W międzyczasie Paweł do mnie zadzwonił. Powiedział mi, że chce mnie widzieć w przyszłym tygodniu w siedzibie, w Paryżu.
Nie wiedziałem jak na to zareagować. W końcu jedyne co mi zostawił to dwa papierki z QR. Dzwoniłem do niego ale nie odbiera. Wychodzi na to, że na prawdę muszę tam pojechać.
Postanowiłem, że nie będę brał udziału w zajęciach przez ten czas. Skupię się na rodzinie i mojej dziewczynie. Przez tą całą sytuację nieźle namieszałem.
Zaprosiłem ją do nas, usiedliśmy przy stole i wszystko im opowiedziałem. Jak to się zaczęło, skąd taki pomysł. Martyna ochłonęła po naszej wcześniejszej rozmowie. Jest teraz o wiele bardziej wyrozumiała. Powiedzieli, że cieszą się z mojej decyzji. Miło mi to słyszeć. Czuję, że mnie rozumieją. Od momentu kiedy Paweł do mnie zadzwonił jestem wyjątkowy szczęśliwy. Doceniony.
Przez ten tydzień oczekiwania zacząłem się zastanawiać jak to wszystko będzie wyglądać. Czuję, że mnie przyjmą. Jestem dobrej myśli. Ciekawi mnie jak ma wyglądać lot. Jak ma wyglądać okres przygotowawczy. Jestem strasznie podekscytowany.
Tydzień później...
To już dzisiaj. Wczoraj otrzymałem SMS'a abym zjawił się przy siedzibie o godzinie 11.00.
Lot z Warszawy do lotniska w Paryżu mam o 7.25. Na miejscu mam być chwilę przed 10. Odprawa odbyła się bez przeszkód. W walizce mam ubrań na około tydzień. Nie wiem jak długo tam będę więc wolę być przygotowanym. Wsiadłem w samolot i podziwiałem niesamowite widoki z okna.
Na lotnisku w Paryżu byłem chwilę po 10. Zamówiłem taksówkę, kierunek – ESA. Tuż przed budynkiem czekał na mnie przedstawiciel P. Pawła. Zaprowadził mnie do niego. Zostałem poinformowany iż wybrali mnie jako członek pierwszej załogi. Opowiedziano mi również o pozostałych załogantach. A są to John Connor z Anglii oraz Klaudia Linn z Niemiec. Pan Paweł wytłumaczył mi cały plan działania. Podczas budowy baz Marsjańskich przez roboty zostaniemy przeszkoleni w siedzibie ESA z zakresu medycyny, fizyki, biologii, astronomii i chemii. Kolejnym etapem będą testy sprawnościowe i praca na symulatorach. To wszystko powinno się zamknąć w 10 miesiącach. Wielkie głowy z ESA nawet będą fundować nam pobyt w Paryżu przez ten okres. To bardzo miłe z ich strony. Dostaniemy mieszkanie nieopodal siedziby oraz dofinansowanie w wysokości trzech tysięcy euro miesięcznie na własne wydatki.
Byłem nieco zdezorientowany takim natłokiem informacji. Z drugiej strony jest mi lżej, w końcu mam pewność, że polecę na Marsa. Podczas tego dnia poznałem wiele osób odpowiedzialnych za projekt. Zobaczyłem cele misji, schematy baz oraz rozkład obowiązków. Nie mogę się doczekać.
Ale teraz muszę odpocząć w nowym "domu". Jutro pierwszy dzień.
Photo by Josh Sorenson from Pexels
!tipuvote 0.4
Downvoting a post can decrease pending rewards and make it less visible. Common reasons:
Submit
This post is supported by $0.19 @tipU upvote funded by @fervi :)
@tipU voting service: get instant upvotes + profit sharing tokens | For investors.
Downvoting a post can decrease pending rewards and make it less visible. Common reasons:
Submit