Pomimo widocznych ograniczeń natury budżetowej (trzy wnętrza na krzyż, brak scen zbiorowych w sensie ukazania Krakowa i jego mieszkańców) i faktu, że niektórzy aktorzy grają słabo, serial ma swoje walory. Akcja posuwa się naprzód, całość się rozkręca. Moja mama z przyjemnością ogląda - jak sama mówi zwłaszcza "te fałszywe baby". Królowa "nietoperzyca" to ciekawa postać.
RE: Mam dobrą wiadomość
You are viewing a single comment's thread from:
Mam dobrą wiadomość