Za nami cztery rozdziały “Tajskiego epizodu z dreszczykiem”. Czas więc na małą przerwę i nieco bardziej osobisty wpis. Podczas gdy książka opisuje moje pierwsze dwa lata w Tajlandii/Azji, na tym nie skończyła się moja przygoda.
Po Bangkoku wyskoczyłem na prawie rok do Ameryki Południowej (konkretnie do Brazylii, Ekwadoru i Kolumbii), po czym znów wróciłem do Azji. Mieszkałem i pracowałem w Birmie i Kambodży intensywnie podróżując po całym regionie od Korei Południowej po Wschodni Timor.
Dziś czuję się jakby historia zatoczyła koło. Zaraz na początku roku zjechałem do Bangkoku, znalazłem mieszkanie i znów rozglądam się za robotą…
Przypadek czy przeznaczenie? To chyba bez znaczenia. Przez te wszystkie lata włóczenia się po świecie znalazłem przynajmniej kilka miejsc, które mógłbym nazwać domem. Jednak tylko w Bangkoku naprawdę od zawsze czułem się jak w domu.
Być może nigdy nie powinienem był wyjeżdżać?
Photo: Sanchatz/Shutterstock
Home sweet home :)
Downvoting a post can decrease pending rewards and make it less visible. Common reasons:
Submit
Oj tak. Wszędzie dobrze, ale w Bangkoku najlepiej! ;-)
Downvoting a post can decrease pending rewards and make it less visible. Common reasons:
Submit
Może dobrze było wyjechać, żeby się upewnić, że Bangkok to jest Twoje miejsce.
Downvoting a post can decrease pending rewards and make it less visible. Common reasons:
Submit