- Zobaczyłem słup czarnego dymu i postanowiłem sprawdzić, co tak się pali - wspomina pan Bartłomiej. - Zapach palącego się plastiku oraz chemii czuć było z daleka - dodaje. Kiedy podjechał bliżej, w obłokach gęstego, czarnego dymu, na stercie różnych desek, był m.in. wielki plastikowy pojemnik i coś, co wyglądało jak resztki wypalonych opon. Mężczyzna zadzwonił do Straży Miejskiej
See the full content Czarny, gryzący dym zaniepokoił mieszkańca. A Straż Miejska nie wykryła nieprawidłowości [Oświęcim]