Fujj czyli flaczki z boczniaków !

Hej

Dzisiaj postawiłam na treściwą zupę. Kto pamięta flaczki z PRL-u ten wie z czego się je robi. Ja wiem i wiem też że nie dam rady przyrządzić tego dania w oryginale. Boczniaki są dla mnie wybawieniem. Treściwe, zdrowe a co najważniejsze smaczne. Zupa wychodzi rewelacja. ZAPRASZAM

1. Zaczynam od rosołu. 2 ćwiartki z kurczaka zalewam zimną wodą. Po zagotowaniu zbieram szumowiny i dodaję liście selera, pora, cebulę, 3 ziarenka ziela angielskiego, 3 listki laurowe i łyżkę soli. I zostawiam na 2 godziny na małym ogniu.

1. 1,5 marchewki, 1 pietruszka, 0,5 selera ścieram na tarce i podsmażam na patelni na łyżeczce masła.

1. Gdy rosół jest gotowy wyciągam wszystkie farfocle i udka żeby ostygły.

1. Podsmażone warzywa przekładam do czystego rosołu. Gotuję 30 minut.

1. Teraz czas na boczniaki. Rozrywam je palcami na paseczki i podsmażam partiami na patelni. Duża temperatura i krótki czas to podstawa smacznych grzybów.

1. Patelnię po smażeniu boczniaków zalewam chochlą rosołu i z powrotem wlewam do zupy.

1. I gotowe. Prawie. Teraz doprawiamy. 2 łyżeczki koncentratu pomidorowego, majeranek, gałka muszkatołowa, sól i pieprz. Całość przykrywam pokrywką i zostawiam na godzinę, żeby smaki się przegryzły. SMACZNEGO