Moje sny nr 13. (Znajomi z mojego rocznika i śmierć).

in polish •  7 years ago 

Witam!!! Miałem dość niepokojący sen który miał swoje przełożenie na rzeczywistość, żeby zrozumieć mój przekaz trzeba będzie się zagłębić w to co napiszę, postaram się bardzo nie rozpisywać bo nie wszyscy mają czas by czytać długie posty. Zapraszam!!!

Wczoraj miałem sen z przekazem, opiszę go krok po kroku wydaje mi się że wiele szczegółów w tym śnie miało znaczenie. Zaczynajmy

Cały sen odbywał się w mojej miejscowości rozpoczął się we wschodniej części wsi. Na łąkach stała jakaś dziwna maszyna do drążenia w ziemi a obok stał targ byłem tam razem z mamą spotkałem tam pewnego znajomego którego pytałem co u niego i takie tam sprawy jednak on się śpieszył i długo nie pogadaliśmy. Potem gdy wracaliśmy mama się martwiła o ojca bo jeszcze z pracy nie wrócił. Dostała informację że nie żyje, ale nic poza tym, mama była w rozpaczy płakała, krzyczała i wyżywała się na wszystkim dookoła.

W dalszej części snu zaczyna się podróż po mojej miejscowości w odwrotnej kolejności do wskazówek zegara. Po kolei spotykałem osoby z mojego rocznika tyczy się to osób które chodziły ze mną do klasy podstawowej. Pierwszą osobą jaką spotkałem była Martyna jechała ze mną dziwnym trafem autobusem, pojawiła się z znikąd, zamieniliśmy tylko kilka słów po czym wysiadłem i udałem się pieszo w dalszy rejon miejscowości. Następnie podróżowałem do Patryka między polami miejscami leżały ciała zwierząt i ludzi głównie szkielety i rozkładające się zwłoki, nie było żadnych świeżych ciał. Na miejscu nie rozmawiałem bezpośrednio z Patrykiem przez 30 minut wspominaliśmy sobie czasy z przed 12/13 lat, jak się okazało nie rozmawiał ze mną Patryk tylko jego siostra. Po czym przyszedł Patryk wraz z dwiema siostrami. Ta z którą rozmawiałem powiedziała że umie imitować jego głos, była ładna wpadła mi w oko. Ale czas gonił sen mi nakazywał wracać na prawidłową ścieżkę i iść dalej.

Następnie trafiłem do Tomka nie był zbyt rozmowny, nie dziwię się nigdy do wygadanych nie należał. Następnie znowu wsiadłem do autobusu a w nim znowu była Martyna, długo się z nią nie widziałem bo musiałem zaraz wysiadać chciałem przejechać dalej tylko kawałek. Następnie kilka metrów dalej spotkałem kolejnego znajomego który w 2007 roku wyjechał z bratem i rodziną do Hiszpanii. Pojechaliśmy do jego nowego domu postanowił zostać w Polsce. Mieliśmy dużo różnych tematów do poruszenia, długo rozmawiałem z nim i jego bratem byli w świetnym nastroju. Chwilę potem sen zakończył się we wschodniej części wsi.

Czas na interpretację. Strasznie dużo tutaj zdarzeń które mają znaczenie. Gotowi. Wczoraj dostałem wiadomość od kolegi że nie żyje nasz wspólny znajomy, prawdopodobnie się utopił szczegółów nie znam.

Teraz wymienię najważniejsze rzeczy ze snu i będę po kolei po myślniku je interpretował:

1.Śmierć ojca, rozłożone ciała zwierząt i ludzi - wydaje mi się że sen dawał mi sygnał o śmierci mojego znajomego. A ciała oznaczały by inne groby na cmentarzu.

2. Spotkanie znajomego na targu który się śpieszył - może oznaczać pośpiech, przemijający czas.

3. maszyna drążąca w ziemi - może oznaczać kopanie grobu.

4. Zatoczenie koła w podróżowaniu od wschodniej części wsi do wschodniej części ponownie - co może to oznaczać, wydaje mi się że chodzi o zegar, tyle że chodzący w drugą stronę.

5. Spotykanie znajomych - wszyscy znajomi których spotykałem oprócz tego pierwszego są z mojego rocznika 1994, znajomy z który nie żyje też był z tego samego rocznika. Spotykanie znajomych mogło też oznaczać zaniedbanie kontaktów i taka jest prawda zawsze samotność była mi pisana ponieważ ją lubię, od czasu do czasu wychodzę na rower ze znajomym z mojego rocznika z innej miejscowości.

6. Spotkanie mojego najlepszego kolegi z przeszłości z lat 2000-2007 na końcu snu. - to może być również kluczowe. Nasz znajomy który nie żyje był dla mojego kolegi najlepszym kolegą zanim mnie poznał w 2010 roku.

7. Na koniec nowy dom mojego kolegi z Hiszpanii który postanowił zostać. - wydaje mi się że nowy dom może oznaczać grób.

Podsumowując. Cała interpretacja może sygnalizować nam drogę od śmierci począwszy aż do pogrzebu znajomego. Z tego co wiem znajomy nie żyje już jakiś czas, ale informacja dotarła do mnie wczoraj. Ale sen miał miejsce przed usłyszeniem złych wieści. Smutnym akcentem żegnam się z wami, ciekawi mnie czy wy też widzicie w moim śnie to samo co ja.


Authors get paid when people like you upvote their post.
If you enjoyed what you read here, create your account today and start earning FREE STEEM!
Sort Order:  

Wow. Robi wrażenie.

Sen nie był straszny, ale dopiero zrozumiałem go po wiadomości o śmierci kolegi. Na początku nie widziałem w nim nic niepokojącego oprócz śmierci ojca w śnie. Po przeanalizowanu zapisków wszystkich połączyłem fakty i to nie był sen zwyczajny lecz bardzo ważny i symboliczny. Na szczęście mój tata ma się dobrze.

Nice

No i jeszcze jedna ciekawostka dla numerologów wpis ma numer 13;)

Wpis mega wciągający. Spodoba mi się również Twoja luźna interpretacja.

Nie zwróciłem na to uwagi, po prostu bez myślenia dałem kolejny numer posta do tej serii. Nie pomyślałem o tym w ten sposób.

  ·  7 years ago (edited)

Śmierć kogoś lub nasza własna w snach nie jest niczym złym. To symbol tego, że coś nieodwracalnie się skończyło raz na zawsze. Oznacza koniec czegoś, zamknięcie jakiegoś etapu definitywne. I zmianę na lepsze. Dla śniącego.
Tak, jak karta śmierci w tarocie. Nie oznacza, że "umrzesz jutro" tylko koniec definitywny jakichś problemów. Jakich? To wyjdzie z dalszego rozkładu.