Cześć,
Zanim o dalszych moich przygodach z ogrzewaniem, krótka wzmianka o tym, że
ostatnio wpadłem na post @kryptomario dotyczący dclick. Postanowiłem sprawdzić z czym się to je :)
Dzisiaj drugi wpis dotyczący instalacji Centralnego ogrzewania. Poruszę w nim wszystko czego dowiedziałem się na temat tego lutowania miękkiego rurek miedzianych.
Serdecznie zapraszam do wpisu.
Przygotowanie
Na sam początek warto wymienić co będziemy potrzebować aby moc wykonać takie połączenia. Przede wszystkim musimy uzbroić się w:
- przenośny palnik gazowy
- cynę
- pastę do lutowania z dodatkiem miedzi
- czyścik do rurek i kształtek
- rurki i kształtki
- urządzenie do cięcia rurek
Jeśli chodzi o palnik, tutaj mamy wiele możliwości. Możemy kupić taki podłączany do butli turystycznej, albo taką małą wersję zasilaną z niewielkiej, jednorazowej puszki.
Pastę, cynę i czyścik najlepiej kupić w zestawie. Często można takowe znaleźć w marketach bądź na portalach aukcyjnych.
Co do urządzenia do cięcia rurek, najlepiej użyć dedykowanego narzędzia do tego. Zakłada się je na rurkę, dokręca śrubę i obraca dookoła.
Teoretycznie można użyć do cięcia zwykłego brzeszczota, ale powierzchnia po cięciu jest bardzo nieprzyjemna i trzeba użyć pilnika czy papieru ściernego by pozbyć się nierówności.
Urządzenie do cięcia dodatkowo zaokrągla krawędź zewnętrzną dzięki temu łatwiej wchodzi ona w złączkę. Dodatkowo cięcie wykonane jest prostopadle.
Jeśli chodzi o same złączki, na rynku jest ich ogromna ilość. Można znaleźć kolanka o różnych kątach, trójniki, złączki, przejściówki z miedzi na plastik czy rury stalowe. Mnóstwo wszystkiego. Trzeba jednak przed rozpoczęciem pracy dobrze zaprojektować instalację tak by nie kupić ich za dużo bądź za mało.
Jak się za to zabrać?
Jako, że z natury nie wyrzucam metali kolorowych, pozostałości po demonotowanej niegdyś instalacji walały mi się w garażu. Postanowiłem spróbować je wykorzystać przy tej pracy. Ciekawiło mnie czy w ogóle możliwe jest rozlutowanie takiego połączenia.
Odpaliłem palnik, podgrzałem zakręconą w imadło rurkę i zdemontowałem kształtkę używając do tego kombinerek.
Jak widzicie na rurce została resztka cyny.
Aby tak pobielona rurka weszła w kształtkę, konieczne było użycie papieru ściernego. Po chwili rurkę można było z powodzeniem wykorzystać na nowo.
Jednak większość lutowań wykonuje się na nowych kształtkach i rurkach. Jak się za to zabrać?
Na powyższym zdjęciu widać jak wygląda rurka cięta za pomocą urządzenia wspomnianego trochę wcześniej. Po usunięciu wszelkich wystających fragmentów miedzi, używamy czyścika przecierając rurkę i złączkę w środku.
Smarujemy złączkę pastą.
Następnie rurkę wkładamy w złączkę i ustawiamy tak by rurka doszła do końca.
Kolejna część, to już samo lutowanie. Podgrzewamy wszystko palnikiem do momentu aż pasta nie zacznie wypływać. W tym momencie odciągamy palnik i przykładamy cynę. Dzięki dodaniu pasty, cyna zostaje niejako wessana do środka. Po chwili, gdy złączka i rurka ostygnął, połączenie jest już gotowe.
Zanim ostygnie do końca można nadmiar cyny zebrać fragmentem tkaniny. Uwaga! Rurka dość długo trzyma ciepło! Dla bezpieczeństwa warto założyć rękawiczki. Najlepiej skórzane.
TIPS&Trick
Lutowanie po kilku próbach wydaje się łatwe. Jedyne na co trzeba zwrócić uwagę to odpowiednie dogrzanie elementów.
Czasami przeróbki instalacji mogą być problematyczne. Ja musiałem wylutować dwie zaślepki w dość niewygodnym miejscu. Dodatkowo instalacja układana była na drewnianej ścianie. A jak wiadomo drewno plus palnik gazowy to nie jest dobre połączenie.
Mimo, że użyłem blachy dla bezpieczeństwa
Nie obyło się bez okopcenia belki
- Jeśli tylko jest możliwe wygodniej jest lutować kształtki wkręcone w imadło. Dobre rozplanowanie instalacji pozwoli na choć częściowe przygotowanie połączeń w wygodniejszej pozycji niż klęcząc czy nawet leżąc.
- czasami zdarza się, że trzeba zrobić mijankę między rurami. W takich chwilach warto nie oszczędzać na złączkach by udało się w miarę sensownie wszystko poukładać.
- Warto dobrze przemyśleć od którego miejsca zacząć prowadzenie instalacji. W moim wypadku łatwiej było pierw zamontować kaloryfer i od niego wszystko prowadzić. Kolejny etap dotyczył wydłużenia rur już wcześniej położonych
Dopiero na samym końcu wlutowałem najkrótsze rurki.
Podsumowanie
W taki oto sposób udało mi się pierwszy raz w życiu użyć do lutowania czegoś innego niż lutownica transformatorowa czy stacja lutownicza.
Samo lutowani jest naprawdę łatwe. Najwięcej czasu zajmuje oczywiście zaplanowanie i przygotowanie wszystkiego. Palnik gazowy jest jednak trochę mniej bezpieczny niż lutownica. Wysoka temperatura płomienia może być początkiem pożaru dlatego warto dobrze zastanowić się czy w pobliżu nie ma nic łatwopalnego. A ewentualne materiały o niskiej temperaturze zapłonu należy odpowiednio osłonić.
Przy lutowaniu wydziela się również sporo spalin. W przypadku lutowania w pomieszczeniach ważne jest zapewnienie dobrej wentylacji. Dłuższa ekspozycja na opary palonego propan-butanu mogą powodować nudności. Nie polecam 😊
dclicked and upvoted :-)
hope you have a wonderful day !
Downvoting a post can decrease pending rewards and make it less visible. Common reasons:
Submit