Nic nie jest "zero-jedynkowe". Autor w przytoczonym artykule bardzo często powołuje się na opinię profesora Leszka Balcerowicza, cenię jego wiedzę i kompetencję. Jednak trzeba powiedzieć, że jest to osoba przesiąknięta ideologią neoliberalizmu, jego opinie nie są obiektywne. Zresztą jest odpowiedzialny za reformę polskiego systemu emerytalnego, oczywiście nie można być sędzią we własnej sprawie.
Zresztą w samym raporcie zastanawiający jest dobór danych. Jako zaletę podaję się, że Chile jest krajem w którym najpóźniej przechodzi się na emeryturę. To raczej konsekwencja zapaści tego systemu. Ludzie muszą pracować, ponieważ emerytury są zbyt niskie, by się utrzymać. Co sugeruje, że raport pisany był pod tezę.
Ja bardziej sugeruję się opiniami profesor Leokadii Oręziak, ekspertki do reformy systemu emerytalnego prezydent Chile Michelle Bachelet.
A wracając do Chile, to po ponad 30 latach od dokonania prywatyzacji emerytur widać, że okazała się ona całkowitą katastrofą. Już od dawna było wiadomo, że system ten nie jest w stanie zapewnić nawet minimalnej emerytury większości członków AFP. Regulacje prawne były takie, że większość wpłacanych pieniędzy szło na rzekomy dalszy rozwój tego systemu. Znaczne kwoty ulokowano też za granicą. Oficjalnie po to, aby z czasem można było emerytom więcej pieniędzy wypłacić. Ale przez kilkadziesiąt lat jakoś ten czas nie nastał. Pod naciskiem społecznym, w 2008 r., podczas pierwszej kadencji prezydent Bachelet, ustanowiony został system niewielkich zasiłków emerytalnych dla tych, którzy w sprywatyzowanym systemie nie zdołali wypracować żadnej emerytury i zostali na starość bez środków do życia. Konieczne okazało się też wprowadzenie masowego dofinansowania z budżetu do emerytur wypłacanych ze środków zgromadzonych w AFP, by zapewnić przynajmniej emerytury minimalne. O katastrofie przeprowadzonej ponad 30 lat temu neoliberalnej prywatyzacji świadczy to, że państwo zmuszone jest finansować lub współfinansować aż 80 proc. wszystkich emerytur wypłacanych obecnie w Chile. I to nie wliczając w to emerytur dla wojska i policji. https://serwisy.gazetaprawna.pl/emerytury-i-renty/artykuly/916543,wywiad-prof-oreziak-ofe-nie-jest-swietoscia-chile.html
Nic nie jest "zero-jedynkowe". Autor w przytoczonym artykule bardzo często powołuje się na opinię profesora Leszka Balcerowicza, cenię jego wiedzę i kompetencję. Jednak trzeba powiedzieć, że jest to osoba przesiąknięta ideologią neoliberalizmu, jego opinie nie są obiektywne. Zresztą jest odpowiedzialny za reformę polskiego systemu emerytalnego, oczywiście nie można być sędzią we własnej sprawie.
Zresztą w samym raporcie zastanawiający jest dobór danych. Jako zaletę podaję się, że Chile jest krajem w którym najpóźniej przechodzi się na emeryturę. To raczej konsekwencja zapaści tego systemu. Ludzie muszą pracować, ponieważ emerytury są zbyt niskie, by się utrzymać. Co sugeruje, że raport pisany był pod tezę.
Ja bardziej sugeruję się opiniami profesor Leokadii Oręziak, ekspertki do reformy systemu emerytalnego prezydent Chile Michelle Bachelet.
Downvoting a post can decrease pending rewards and make it less visible. Common reasons:
Submit