć w dupie i gospodarkę łowiecką i gospodarkę leśną, bo i tak to się zregeneruje w ciągu następnych 100-150 lat.

Jakoś nie zauważyłem - postów o męczarniach kurczaków, świń, krów itd.
Które w mojej ocenie są dużo bardziej poddawane stresowi za życia i podczas śmierci - niż zwierzęta w lesie.
Już bardziej - ludzie przejmują się karpiem w supermarkecie... - mimo, że na co dzień kupują pstrągi, łososie, śledziki, czy gotowe filety...

Skąd ta hipokryzja?

Tak, hipokryzja.
Ilu z was kupuje na co dzień mielone, szyneczkę, polędwiczki, boczki, piersi z kurczaka, pasztety w Biedronce? Lidlu? Innych sklepach? Ilu z was je kebaba czy zamawia burgera z "prawdziwego mięsa"?

Nie wiecie skąd się bierze mięso? Nie wiecie, czy nie chcecie wiedzieć, bo was to na co dzień - nie obchodzi.

Oczywiście - chwytliwe kampanie robią swoje - i tu - tak jak gdzie indziej - podobnie jak film Patryka Vegi - "Botoks" odnośnie służby zdrowia - przebarwiają rzeczywistość.

Dlaczego?

To się po prostu sprzedaje - tak jak pogodynka z wywalonym biustem w Fakcie w ćwierć-milionowym nakładzie.

Tak samo - jak w przypadku korników i puszczy Białowieskiej ekolodzy -
sieją niepotrzebny ferment.
Lasy Państwowe i minister środowiska - zostały tu zaatakowane - mimo, że winą trzeba byłoby obarczać POLITYCZNE polecenia poprzedniego rządu - które uległy naciskom "ekologicznych faszystów" - nie mającym nic wspólnego z naukowym podejściem do tematu (Greenpeace informuje, że korniki są dobre - tak ale nie podczas gradacji)
Chciano dobrze - > wynik PÓŁ MILIONA DRZEW MARTWYCH na powierzchni blisko 4000 ha- na razie...
KTO za to zapłaci? Greenpeace?
Aż się boję - co się stanie - jeśli tego się nie powstrzyma - przy następnej gradacji.

Zamiast emocji - zalecam rzeczowe podejście i rozsądek.

Wracając do tematu:

Kwestia obecności młodzieży poniżej 18 roku życia na polowaniach zbiorowych.

Niebezpieczeństwo związane z postrzałem to jedno - choć to marginalne.
Dużo niebezpieczniejszym jest - sama zwierzyna gruba - która pędzona w lesie - różnie może zareagować. Sam byłem świadkiem - kiedy jeleń - przelatywał w wyskoku - 5 metrów obok, na wysokości mojej głowy czy przebiegający dzik - przebiegł w młodniku... 2 metry obok...
Gdyby to był 100-150kg odyniec - mógłby zaatakować - zwykle kończy się to głębokimi ranami szarpanymi i kłutymi, a czasem i śmiercią.

Myślę, że w technicznej części polowań zbiorowych - młodzież poniżej 18 roku życia - nie powinna uczestniczyć. Więc zmianę prawa odbieram jako idącą w dobrym kierunku. [natomiast można zrobić wyłączenie - np. na polowanie na kaczki zające czy gęsi... gdzie takie zagrożenia w zasadzie nie występują]

Na koniec. Prędzej czy później - hejt na myślistwo i Gospodarkę Łowiecką - się zakończy. Z naturalnej przyczyny. Kiedy -zwierzęta wkroczą do miast, parków itd. zaczną atakować i utrudniać życie - jak np. tu dziki w Katowicach

Służba weterynaryjna - nie będzie w stanie opanować sytuacji.
Gatunków które zadomowią się będzie mnóstwo - lisy, borsuki, kuny, wilki, dziki, bobry.
Kto na wsi wypuści dziecko samo do szkoły ? Sam widziałem parę wilków - w odległości 10km od mojego domu. (nie powinno ich tam być, ale były)

Mam nadzieje, że z równą przyjemnością - jaką szkaluje się obecnie myślistwo w Polsce - ekologowie - będą organizować coroczne zbiórki na dziesiątki milionów złotych - by pokryć szkody wynikłe z zaprzestania polowań.
Ciekaw jestem - jak wtedy obywatele zareagują - kiedy będzie trzeba zapłacić z własnej kieszeni - za te fanaberie.

Pozdrawiam.

Authors get paid when people like you upvote their post.
If you enjoyed what you read here, create your account today and start earning FREE STEEM!
Sort Order:  

Zgadzam się w pełni!
Ludzie powinni najpierw chronić siebie i swój gatunek.
To jest trochę hipokryzja, że zwierzęta chronią tylko siebie i potrafią o siebie zadbać, a ludzie wolą chronić takie zwierzęta i cały czas zwiększać im prawa, a jak zabraknie miejsca dla ludzi, to dopiero będzie płacz.

Myślę, że to też tak nie do końca.
Mamy jedną planetę, i jedno państwo - Polskę - starajmy się chronić to co możemy i musimy; Gospodarować zasobami w taki sposób - by przyszłe pokolenia - mogły mieć możliwość wyjścia z podobnej pozycji co nasza obecna. [ w tym m.in zachowania liczby gatunków na obecnym poziomie, a przyrody w stanie nienaruszonym]
Jest taka doktryna Nazwana zrównoważonym rozwojem - jeśli sprawdzisz odnośnik - nie będzie cię dziwić - dlaczego linkuje.

Gratulacje, twój post został uwzględniony przez @OCD w dziennej międzynarodowej kompilacji o numerze #126!

Możesz także dodać @ocd do obserwowanych użytkowników – dzięki temu dowiesz się o innych projektach i poznasz różne perełki! Walczymy o transparentność.

Dziękuje, w sumie to trochę zaszczyt.
Zależało mi na obiektywności i ukazaniu sprawy tak jak jest, a nie wypaczonej pod publikę.

Loading...

Dziękuję.