W okolice college’u jedziemy samochodem Piam. Żaden facet nie przejdzie obojętnie obok laski w niespełna dwuletniej toyocie altis — modelu niedostępnym na europejskim rynku. Może i jest mężatką, ale to pewnie długo nie potrwa. Apple nie wydaje się też być jakaś straszna — w mojej głowie kiełkują niebezpieczne myśli. W samochodzie nagle zapada cisza, zupełnie jakby obie dziewczyny czytały w moich myślach. Znów próbuję zbliżyć się do Nat. Ponownie bez rezultatu.
Link do poprzedniej historii: Tajski epizod z dreszczykiem. Rozdział 6: Miłość po tajsku. Część 4.
Odwiedzamy trzy apartamentowce w bezpośrednim sąsiedztwie Dusit Thani College. Każdy oferuje niewielkie kawalerki w cenach od 5500 do 8500 bahtów bez rachunków. W żadnej nie ma kuchni, gdyż gotowanie w domu nie leży w tajskim zwyczaju. Nie widzę między nimi specjalnej różnicy, choć dziewczyny wydają się być podzielone. Decyduję się na tę najdroższą. Znajduje się w nowszym budynku, jest największa i do tego podzielona na sypialnię i mini-salon. Z rachunkami powinienem zamknąć się w 1/3 mojego miesięcznego budżetu, co zdaniem wielu ekonomistów jest idealną proporcją. Czytałem o tym kiedyś w jakiejś gazecie.
Dziewczyny są przerażone szybkością mojej decyzji. Ja jednak nie lubię się pieścić z tak przyziemnymi sprawami. Podpisuję roczną umowę, co daje mi ekstra 1000 bahtów zniżki. Ustalam, że wprowadzę się już jutro, co też z ochotą czynię.
Wieczorem w sobotę siedzę na łóżku w moim nowym mieszkaniu. Sprawdzam w internecie - przelot do Wientianu i z powrotem będzie mnie kosztować ok. 15 000 bahtów. Do tego dojdzie jakiś hotel, gdyż na załatwienie wizy potrzeba minimum dwa dni. No i wydatki na miejscu. Słabo. Innym rozwiązaniem jest nocny pociąg do Nong Khai na granicy z Laosem, samodzielna przeprawa przez granicę i kontynuacja lądem do stolicy, która znajduje się zaledwie 30 kilometrów dalej. Przejazd w tej wersji będzie trzy razy tańszy. Postanowione. Po wizę jadę lądem!
Pojawienie się Piam na czacie z nieznanych przyczyn podwyższa mi ciśnienie.
— Cześć Marek, jak mieszkanie? — pyta.
— Super, ślicznie Ci dziękuję za pomoc!
— Nie ma sprawy, zawsze do usług. Co słychać w ogóle?
— Wszystko w porządku, a u Ciebie?
— Też dobrze. Myślę o Tobie... i Nat...
— ...i co wymyśliłaś?
— To moja dobra przyjaciółka... chciałabym, żeby Wam się udało...
— Piam, słuchaj, będą z Tobą szczery. To się nie może udać. Nie możemy się komunikować, a gdy próbuję nawiązać z nią jakikolwiek kontakt fizyczny, to ona mnie odrzuca. Co mam robić, do cholery? Zaprosić ją do domu i oglądać filmy?
— Nie wiem, czemu tak się zachowuje... Jeszcze wczoraj mi mówiła, że nadal jest Tobą zainteresowana...
— Jeśli jest zainteresowana, to zupełnie tego nie widać. Ja się poddaję.
— Możesz zrobić mi przysługę?
— Jaką?
— Spotkaj się z nią jeszcze raz przed wyjazdem do Laosu. Porozmawiam z nią wcześniej. Uzmysłowię jej, jak to wygląda z Twojej perspektywy. Wątpię, że ona zdaje sobie z tego sprawę.
— Piam, ja na serio nie widzę sensu...
— Pomagam Ci jak mogę. Pomóż i mnie, proszę.
— I tu mnie masz. W porządku. Zgoda. Ale mam jeden warunek.
— Jaki?
— To jest ostatni raz. Jeśli znów będzie tak jak do tej pory, to odpuszczam. Koniec. Nie wracamy do tematu, OK?
— Zgoda.
Ciąg Dalszy Nastąpi...
fot.
Ta cała sprawa z Nat jest jakaś mega dziwna... Podobnie jak i sama Nat. Ciekaw jestem jak to się rozwiąże :D
Downvoting a post can decrease pending rewards and make it less visible. Common reasons:
Submit
Dziwna to jest Tajlandia. Reszta jest normalne jak na lokalne warunki. Sprawa z Nat/Piam już się rozwiązała. Czytałeś? :-)
Downvoting a post can decrease pending rewards and make it less visible. Common reasons:
Submit
Czytałem :D Staram się czytać na bieżąco to co wrzucasz.
Downvoting a post can decrease pending rewards and make it less visible. Common reasons:
Submit
Bardzo mnie to cieszy. Dziś będzie grzeczniej, ale generalnie jedziemy dalej ;-).
Downvoting a post can decrease pending rewards and make it less visible. Common reasons:
Submit