Bardzo dojrzałe podejście, brawo! I wciąż niestety zbyt rzadkie.
Wzięcie odpowiedzialności za swoje życie, to odzyskanie nad nim kontroli... To chyba mój najulubieńszy profit. Zwalając winę za jakość naszego życia czy nawet samopoczucia na czynniki zewnętrzne jesteśmy jak liść niesiony nurtem rzeki - nie wiadomo dokąd nas zaniesie... A przecież każdy z nas może być kapitanem okrętu.
Czy kobiety pociąga ta cecha?
No ba.