Kolejny dzień w domu. Niestety z ospą dziewczyny nigdzie nie wyjdą. A przy minus 15 to nawet krótki spacer na około bloku nie wchodzi w grę. Więc po kolejnych wyciach żeby gdzieś wyjść (tydzień w domu już za nami) mówię: dziewczyny a może pomalujemy farbkami. I to był strzał w dziesiątkę. Przynajmniej dla nich :)
Zaczęło się całkiem dobrze. Każda z pędzlem. Jest Ok. Po chwili młodsza postanowiła spróbować farby. Dobrze, że kupiłam te dla dzieci to może nic jej nie będzie.
Następnie przeszły do malowania rączkami, a pózniej jak się okazało ze to taka frajda to i samych rączek.
Wiedziałam, że będzie bałagan. Po części takie było założenie tej zabawy. Ale miałam nadzieję, że ograniczy się tylko do ich stolików, które swoją drogą i tak już sporo przeszły. Ale niestety kreatywność moich dzieci nie zna granic więc szmatka w pełnej gotowości.
Zabawa trwała ponad godzinę więc dzisiaj udało mi aię trafić w sedno.
Na koniec dziewczyny postanowiły przemalować stół. Zakładałam bałagan w obrębie stołu wiec nie interweniowałam. Miałam nadzieję, że później razem pobawimy się w sprzątanie. Niestety ta druga zabawa już im nie przypadła do gustu.
Na koniec jeszcze się dostało biednej wannie, bo niestety bez mycia się nie obeszło.
Mimo wszystko dziewczyny były szczęśliwe i wreszcie nie znudzone więc warto było.
Authors get paid when people like you upvote their post.
If you enjoyed what you read here, create your account today and start earning FREE STEEM!
If you enjoyed what you read here, create your account today and start earning FREE STEEM!