Piliście kiedyś alkohol z surowym jajkiem?
Zestawienie to wydaje się niemożliwe i z założenia obrzydliwe. A jednak istnieje. Nazywa się pisco sour.
źródło: Wikipedia, CC BY-SA 3.0
Jest to koktajl na bazie pisco. Pisco to narodowy alkohol Peru i Chile. Produkowany jest z białych winogron i wytwarzany w czterech głównych etapach. W pierwszym, z winogron w procesie fermentacji powstaje wino. W drugim etapie wino poddawane jest destylacji, dzięki której zawartość alkoholu wzrasta do 60%. Następnie trunek leżakuje przez kilka miesięcy. W ostatnim etapie zostaje rozcieńczony i rozlany do butelek. Tak właśnie powstaje pisco czyli alkohol typu brandy.
Winogrona i technika produkcji tego napoju zostały przywiezione do Ameryki Południowej przez Hiszpanów w XVI wieku. Pisco to też nazwa miasta na południu Peru, podejrzewa się, że tam właśnie powstało pierwsze pisco. Dopiero potem na przełomie XVII i XVIII wieku dotarło do Chile.
Gdy mamy już pisco możemy zrobić pisco sour.
Będziemy do tego potrzebować:
- surowe białko kurze (jedno białko spokojnie wystarcza na dwie porcje),
- 40 ml pisco,
- 20 ml soku z limonki,
- 10 ml syropu cukrowego,
- kilka kropli bitter.
Ubijamy białko aż się spieni, jednak nie powinna być to sztywna, "stojąca" piana. Wszystkie składniki umieszczamy w shakerze i wstrząsamy do połączenia. Przelewamy do kieliszków i na sam wierzch dajemy 2-3 krople bitter. Można też dodać kostki lodu. Istnieją różne warianty dotyczące dodatków, proporcji i samego wykonania koktajlu. Ja znam tylko taki jak powyżej.
Źródło: pixabay, Alexas, CC0
Pisco sour to bardzo smaczny, orzeźwiający drink z kremową pianką na wierzchu. Mimo, że egzotyczny doskonale będzie pasował na imprezy podczas karnawału. Spodoba się każdemu kto lubi kulinarne eksperymenty i zasmakuje każdemu (no, może prawie każdemu) kto choć raz go spróbuje. Prawdę mówiąc nie znam osoby, której by nie smakował.
A najciekawsze jest to, że pisco sour w Peru został uznany za narodowy drink. Nie dość, że mają narodowy alkohol to jeszcze narodowy koktajl. Co kraj to obyczaj.
Tak z przymrużeniem oka to szkoda, że my nie mamy swojego narodowego alkoholu i drinka :).