W moim odczuciu można było to zrobić bez doxingu. Każdy, odpowiednio zainteresowany mógł zostać pokierowany do baz, gdzie sam mógł znaleźć dane osobowe czy co tam jeszcze jest. Ja mogę napisać że właściciel firmy X zrobił chujnię i jeśli chcecie zobaczyć kto to jest, to sobie poszukajcie go w bazie przedsiębiorców, zwłaszcza jak nie jest osoba publiczną. Takie walenie nazwiskami jest przegięciem...
Rozumiem motywację, ale chyba w pędzie za sensacją trochę zabrakło rozwagi. Bo jeśli mam podejrzenia, to przekazuję dane do organów ścigania, nie robię publicznego pręgierza w oczekiwaniu na lincz. Jak dla mnie - rozumiem motywację, wiem skąd się bierze, ale egzekucja - siec nie jest od tego, żeby wydawać na kimś wyroki. Tym bardziej gdy obracamy się w poszlakach i domniemaniach, nie jednoznacznych dowodach i faktach. Tak jak pisałem - od wyroków są odpowiednie władze, nie internetowi detektywi...nie ważne jak sprawni i skuteczni. Inaczej - możemy od razu wziąć pochodnie, widły i pójść spalić jakiś dom - wiedźma, wiedźma...
Authors get paid when people like you upvote their post.
If you enjoyed what you read here, create your account today and start earning FREE STEEM!
If you enjoyed what you read here, create your account today and start earning FREE STEEM!