Lubicie takie sny ?

in polish •  7 years ago 

labi.jpg

Coś mi się przypomniało...
Jak byłem mały miałem zajebisty sen.
Sen który czasami wracał i był kontynuowany. Jakby to był jakiś serial.
Nie pamiętam już ile miałem lat.
7,8 może 10 ?

Zobaczyłem dziś posta na FB u znajomej.
To był mem.
Uciekająca kura i napis "Kiedy wychodząc z piwnicy wyłączasz światło i szybko spieprzasz, żeby nie złapały Cię potwory"
Nie wiem czemu, ale ten mem jakoś bardzo intensywnie przypomniał mi tamten sen.
Tak mocno, że mam wrażenie, jak gdybym przed chwilą się z niego obudził i szybko spisywał póki pamiętam.

Schodziłem w tym śnie z kumplem do piwnicy i się zaczynało...
Zmieniały się korytarze i tworzył się labirynt.
Początkowo nie wiedzieliśmy po co tam idziemy, więc pytam kolegi po co ?
A Michał odpowiada - bo jesteśmy dziećmi, a mama mów, że dzieci są ciekawskie...
Na co ja odpowiadam - a ciekawość to pierwszy stopień do piekła (20 lat później okazuje się, że ciekawość to pierwszy stopień do rozwoju, ale nie o tym teraz).
Sen reaguje na to powiedzenie natychmiastowo.
I nagle okazuje się że idziemy tam tylko po to bo ktoś mówił, że mieszka tam sam diabeł.
Idziemy więc dalej, błądzimy, nie wiemy ile już przeszliśmy, nie pamiętamy jak skręcaliśmy, boimy się....
Nie diabła, ale tego, że już się nie wydostaniemy.
Zaczynamy więc panicznie szukać wyjścia. Biegniemy coraz szybciej, napędzani świadomością, że przecież ktoś zamknie za nami drzwi !
Po kolejnych dziesiątkach zakrętów, zaczynamy coś czuć. To nie zapach, ale wypełnia całą piwnicę.
To uczucie obecności. Obecności diabła którego tam szukaliśmy.
Zatrzymujemy się, zaczynamy poruszać się powoli. Już się nam nie spieszy. Ktoś zmienił warunki tej zabawy...
Światło które świeciło cały czas, teraz złośliwie pomruguje.
Jak gdyby alfabetem morsa mówiło nam - nie wyjdziecie, on jest blisko, on zna każdy zakamarek.
Pamiętam uczucie klaustrofobii i to jak ciężko się oddychało ze strachu.
Ze świadomości że usłyszy nasz oddech...
Budziłem się zlany potem.
Wielokrotnie.
Odkąd pamiętam dość często miewałem koszmary.
Ciężko mi się zasypiało, być może ze strachu czyhającego w mojej dziecięcej podświadomości.
Teraz, kiedy to piszę 25 lat później zastanawiam się czy jestem "nocnym Markiem" bo taka jest moja natura.
Czy dlatego, że naszym demonom nadzwyczaj wygodnie jest w naszej podświadomości ?
Sen powracał nieregularnie. Niespodziewanie.
W ciągu dnia zazwyczaj o nim zapominałem.
Czasem trapił mnie w drodze do szkoły. Z tego przygnębienia skutecznie wyrywało mnie, gromkie : "Leśniak! Do odpowiedzi!"
Demony na prawdę istnieją...
(Nie pozwólcie by Waszym dzieciom szkoła stanęła na drodze do nauki!)

Czasami kiedy sen wracał, byliśmy z Michałem na schodach prowadzących do piwnicy.
Około 20 stopni.
Czasem schodów było 200... Albo i więcej.
Po pierwszym zawsze wiedziałem, po co tam idziemy. Że będzie panika i strach bo nie zapamiętamy drogi powrotnej.
Za każdym razem wiedziałem. I Michał w tym śnie też sprawiał wrażenie że wie.
Nigdy żaden z nas nie mówił "poprzednim razem zaszliśmy dalej i nas nie złapał".
Ale jego duże przerażone oczy mówiły głośno i wyraźnie "na końcu tych schodów dopiero się zacznie a już jestem przerażony"

Miałem wiele podobnych snów.
W wielu przypadkach dochodziło do czegoś co nazwał bym pół-świadomym śnieniem.
To znaczy, że wiem że to jest sen. Wiem, że nic mi nie grozi, mimo to boję się. Mam świadomość, że nie umiem tego snu kontrolować.
Pamiętam co było w "ostatnim odcinku" staram się to wykorzystać na swoją korzyść, ale to bardzo rzadko wychodziło z powodzeniem.
Czasem bywało tak, że w śnie mówiłem sobie "to tylko sen wszystko się może stać, może jakiś wariat wyjdzie z szafy z piłą mechaniczną i będzie chciał mnie zabić? "
Zgadnijcie co się wtedy działo w takim śnie ? ;)

Dlatego też czasem próbowałem nie strasząc Michała zawrócić jeszcze na schodach. To jednak nigdy się nie udawało.
On zawsze chciał iść na dół. Pchany ciekawością.
"Zobaczmy co będzie za zakrętem w lewo!"
I biegł co sił, tak że czasem znikał za rogiem.
A ja?
Mogłem jeszcze na schodach zawrócić.
Drzwi były jeszcze uchylone. Nikt ich nie zamknął.
Zawsze jednak bałem się go tam zostawić.
Co bym zresztą rodzicom powiedział? "Michał poszedł szukać w piwnicy diabła, dzwońcie na milicję"
To już lepiej spotkać w piwnicy diabła....
Więc biegłem za Michałem.
Kiedy go doganiałem, za każdym razem byliśmy już gdzieś w środku piwnicznego labiryntu.
I zawsze to samo uczucie.
On Cie widzi i zna każdy Twój ruch.
Aż się chce by się pokazał, by to rosnące napięcie wreszcie odpuściło...
I zawsze to samo, cisza, ciężkie oddechy, powolne wycofywanie się do poprzedniego korytarza, mrugające światło które gaśnie coraz częściej na dłuższe ułamki sekund i szalenie długie sekundy...
Cofamy się, wracamy.
Idziemy tyłem wpatrując się w długi korytarz przed nami z dziesiątką wyborów lewo-prawo.
Jedna mała myśl, że on jest za naszymi plecami, a obudzę się w oszczanym łóżku.

I nagle zaczynamy biec!
Biegniemy przed siebie tym długim ciemnym korytarzem a całą piwnicę wypełnia ryk.
Niesamowicie głośny ryk!
Jesteśmy tak przerażeni, że ja w tym śnie kompletnie przestaje czuć cokolwiek oprócz nóg a obraz widzę zamazany.
Kompletne minimum by widzieć tylko ucieczkę w jednym kierunku.
Prosto!
Tylko przed siebie, jak najdalej od tego co, jedna myśl mogła wykreować za naszymi plecami.
Nigdy w tym śnie nie zobaczyłem tego diabła...

Biegliśmy tym korytarzem, aż ku naszemu zaskoczeniu dobiegliśmy do schodów.
Drzwi były szeroko otwarte.
Wbiegliśmy na górę i szybko je zamykaliśmy spoglądając jeszcze w dół.
W piwnicy było już całkiem ciemno a ryk zdawał się oddalać.
Obiecaliśmy sobie że nikomu o tym nie powiemy.
A ja teraz zdaje sobie sprawę, że nigdy nikomu nie opowiadałem tego snu. Nawet Michałowi ;)

Sen w którym wybiegamy z piwnicy był ostatnim odcinkiem.
Nigdy więcej nie przyśniła mi się ta piwnica w podobnym kontekście.
Mimo tego, że jako 17-latek z kumplami, w tej właśnie piwnicy, zrobiliśmy sobie klub i spędziliśmy tam kupę czasu.
Aż dziwne zdaje mi się to, że zapomniałem o tym śnie bywając tam tak często.
A teraz wspomnienie wraca tak mocno, że musiałem się tym podzielić.

Z pewnością wyjście z tej piwnicy w tym śnie powodowało jakoby "rozwiązanie problemu".
Uciekliśmy diabłowi.
Wygraliśmy!
Kolej na nowego przeciwnika ;)

Pamiętam też sen, który powracał.
Też koszmar.
I też przestał wracać gdy rozwiązałem problem.
Śniło mi się, że budzi mnie mama do szkoły.
Jem śniadanie, ubieram się, biorę plecak, wychodzę a przed klatką schodową jakiś facet zabija mnie nożem...
Kiedy następnym razem w śnie mama obudziła mnie do szkoły od razu wiedziałem co się stanie.
Więc kombinowałem, jak opóźnić moje wyjście z domu. Może się jakoś miniemy?
Im później wychodziłem tym bliżej drzwi od domu byłem zabijany.
Ostatni odcinek snu wyglądał tak że przed wyjściem z domu zabrałem z szuflady rewolwer i odpaliłem nożownikowi na schodach w łeb :)
Nigdy więcej mi się nie przyśnił....

Życzę Wam wszystkim dobrej nocy, ja posiedzę do rana.
Zawsze tak robię kiedy tylko mogę.
Ciekawe czy to moja natura czy coś więcej ?

Authors get paid when people like you upvote their post.
If you enjoyed what you read here, create your account today and start earning FREE STEEM!
Sort Order:  

Super sen.Ja mialem z mostem wiszacym ale wkoncu dalem rade!!!Juz mi sie nie sni!!!

Ja do teraz mam jeden sen, który ma swoje universum. Gdy byłem mały to śniła mi się budowa drapacza chmur (ogromnego na pewnie 500m). Sporo razy tam spadałem itd.
Potem już śnił mi się ogromny hotel (ten sam budynek) i czasem nadal chodzę do tego miasta i albo widzę ten budynek albo w nim jestem. Kiedyś przyśniło mi się, że zabieram tam żonę samolotem

Jakiś czas temu miałem sen który obudził mnie o 6:00 rano.Śniło mi się że Lisk poszedł do góry,6:00 otwieram giełdę a jak 80% przez noc.To mi się sprawdziło ale we śnie kosztował 20$ a wtedy poszedł w górę ale na 20zł.Czekam aż mój sen się do końca sprawdzi

Ja kupiłem po 20 zł ale najpierw po 29...
Czekamy na 100zł w styczniu ;)

Ja czekam na 300$ nie wiem kiedy!Poważnie

też się trochę obkupiłem w tę walutę i czekam aż kurs skoczy do nieba ;) a wszystkie gwiazdy na to wskazują!

Miejmy nadzieję może za rok będziemy pić szampana kto wie

Sny są zawsze dziwne. Kiedyś prowadziłem dziennik snów i sny czytane po jakimś czasie są jeszcze bardziej bez sensu :)

Congratulations @mokambo! You have completed some achievement on Steemit and have been rewarded with new badge(s) :

You got a First Reply
Award for the number of upvotes

Click on any badge to view your own Board of Honor on SteemitBoard.
For more information about SteemitBoard, click here

If you no longer want to receive notifications, reply to this comment with the word STOP

By upvoting this notification, you can help all Steemit users. Learn how here!

No to jest mega , pamiętam jak opowiadałeś po raz pierwszy. Sny potrafią napsuć trochę krwi :)