Dominika Kulczyk o swoim ciężkim życiu: "Wiem, jak to jest siedzieć na lotnisku, gdzie nie ma sektora dla VIP-ów"

in strimi •  7 years ago 

Mam poczucie absurdu, że sześcioletnia dziewczynka w Bangladeszu, raniąc sobie paluszki, szyje sukienkę, bo inaczej nie zje obiadu, a potem ta sama sukienka ma tysiąckrotne przebicie. To nie jest przecież tak, że my wszyscy jesteśmy wyzyskiwaczami. Taka opinia jest trochę jak nałożenie podatku na nas, bogatych, za to, że wcześniej wstajemy, więcej pracujemy, dźwigamy większy ciężar.


Posted on Strimi.it

See the full content Dominika Kulczyk o swoim ciężkim życiu: "Wiem, jak to jest siedzieć na lotnisku, gdzie nie ma sektora dla VIP-ów"


Authors get paid when people like you upvote their post.
If you enjoyed what you read here, create your account today and start earning FREE STEEM!
Sort Order:  

Kulczyk ze wszystkich sił stara się przekonać wszystkich, że pieniądze nie przewróciły jej w głowie i chociaż wychowała się w bogatym domu, pozostała skromną dziewczyną z Poznania, której celem jest pomaganie innym. Dlatego nosi kreacje od projektantów za tysiące dolarów, uszyte, co sama przyznaje w wywiadzie, przez dzieci w Bangladeszu.

Czy trzeba być ascetą by pomagać innym? Chyba lepiej, że pomaga i nosi te kreacje, niż gdyby je nosiła i nie pomagała? To jakie kreacje nosi nie ma nic do rzeczy, bo Kulczyk wyraźnie zaznaczyła, że mentalnie nadal "czuje się" tą dziewczyną co zasuwa na 8 piętro, nie mówi o tym, że dosłownie jest biedna, nie. Pudelku - czytanie ze zrozumieniem się kłania. A może dobra wola w pisaniu artykułów i nie tworzenie tanich manipulacji?

Doszło nawet do tego, że musiała przesiedzieć kilka godzin na lotnisku, pozbawionym strefy dla VIP-ów.

I po co ta ironia? Przecież jak weźmiemy pełen kontekst to widać, że mówi iż to nic wielkiego, że siedzi na lotnisku bez strefy dla VIPów, bo "nie robi z siebie cierpiętnicy":

Wiem, jak to jest siedzieć na lotnisku w Dar es-Salaam sześć godzin, gdzie nie ma sektora dla VIP-ów. Wiem, jak to jest spać z robalami, gekonami, w zagrzybionej chacie w Tanzanii. Nie robię z siebie w tym kontekście cierpiętnicy, bo w mojej sytuacji to byłoby niepoważne

Który z ludzi krytykujących "tych złych bogatych" wie jak to jest spać z robalami w zagrzybionej chacie w Tanzanii, hm? ;)

Innymi słowy: pudelek, serio? Stop making stupid portals famous, czy jak to leciało ;) Co by ich zadowoliło, jakby cały majątek oddała biednym w Afryce? Wtedy ohydne brukowce jak ten przyczepiły by się do czegoś innego na pewno.

Taka doraźna pomoc biednym w krajach trzeciego świata i tak nie ma sensu, nie ważne czy by dała na to milion złotych czy wysłała jedną paczkę do kogoś w Kongo. To nie ma różnicy, nie poprawi się tak sytuacji tych ludzi, a czasem nawet pogorszy.