Przez wiele lat byłem fanem Bono/U2, jednak gdybym dzisiaj miał go określić jednym słowem to byłoby to słowo: szmata. Bono zagubił się już dawno temu, w momencie gdy zaczął się zadawać z globalistycznymi liderami z amerykańskiej partii demokratycznej. Pod tym skasowanym przez YT filmem są linki które więcej o tym mówią.
https://www.infowars.com/bonos-secret-frontman-for-genocide/
W ubiegłym roku Bono utwierdził mnie że moja opinia o nim jest słuszna. Był czołowym frontmenem w Irlandii nawołującym do zabijania nienarodzonych dzieci, dzieki czemu aborcja na żądanie w tym katolickim kraju stała się faktem
https://www.dailywire.com/news/30234/bono-false-christian-u2-tells-ireland-legalize-paul-bois
https://www.theguardian.com/world/live/2018/may/26/irish-abortion-referendum-result-count-begins-live
To post eksperymentalny. Polecam podejść do niego z dystansem. Choć "Sunday Bloody Sunday" akurat lubię. W przeciwieństwie do Bono. Do listy dodałbym jeszcze te gadki o hipernacjonalizmie w Polsce i na Węgrzech.
Downvoting a post can decrease pending rewards and make it less visible. Common reasons:
Submit