Obyś żył w ciekawych czasach – to chińskie przekleństwo stało się świetnym opisem dzisiejszej sytuacji na świecie. Czasy są zaiste ciekawe, ale czy o to nam chodziło? Czy to był nasz cel? Czy walcząc przez pokolenia o wolność, niepodległość, mieliśmy na myśli to co jest teraz? Raczej nie.
Nawet w najczarniejszych snach nie miałem takich wizji. Wizji życia w kraju gdzie jestem kontrolowany na każdym kroku, gdzie można mnie zamknąć w areszcie (kwarantanna) bez wyroku. SMS lub telefon z sanepidu wystarczy. Wizji kraju który może zamknąć firmę, całą branżę jednym rozporządzeniem. Pozbawiając pracy i dochodu miliony ludzi. A to wszystko pod pretekstem walki z epidemią, dla naszego dobra. Dla całego społeczeństwa symbolem walki stał się kaganiec, eufemistycznie nazwany maseczką. Nosząc maseczkę w szczerym polu ratujesz innych! Jak się opierasz musisz być ukarany. Musisz ponieść ofiarę dla dobra wspólnego. Musisz się poświęcić, zamknąć firmę, stracić pracę, zrezygnować z uprawiania sportu, spotykania się ze znajomymi, chodzenia do kościoła, swobodnego oddychania na spacerze. Musisz! Nikt nas nie pyta czy chcemy.
„Jeśli tak zwane społeczeństwo uważa, że jego dobro wymaga ofiar, mogę tylko powiedzieć: do diabła ze społeczeństwem, ja nie wezmę w tym udziału!” - Ayn Rand.
Ja mam już dość. Mam dość traktowania mnie jak niewolnika, karania i pouczania na każdym kroku. Mam dość czyhania na moje pieniądze we wciąż nowych opłatach i podatkach, w mandatach, karach administracyjnych. Mam dość odbierania mi prawa do życia, do wolności, do zdrowia, do przyjemności. W imię walki z epidemią o śmiertelności grypy sezonowej. Czy moralnym i zasadnym ekonomicznie jest doprowadzanie do ruiny całej gospodarki, pod pretekstem ochrony osób starszych i chorych? A jest to tylko pretekst, ponieważ realnie nikt ich nie chroni. Mają ograniczony dostęp do lekarza gdzie powinni leczyć inne poważne choroby. Główne ogniska zakażeń to placówki zdrowia i domy opieki. A tam są właśnie najbardziej narażeni na tą chorobę.
Czy prawdziwym jest twierdzenie, że jedynym ratunkiem jest szczepionka? Przecież szczepionka na grypę jest zmieniana corocznie. Wirus mutuje, a zachorowanie czy szczepienie daje odporność tylko na kilka miesięcy. Skąd więc wiara, że szczepionka na Covid będzie inna? Do tego szczepionka jest w nieznanej technolgii i uzyskana w rekordowym czasie. Nawet firmy produkujące oczekują zwolnienia z odpowiedzialności, ponieważ badania wciąż trwają. Nie są znane średnio i długookresowe skutki uboczne.
Czy uczciwym jest blokowanie naukowców, lekarzy, mających inną wizję sytuacji? Gdzie wolność wypowiedzi, gdzie dyskusja naukowa? Gdzie wolne media? Czemu narracja jest wciąż taka sama? Czy media i politycy żyją już według stwierdzenia „Sześćdziesiąt dwa tysiące czterysta powtórzeń przeradza się w jedną prawdę” z książki Aldousa Huxleya „Nowy wspaniały świat”?
Czy w końcu walka z epidemią stałą się środkiem do celu o którym nie mówi się głośno? Środkiem do permanentnej kontroli rządu nad obywatelem, do uciszania niepokornych, to stworzenia nadzoru elektronicznego nad tym co mówią, piszą i myślą ludzie? Czy ostatecznym celem jest przekształcenie obywatela w niewolnika? Pracującego za miskę ryżu, jak to ładnie stwierdził Pan Morawiecki na swoich taśmach?
Najwyższy już czas przywrócić pierwotne cele istnienia rządu. Wrócić do stanu kiedy to rząd jest dla obywatela a nie obywatel dla rządu. Kiedy to dewiza „pomagamy i chronimy” jest nie tylko na radiowozach, ale i w sercach policjantów. Obecne działania, o wątpliwej podstawie prawnej można raczej scharakteryzować mottem „nękamy i karzemy”.
Zdjęcie z Flickr.com, autor Olgierd (https://www.flickr.com/people/olgierd-cc/), licencja Creative Commons.