Za plecami mojego męża czyli 16 RZECZY, KTÓRYCH NIKT CI NIE POWIE ZANIM POŚLUBISZ KOLARZA! (POLSKA WERSJA)

in polish •  7 years ago  (edited)

Dawno, dawno temu...

kiedy byłam małą dziewczynką wcale NIE MARZYŁAM o byciu księżniczką, która czeka na swojego księcia z bajki na białym koniu. Tak naprawdę niewiele myślałam o tym jak ma wyglądać moje życie i z kim będę je dzieliła. Wzięłam sobie wówczas do serca słowa mojego Taty, który radził iść z nurtem i mieć cichą nadzieję na to co najlepsze. 

Spotykałam się z biznesmenem i przyszłym lekarzem ale zawsze miałam wrażenie, że ten typ mężczyzny nie jest dla mnie. Więc jaki właściwie typ faceta był dla mnie? 

Pomyślałam sobie: 

  • ktoś kto nie pali 
  • ktoś kto nie pije... za dużo :)
  • ktoś jest aktywny sportowo i zachęcałby mnie to spędzania więcej czasu poza domem. 

3 na 3 - odhaczone  ✔

I oto jestem ja - żona zawodowego kolarza, która chciałaby się z Wami podzielić kilkoma ciekawymi, irytującymi a czasami nawet zabawnymi faktami dotyczącymi codziennego życia z kolarzem. 

16 RZECZY, KTÓRYCH NIKT CI NIE POWIE ZANIM POŚLUBISZ KOLARZA (z przymrużeniem oka)

  1. Twoja maszynka do golenia jest zawsze tępa a nogi obok Ciebie gładsze od Twoich własnych.
  2. Doświadczasz corocznej paniki przed sezonem kolarskim, że Twój mąż będzie ważył mniej niż Ty. 
  3. Musisz przygotowywać 4 różne posiłki każdego dnia - dla męża (uwierzcie, że potrafi zjeść więcej niż cała populacja Polski posadzona przy jednym stole), dla Twojego starszego dziecka (niejadka), dla młodszego dziecka (półrocznego niemowlaka, który je papki) i w końcu dla siebie samej (jestem na diecie bezglutenowej, bez laktozy i bez cukru)
  4. Potrzebujesz mnóstwa przestrzeni i miejsca do przechowywania strojów kolarskich - LYCRA JEST WSZĘDZIE!
  5. Musisz sama kosić trawę gdyż on twierdzi, że musi oszczędzać "nogę" do wyścigu - a Ty myślisz: "WTF?"
  6. Musisz się przyzwyczaić do faktu, że Twoja pięknie i starannie udekorowana sypialnia wygląda jak statek kosmiczny dzięki namiotowi HYPOXICO, w którym musi spać. (Namiot Hypoxico - wytwarza warunki takie jak na wysokościach)
  7. Twój mąż śpi w namiocie - i okazjonalnie z Tobą 
  8. Twoi znajomi nigdy nie przyzwyczają się do widoku Twojego męża w Lycrze.
  9. Kiedy siadasz do komputera aby wykonać przelewy zauważasz tajemnicze transakcje na swoim koncie zatytułowane: #tanieczęścirowerowe - zgadnijcie! - one wcale NIE były TANIE! I tylko obserwuję jak pieniądze z naszego wspólnego konta wypływają z niego szybciej niż sprint Cavendisha. 
  10. Kolarze wyglądają na ciężko pracujących - ale tak naprawdę, poza treningami, spędzają swój czas na jedzeniu i spaniu - poważnie - ich 8-godzinny sen jest NIENARUSZALNY a wręcz ŚWIĘTY!
  11. Musisz się nauczyć kiwać głową i okazywać entuzjazm za każdym razem kiedy słyszysz o rzeczach związanych z kolarstwem: rowery, części do rowerów, wyścigi kolarskie, kolarze, kolarstwo, kolarstwo... KOLARSTWO!!! 
  12. Czas od kwietnia do października spędzasz przed telewizorem oglądając wszystkie wyścigi na Eurosporcie.
  13. Twoje wakacje są zorganizowane wokół kolarstwa i treningów i jeśli nie jeździsz na rowerze to nagle zdajesz sobie sprawę, że zawsze spędzasz je sama z dziećmi. 
  14. Nie musisz kupować swojemu mężowi krótkich spodenek - linia opalenizny jest tak wyraźna, że wygląda jakby już je miał na sobie.
  15. Musisz się nauczyć jeździć samochodem w taki sposób aby Twój mąż, który jadąc chowa się za samochodem, nie wypadł z tunelu aerodynamicznego albo, co gorsza, nie wpadł do bagażnika. [MISTRZ DRUGIEGO PLANU]   
  16. Ostatni i najważniejszy fakt jest taki, że Twój mąż codziennie jest gdzieś tam, trenując przez 4-5 godzin bez niczego, co mogłoby go ochronić przed toną metalu przejeżdżającego obok niego, poza cienką lycrą i kaskiem. 

ALE

z drugiej strony, mam szczęśliwego i zdrowego męża, a czas spędzony samej pozwala mi nadrobić zaległości z przyjaciółmi, pisać posty na STEEMIT i oglądać komedie romantyczne zamiast Tour de France. Dzięki jego pasji i naszej chęci kibicowania mu, mamy również możliwość dużo podróżować - więc nie będę za bardzo narzekała ;)

Co więcej, wszystkie powyższe małe niedogodności są wynagradzane w momencie kiedy widzę oczy mojej córki kibicującej Tacie - BEZCENNE (do kolekcji wspomnień). 

 

"Tata, siku" po dwóch latach doszłam do tego, że to było "Tata szybko" 

 

Wiem, że ciężko Wam się do tego tematu w jakikolwiek sposób odnieść ale mam nadzieję, że pokazałam Wam  kolarstwo nieco od innej strony i wprowadziłam trochę humoru. 

Dzięki, że tu jesteście!

Daria 

Authors get paid when people like you upvote their post.
If you enjoyed what you read here, create your account today and start earning FREE STEEM!
Sort Order:  

Moge się podpisac trochę!

Z serii przygody z ultrakolarzem:

  1. Wsiada na roer i odjezdza 300 kilometrów
  2. Mieszkacie sto kilometrów od siebie więc w ciągu tygodnia wpada do ciebie rowerem - rzut beretem przecież.
  3. Jest grudzień a on własnie wysłał do znajomych pod Warszawe swoje normalne ciuchy i jedzie do nich rowerem
  4. Chce zrobic Ci niespodziankę wieczorem i dzwoni ze własnie jedzie do Ciebie a gdy okazuje się, że Ciebie nie ma w domu to mówi a spoko pojeżdzę do dziesiątej rano i przyjade wtedy
  5. Niby nie miszkacie razem aloe ciągle są do prania jakies spodenki kolarskie, i koszulki.
  6. Na półce (w twoim mieszkaniu) leży kask (tak w razie wu)
  7. Twoje nogi nie sa wystarczająco gładkie.
  8. Je tony jedzenia
  9. Zawsze po tobie dojada.
  10. Objeżdża Polskę w 7 dni rowerem i po drodze znajduje czas na randkę z Tobą :D
  11. W sobote wstaje o 7 rano i jedzie na cały dzien na rower. Wraca a to Ty czujesz się bardziej zmęczona :D
  12. Wspiera Cię w twojej pasji bo doskanale rozumie jak to jest :)

Z tego powinnaś napisać osobny post! Widzę, że jesteśmy w podobnej sytuacji :) Najbardziej podoba mi się punkt 11 o którym ja nie pomyślałam - to ja jestem tą wiecznie zmęczoną i narzekającą hehe
Super komentarz!

  ·  7 years ago (edited)

Zawsze wiedziałem że kolarstwo wymaga wiele treningów i wyrzeczeń, ale co do namiotu to się nie spodziewałem :D wielki szacun za to co robi wielu by się poddało zanim by doszło do takiego poziomu. Proszę pozdrowić męża i życzyć mu wielu sukcesów ;)

Dziękuję w imieniu męża, życzenia przekaże ale artykułu mu nie pokaże - nie jestem pewna jakby zareagował haha

Szczęście do twoej rodziny!!!

Super artykuł, akcent humorystyczny jest bardzo udany ;) osobiście bardzo lubię kolarstwo więc część punktów była mi znana, ale z tym namiotem to mnie zaskoczyłaś ;)

Dziękuję @pkocjan - namiot dla mnie samej również był zaskoczeniem. Do tej pory uczę się kolarstwa i nie zawsze rozumiem wszystkie jego aspekty - ale przyznać muszę, że mnie wciągnęło i coraz bardziej mi się podoba ten sport.

  ·  7 years ago (edited)

:) jak się z kimś dzieli życie, to zazwyczaj jego pasja staje się nam coraz bliższa. Wszystkiego dobrego dla Was i żółtej (bądź różowej ;) ) koszulki dla męża, pozdrawiam

Plusy i minusy życia ze sportowcem... bardzo ciekawy artykuł i płynąca z niego nauka kompromisów w życiu małżeńskim... dobrze piszesz i przyjemnie się czytało, dzięki!

Dziękuję - miło również się czyta takie komentarze 😉

Świetny artykuł! :)
Mam brata kolarza ale z nim nie mieszkam :P

Dziękuję! Brat jeździ zawodowo?

Nie, jest zawodowym amatorem MTB :)
Jednak wszystko się zgadza z Twoim opisem a kolarstwo jest dla niego bardzo ważne.

Towarzystwo rodziny podczas zawodów to z pewnością jest najlepszy doping i sposób na aktywne wakacje. Z bratem jeździ na zawody cała rodzina ze strony żony, która też startuje, już wprawdzie nie tak często bo mają dzieci ale jednak. Przyznam, że szanuję i podziwiam taki styl życia :)
Życzę Wam wielu sukcesów i pozdrawiam serdecznie :)

Dziękuję Ewa! Kolarstwo amatorskie podoba mi się o wiele bardziej niż zawodowe - zwłaszcza pod kątem kibicowania i atmosfery wyścigów. W Polsce niestety kolarstwo zawodowe nie przyciąga jeszcze tylu kibiców ile u naszych zachodnich sąsiadów. A szkoda... bo to naprawdę ciężki ale też emocjonujący i widowiskowy sport. Co na pewno cieszy to właśnie fakt, że chociaż kolarstwo amatorskie ma się u nas bardzo dobrze i przyciąga tłumy.
Pozdrawiam również!

z drugiej strony, mam szczęśliwego i zdrowego męża, a czas spędzony samej pozwala mi nadrobić zaległości z przyjaciółmi, pisać posty na STEEMIT i oglądać komedie romantyczne zamiast Tour de France.

Muszę powiedzieć, że żyjesz w spełnionym życiu, mając zdrową rodzinę, za którą jesteś wdzięczny i wciąż masz wystarczająco dużo czasu dla siebie i spędzania czasu z przyjaciółmi.

Dziękuję! Najważniejsze jest zdrowie - to oczywiste! A czas dla siebie jest wieczorami, kiedy dzieci śpią - nie ma go dużo ale to musi wystarczać :)

Jak wpadnie w "fazę" z punktu 11. to możesz spróbować tego:

  • Czy wiesz jaka jest ulubiona technika artystyczna miłośników rowerów?

  • Kolaż.

;)

Dobre!

Zaskoczyłaś mnie z tym namiotem ! :D

No to wyobraź sobie moje zaskoczenie jak go zobaczyłam w sypialni 😳😂

I just upvoted You! (Reply "STOP" to stop automatic upvotes)

Dziękuję! 😉

W tym namiocie (do hibernacji ;) ) kolarz śpi cały rok czy tylko w sezonie?

Zależy od etapu przygotowań, ale taki namiot ma po części zastąpić treningi na wysokościach (można w nim również trenować) i zwiększyć wydolność organizmu. Nie zawsze można wyjechać w góry więc jest to taka pewnego rodzaju alternatywa. Spać najlepiej przed sezonem :)

Musisz sama kosić trawę gdyż on twierdzi, że musi oszczędzać "nogę" do wyścigu - a Ty myślisz: "WTF?"

Po prostu działa zasada "baba z domu, nogom lżej" czy coś takiego ;)

Wynika, że i tak dobrze się Wam powozi (hehe), także to i tak strzał w dziesiątkę

HHAHA! Dobre. Ale ogólnie to dziękuję bo rzeczywiście na nudę to nie mogę narzekać, dzieje się dużo w naszym życiu - jest "KOCIOŁ Z BALIĄ" i codzienna walka o przetrwanie - ale ja to lubię ;)

A moja żona narzeka jak w sezonie wyjdę amatorsko pokręcić 2-3 razy w tygodniu na około 2 godziny. Musisz mieć anielską cierpliwość :), ogromne gratulacje dla męża za rekord Polski.

Dzięki, przekażę :) Niedługo nowy sezon kolarski, więc na pewno zdam relacje jak mu idzie :)

Świetny post, bardzo miło się go czytało :) co prawda nie jestem zawodowym kolarzem, ale jestem miłośnikiem kolarstwa, więc tym bardziej fajnie się to czytało :) pozdrawiam :)

Dzięki @sportsmoments. Niedługo zaczyna się sezon więc postaram się na bieżąco zdawać relacje z wyścigów ;)

Z pewnością będę zaglądał :)

17 Właściwa ilość rowerów w domu to N + 1, gdzie N to obecna ilość rowerów w domu.

Próbowałaś spać z nim w namiocie? Miałabyś niezłą wydolność po wyjściu :)

Świetny wpis! Uwielbiam tego typu poczucie humoru, chcę się czytać i czytać.. :)
A czy Twój mąż próbował Twojej diety? Myślę, że warto byłoby to rozważyć i np. wcześniej wykonać badania na nietolerancje pokarmowe (nie wiem czy Ty je robiłaś przed wprowadzeniem diety).

Dzięki Monika, miło mi bardzo! Mąż próbował diety i był ze mna solidarny przez pierwsze trzy miesiące ale trochę za bardzo spadł na wadze więc musiał częściowo wrócić do poprzedniej diety. A co badań to właśnie chcielibyśmy się na wybrac w najbliższym czasie - super sprawa (tylko trochę kosztowna). Gdzie polecasz je zrobić?

U mnie :)) Ale ja przyjmuje w okolicach Rzeszowa, a do tego nie ma mnie w Polsce teraz. Obecnie wiele firm oferuje badania na nietolerancje pokarmowe, trudno mi stwierdzić która jest najlepsza. Ja współpracuje z Cambridge Diagnostics. Myślę, że godny zaufania jest też Instytut Mikroekologii w Poznaniu lub Warszawie. W jakiej części Polski mieszkacie?

  ·  7 years ago (edited)

Rzeszów to dla mnie drugi koniec Polski bo ja z zachodniopomorskiego :) Gdyby nie odległość to na pewno bym się wybrała do Ciebie. Słyszałam o Instytucie w Poznaniu więc skoro polecasz to chyba tam się wybiorę... No ale to jak sytuacja finansowa pozwoli - chociaż na zdrowiu nie powinno się oszczędzać.
Dziękuję za radę Monika!

O jak szkoda, że mamy do siebie tak daleko! Przejrzyj sobie ofertę Instytutu, mają do wyboru różne panele i ceny. Ewentualnie zawsze możesz zrobić test Food Detective, który bada 59 produktów i kosztuje około 400 - 500 zł (nie wiem jak u Was?). Jednak z doświadczenia swojego i klientów wiem, że naprawdę warto te testy wykonać. Pamiętaj jednak, że przed zrobieniem musisz włączyć do diety wykluczone produkty, jeśli już jesteś na diecie eliminacyjnej. Powiedz to osobie, która będzie wykonywała test.

Zachodniopomorskie? To są moje rodzinne strony. Urodziłem się w Wierzchowie Pomorskim i w tych okolicach dorastałem.
Pozdrawiam ziomalkę z kraju prawie mlekiem i miodem płynącym.

A butów sportowych, a może wszystkich , nie ma przypadkiem więcej od ciebie. Poza tym, wiele osób podziwia tyłek Twojego męża, gdyż tak najczęściej pokazują kolarzy, z przodu wydać ich dużo krócej :-)

hehe dokładnie! Pupy i te łydki wysuszone! Co do butów to jeszcze tego nie policzyłam ale sama jestem ciekawa - więc to sprawdzę :)

Już samo to, że się zastanawiasz wiele mówi!

Tunele aerodynamiczne, golenie nóg (też dla zmniejszenia oporów?), spanie w specjalnym namiocie, dieta, plany życiowe dostowane do sezonu - no pełna profeska:D No ale jak chce się osiągać wyniki to trzeba się poświęcić na 100%. Popołudniami po pracy na pewno nie udałoby się osiągnąć takiego pułapu. Nie nęci Cię pograć czasem w Cycling Manager?:D

Dokładnie, sama wszystkiego się uczę i poznaję ten sport. Nie miałam wcześniej pojęcia, że tak wiele poświęcenia wymaga. Był jednak czas w tamtym roku, że trzeba było połączyć pracę (i to na dodatek fizyczną) z treningami i mimo wszystko udało się odnieść sukces. https://steemit.com/sports/@sisters/mamy-to-moj-maz-i-rekord-polski-w-jezdzie-godzinnej-na-czas-na-torze-polish-version
Cycling Manager? - rozumiem, że to jakaś gra - niestety przy dwójce dzieci, biorą górę inne priorytety :) Może jak skończą 18 lat hahaha

Kurde, o tym namiocie to jeszcze nie słyszałem, ciekawe.
Fajnie, że pokazałaś to właśnie od takiej strony "technicznej".

Dziękuję - takich pewnie niuansów znalazłoby się więcej - będzie temat na następny post :)

Świetny tekst . Twojemu mężowi można tylko pogratulować po pierwsze ze ma wpaniala żonę ,która go wspiera , a po drugie ,ze robi to co kocha i ma piękna pasje :)

Dzięki @voitaksoutache - na pewno przekażę mu te słowa - zwłaszcza o "wspaniałej żonie" hehe! Niech wie :)

Kolejny Twój genialny artykuł :) Z dreszczykiem humoru ;)
A te punkty to już majstersztyk :D
Najbardziej mnie rozbawił punk 1 i 2 no i ten namiot :)
A tak swoją drogą to ciekawe czy Cię czasem do tego namiotu wpuszcza...? :D
W końcu te dzieci jakoś powstały :D
Pozdrawiam i czekam na kolejne Twoje genialne artykuły.

Dziękuję za tak motywujące słowa :)
Co do namiotu - HAHAHA! Niech to pozostanie moją słodką tajemnicą :) Pozdrawiam również :)

Nie jestem żadnym zawodowcem, ale też lubię w sezonie trochę pokręcić i opalenizna kolarska to najgorsze, co może spotkać kobietę! Poza tym te ślady na nogach utrzymują mi się do dziś, gdy już wypatruję wiosny...

Fajnie, że trenujesz i robisz to dla siebie. Ja się zbieram już od dwóch lat ale z marnym skutkiem - może ten rok będzie przełomowy :)

Też amatorsko jeżdżę na kolarce, ale do głowy by mi nie przyszło, że tak wygląda życie zawodowego kolarza! Szacuneczek i serdeczne pozdrowienia! Piękna rodzinka :)

Dzięki!

Rewelacyjnie pokazałaś, życie kolarza od kuchni :) Szczególnie rozbawił mnie mistrz drugiego planu :) brawo za poczucie humoru!

Dziękuję :) Cieszę się, że dostarczyłam trochę rozrywki!

  ·  7 years ago (edited)

Kapitalny tekst. Życzę dużo siły :)

Dziękuję @tapioka!

Super artykuł! Najbardziej mnie urzekł ten jakże nastrojowy namiot w sypialni ;)
Nie wiem czy tamto zdjęcie z opalenizną było rzeczywistym zdjęciem nóg, ale mam nadzieję, że jednak nie wyglądają one tak? :D

OMG!!!!!!! Kolaża przez "ż" zamiast "rz" jest chyba tutaj celowe hahah

Uśmiałam się jak nic 😁😁 Namów męża do pisania tutaj 😏

Super! Już próbowałam ale niestety bardzo ogranicza go czas. Ale kto wie może w końcu się uda i zobaczymy jego pasję z jego punktu widzenia :)

Albo zawsze może gościnnie pisać u Ciebie ;)

You got a 1.49% upvote from @buildawhale courtesy of @sisters!
If you believe this post is spam or abuse, please report it to our Discord #abuse channel.

If you want to support our Curation Digest or our Spam & Abuse prevention efforts, please vote @themarkymark as witness.

podwyższyłem Ci wysokość upvota z powodu tej niezrozumiałej flagi którą otrzymałaś

Zaskoczyłeś mnie! Dziękuję! W ogóle za całe dotychczasowe wsparcie 😉 #mademyday

Powiem szczerze, że nie jeżdżę na rowerze.

A tak na poważnie. Ja ogólnie jestem bardzo uczuciowy i jak żona moja mówi bardzo miękki. Na wielu filmach, tych wzruszających płacze jak bóbr. Wszyscy o tym wiedzą i nie kryje się z tym. Mamy znajomych i małżonka mojego przyjaciela ma tak samo. Różnica jest taka, że jej mąż zawsze dziwi się i mówi przestań, przecież to tylko film.

Gdy historia mnie urzeka,
łzy mi płyną jak ta rzeka.
Bądź wesoła i radosna,
tuż za progiem czeka wiosna.

Więc ruszycie wszyscy razem,
twa rodzina ze swym kolarzem.
Czeka na was piękny maj,
niczym wasz rodzinny raj.

Ale mi dzisiaj umiliłeś dzień tym wierszem! Dziękuję!! Przeczytałam go chyba połowie mojej rodziny Haha! Super! A co do wzruszeń na filmach to się nie przejmuj - nie tylko ja płaczę ale mój mąż również! Tylko słychać na sali kinowej jak pociagamy nosami! I myśle tak samo jak Ty - nie ma się czego wstydzić bo to dobrze o nas świadczy a nie źle 😉

  ·  7 years ago (edited)

jestem na diecie bezglutenowej, bez laktozy i bez cukru

Jak poznać kogoś, kto jest na diecie bezglutenowej? Nie trzeba poznawać, sam ci o tym powie.

Też jesteś na takiej diecie?

  ·  7 years ago (edited)

Nie :P Dlatego nie bardzo wiem po co utrudniasz sobie życie stosując dietę odmienną od diety męża i dzieci. Zwłaszcza że przechodzenie na dietę bezglutenową czy bezlaktozową tylko z powodu mody, jeśli nie ma do tego wskazań medycznych wcale nie jest takie zdrowe .
A sam post bardzo fajny, bo pokazuje ciekawą perspektywę.

W moim przypadku nie jest to moda ani fanaberia tylko konieczność! Mam Hashimoto i próbuje pozbyć się objawów tej choroby. Jest to zalecenie lekarza. Jestem na tej diecie od kilku miesięcy na próbę - chcę się przekonać czy ma to na mnie wpływ. I jeśli chodzi o mnie to od 10 lat nie czułam się lepiej a wyniki nigdy nie były takie dobre :)