Afganistan-6 miesięcy, które zmieniło moje życie.

in polish •  5 years ago 

                                                         Dzień 10(15.10.2012)


Dzisiaj po raz kolejny dała o sobie znać moja uciążliwa przypadłość. Straciłem beret. Pisze straciłem, bo tak naprawdę nie wiem, czy go zgubiłem czy może ktoś mi go zapieprzył ew. przez przypadek wziął, chociaż w wojsku podobno nic nie ginie, tylko zmienia właściciela. Pytałem na Difacu ale nikt nie znalazł, byłem także w miejscach gdzie mogłem go zostawić…nic.

Lot który miał w nocy wylecieć niestety wrócił. Kilka godzinach siedzenia na lotnisku bez sensu. Parodia. Twierdzą wszyscy, że pogoda nie pozwoliła wylecieć helikopterom. Dzisiaj wieczorem kolejne podejście, ciekawe czy udane. W pierwszym przypadku dobrze dla nas, będzie to oznaczać, że lecimy, w drugi, do końca tygodnia zostajemy.

Meczy już mnie to siedzenie i czekanie….choróbsko puszcza i zdecydowanie lepiej. Jutro mam zamiar się trochę  poruszać może jakaś siłka, bieganie, to jeden z celów misji z tych pobocznych.

 Człowiek siedzi na walizkach, nie mając ochoty wyciągać rzeczy, bo wszystko tak pochowane i optymalnie spakowane. Roaming ponownie włączony, sms-y odbieram, niestety problem nadal z wysyłaniem. Ciąg dalszy walki z biurem obsługi.

                                                       Dzień 11 (16.10.2012) 

Kolejny zmarnowany dzień. Aby zmniejszyć wrażenie marnotrawstwa, rano poszedłem na siłownie rozruszać trochę mięśnie. 

Kłótnia z kochana osoba na misji okropnie obciąża i tak narażoną psychikę. Człowiek niby nie chce, ale tak samo wychodzi. Problem w tym, że nawet nie można się normalnie pokłócić bo co to jest za kłótnia na gg. Lećmy już, na początku było fajnie teraz zaczyna człowieka powoli dopadać znużenie. Nie jest dobrze…  

                                                      Dzień 13 (18.10.2012)   

Dzisiaj w nocy przylecieliśmy do Ghazni. Lot Chinookiem nie można porównać z niczym innym.

Ogólnie muszę przyznać, że jak na warunki polskie przebiegło to dość sprawnie i szybko: 19.30 zbiórka, sprawdzenie z listą wylotu i załadowanie sprzętu na kontener, który umieszczony jest na ciężarowce. 

Przejazd ciężarówką na lotnisko, wylądowanie z kontenera(oczywiście ręcznie:), następnie ułożenie całego sprzętu przy płycie lotniska w rzędzie. Śmigło ląduje, ludzie ustawieniu wzdłuż kolumny bagażu na znak-sygnał przenosimy do "śmigła" gdzie układamy w miejsce wskazane przez żołnierza z obsługi, który dopina je pasami. Następnie wychodzimy na koniec kolejki i powtórka z rozrywki. Następnie ustawiamy się w kolumnie za "śmigłem" i na umówiony sygnał wchodzimy do helikoptera i zajmujemy miejsca od dziobu.

 Lot trwał jakieś 20 min. Po wylądowaniu analogiczna sytuacja, a na  nasze miejsca, kolejna ekipa(tutaj nie ma lotów na pusto).

My po pedalskich instruktażach przemieszczamy się na tzw RSOI czyli miejsce zborne- wielki namiot gdzie śpią ludzie z ostatnich lotów.

Rano pobudka. Zameldowanie się u Pułkownika. Oczywiście w międzyczasie rozmowy z Jego zastępcą - majorem, który przedstawia swoje wizje przemieszczenia jednej z sekcji. Ogólnie sporo biegania i załatwiania.

 18.00- odprawa u dowódcy batalionu, później na 20.00 u dowódcy kompanii pod którą podlega moja sekcja- czuli kurwa 3 godziny wycięte z życia, podczas gdy reszta chłopków leży odpoczywa i ma w dupie. Dowodzenie ma mnóstwo minusów. 

Dałem słowo, że gotowość osiągniemy do niedzieli. Podobno 24.10.2012r. planowana jest akcja, oficjalnego  przekazania zmiany kontyngentu. Dla nas robota osłaniania(snajperska to rzecz). 

Próby połączenia się na skype z kimkolwiek spełzły na niczym, o dziwo u innych tego problemu nie było. Szlak mnie trafia…brakuje mi Ciebie…wiem ze niby służbowo poszłaś na tą kolacje, ale mimo to i tak mnie szlak trafia. Zostało przejąć sprzęt, przystrzelać karabiny, przygotować resztę oporządzenia i gotowi do akcji…  


 

 Wszystkie sytuacje oraz postacie, opisane w tym blogu, są tylko i wyłącznie wytworem wyobraźni autora. Wszelkie podobieństwo do prawdziwych osób i zdarzeń jest całkowicie PRZYPADKOWE. Zamiarem autora niniejszych tekstów, nie było obrażanie niczyich uczuć, poglądów czy przekonań. 

M'D


Authors get paid when people like you upvote their post.
If you enjoyed what you read here, create your account today and start earning FREE STEEM!
Sort Order:  

@tipu curate

Upvoted 👌 (Mana: 5/10 - need recharge?)

Congratulations @muaddib1983! You have completed the following achievement on the Steem blockchain and have been rewarded with new badge(s) :

You received more than 250 upvotes. Your next target is to reach 500 upvotes.

You can view your badges on your Steem Board and compare to others on the Steem Ranking
If you no longer want to receive notifications, reply to this comment with the word STOP

Vote for @Steemitboard as a witness to get one more award and increased upvotes!

Thanks for sharing your experience with us!
TIBLogo

You have been curated by @ewkaw on behalf of Inner Blocks: a community encouraging first hand content, with each individual living their best life, and being responsible for their own well being. #innerblocks Check it out at @innerblocks for the latest information and community updates, or to show your support via delegation.