Zdarzyło się Wam kupić dziecku zabawkę, która miała być tą wymarzoną, a stoi w koncie i obrasta kurzem. A może kupujemy te zabawki bardziej pod siebie niż pod nasze dzieci pod wpływem jakiś wspomnień z dawnych lat. Często to jednak samo dziecku mówi, to ta wymarzona, jedyna, a później po prostu zmienia zdanie. Oto lista moich sześciu najgorszych zakupów.
Konik na biegunach
Dziewczyny tak uwielbiają się bujać na konikach i innych zwierzątkach tego typu, ale tylko w salachzabaw. Niestety ten domowy stoi niezauważany. Czasami, któraś się zapędzi, pobuja 10 sekund i szybko schodzi. I tak stoi sobie biedny w kąciku. A niby taka kultowa zabawka.
Domek dla lalek
Tu spodziewałam się hitu. No ale niestety. Po części mam nadzieję, że może jeszcze są za małe. Ale niestety sama widzę spore minusy tego domku. Często zdarza nam się za to wyciągać mebelki ze środka i bawić się nim na podłodze. Okazało się, że zabawa w środku jest strasznie nieporęczna. Do tego większość naszych lalek po prostu się tam nie mieści. Ale w zasadzie dlaczego lalki nie mogą usiąść na kanapie przed domem...
Sterta pluszaków
Oczywiście, każda ma swojego ulubionego. Ba nawet po parę ulubionych. Ale niestety reszta tych mniej używanych dostała swój hamaczek w kąciku i spokojnie sobie leżą. Od czasu do czasu córka zrzuca wszystkie by... zająć hamak.
Słonik
Ta zabawka była reklamowana jako hit dla dzieci. Ale po zastanowieniu ile można patrzeć na piłkę toczącą się z góry na dół. Do tego cztery melodie na krzyż. Moją młodszą córkę to nudzi po jakiś 5 minutach. Starsza już nawet nie podchodzi do tej zabawki. Zakładam, że dodatkową atrakcją miało być to, że tocząca piłka zamiast się zatrzymać na dole zwykle toczy się gdzieś po pokoju. I zgadnijcie kto później musi przynosić te piłki...
Delfin
A to z kolei pamiątka z wakacji z cyklu "Mamo ja muszę mieć tego delfina". No to mamy. Z założenia miała być to zabawka do uderzania!! Delfin jest dmuchany, tylko na sam spód nalewa się trochę wody. Po uderzeniu wraca do pozycji stojącej. Po co w ogóle robić takie zabawki. Na szczęście moje córki tego nie wiedzą i uważają, że jest on do przytulania. Jedyny problem w tym, że już dawno im się to znudziło, więc delfin sobie stoi. Niestety nie możemy z niego spuścić powietrza bo był by płacz. Więc mamy taką rzeźbę w pokoju.
Zabawki z Kinder Niespodzianek
I na koniec moje ulubione. Na początku wielka ekscytacja. Co to będzie. Później w porywach do 10 minut zabawy i trafiają to wspólnego koszyczka. Co ciekawsze mają zaszczyt i idą z córką do przedszkola. Najczęściej już nie wracają. Ale większość utknie w tym koszyku na długi czas.
Na koniec tylko dodam, że po dzisiejszych zdjęciach wszystkie zabawki wróciły do łask chociaż na chwilę. Skoro mama robi im zdjęcia to może jednak są fajne. Kto wie? Może ich los się odmieni.
WARNING - The message you received from @gordonramsay is a CONFIRMED SCAM! DO NOT FOLLOW the instruction in the memo! For more information, read this post: https://steemit.com/steemit/@arcange/scammer-reported-steemitrobot
Downvoting a post can decrease pending rewards and make it less visible. Common reasons:
Submit