Dyplomatołki z PIS - odsłona nawet nie wiem która...

in polish •  7 years ago  (edited)

z22443101IE,Prezes-PiS-Jaroslaw-Kaczynski-i-prezydent-Andrzej-.jpg
Fot. Dawid Żuchowicz

Mamy dziś kolejną niestety odsłonę skrajnej niekompetencji naszego rządu. Zaczęło się źle, a teraz jest jeszcze gorzej.

Zastanawiające jest, że nie było w rządzie nikogo o IQ wyższym niż owad i nikt wobec tego faktu nie przewidział reakcji na nową ustawę o IPN, choć była ona łatwa do przewidzenia nawet dla kilkuletniego dziecka. Rząd, który ma choć trochę odpowiedzialności zmieniłby tą głupią i szkodliwą dla Polski ustawę, albo chociaż udawałby, że coś robi w tej sprawie. Ale nie - w tej partii panuje przeświadczenie, że nie wolno się wycofywać, a wtórują tej idiotycznej zasadzie także nieco zamotani wyborcy tej partii, dla których zdecydowane obstawanie przy swoim zdaniu jest cnotą. Pójście po rozum do głowy to dla nich oznaka słabości. Stany Zjednoczone tupnęły więc nogą i to tak mocno, że nawet kot Jarka spadł ze swojej wygodniej leżanki. Przypomnę, że nigdy w stosunkach USA - Polska nie było takiej sytuacji, żeby przedstawiciele naszego rządu byli persona non grata w Białym Domu. Ponoć zagrożono również wstrzymaniem polsko-amerykańskiej współpracy wojskowej, choć to ostatnie nie zostało oficjalnie potwierdzone na wczorajszej konferencji rzeczniczki Departamentu Stanu. Warto dodać, że ostatnie tak mocne naciski ze strony USA na któreś z sojuszniczych państw zanotowano aż 18 lat temu w stosunku do Austrii. W tamtym okresie w rządzie kanclerza Wolfganga Schüssela pojawił się Jörg Haider nie ukrywający swoich rasistowskich i antysemickich poglądów. Sprawa jest więc poważna. Oliwy do ognia dolał również p.o. prezydenta Andrzej Duda. UWAGA - Andrzej Duda nie chciał odebrać telefonu od Rexa Tillersona, który to najwyraźniej chciał załagodzić sprawę. Niestety odbił się od ściany nieprzeniknionej głupoty - ponoć stwierdzono, że to zbyt niski rangą urzędnik by w ogóle rozmawiać z jego ekscelencją Andrzejem. Tak oto wg. PIS-u wygląda wstawanie Polski z kolan w praktyce. Wspaniale, po prostu wspaniale.

Nie sądziłem, że to powiem, ale - jak ja tęsknie za poprzednią ekipą. Co by nie gadać o ośmiorniczkach i tego typu bzdurach to byli tam jednak kompetentni ludzie, których to w tak bardzo widoczny i oczywisty sposób nam teraz brak.

Nie wypada nie dodać na koniec: Jarosław - Ty geniuszu! Jaki z Ciebie jest wytrawny polityk, ojoj, no po prostu głowa boli. Potwierdzeniem tych wszystkich doniesień jest wczorajsza pilna wizyta u Dudy. Genialny strateg prawicy poleciał jak poparzony do Pałacu Prezydenckiego uzgadniać co teraz zrobić z tym piwem, które... sam sobie nawarzył. Szkoda tylko, że cierpi na tym nasza pozycja i dobre imię Polski na świecie. Szkody poczynione przy okazji ustawy o IPN będziemy odrabiać przez lata - jak nie dłużej. Pytanie dodatkowe - z kim skłócą nas następnym razem? Czy jeszcze ktoś w ogóle został?

Authors get paid when people like you upvote their post.
If you enjoyed what you read here, create your account today and start earning FREE STEEM!
Sort Order:  

Zamiast pl-artykuly to raczej pl-blog czy coś takiego.

Faktycznie.

Nie przepadam za PiS, ale to jeszcze nie powód, by tęsknić za starą ekipą. Myślisz że w USA nie mają swoich problemów i najważniejszą sprawą jest dla nich jakaś ustawa w Polsce? Tupnęli nogą, ale tak by to było słychać w Polsce. Zwykłego wyborcę w Stanach ta sprawa nic nie interesuje.

  ·  7 years ago (edited)

To nie sprawa przepadania za kimś czy nie. To kolejna z licznych sytuacji w których widzimy działanie w praktyce małpy z brzytwą. Za poprzedniej ekipy nie było takich akcji. Rozumiano tam prosty związek przyczynowi-skutkowy - czyli akcja rodzi reakcję. Poza tym nie chodzi o to co było kiedyś, a o to co jest teraz. Przecież miała być DOBRA ZMIANA, a jest co - DOJNA ZMIANA.

Co do drugiej kwestii mylisz się. Odpowiem Ci słowami fachowca - "Należy to traktować bardzo poważnie, ponieważ dyplomacja amerykańska stara się zachować wiarygodność. To wynika z globalnej sieci interesów, sojuszy. Gdyby Amerykanie okazali się niespójni w jednej sprawie i to by się wydało, to USA groziłoby osłabienie wiarygodności na całym globie - ocenia dr Kostrzewa-Zorbas.

Poza tym co ma do tego opinia zwykłego wyborcy w USA? Istotą problemu jest to, że to my dostaniemy w tyłek bez względu czy to interesuje zwykłego wyborcę w Stanach czy też nie.