Magda Gessler i kulturalna misja telewizji

in telewizja •  7 years ago 

Repost z mojego starego bloga http://kontrowersja.livejournal.com/ . Oryginalna data postu: 6.10.2015r.

Chorobliwie nie znoszę telewizji, ale za namową znajomego zdecydowałam się obejrzeć jeden odcinek "Kuchennych rewolucji". Po seansie - zbulwersowana tym co zobaczyłam, aby dopełnić całości obrazu - obejrzałam jeszcze jeden pogadankowy program z panią Magdą i poczytałam trochę na necie. Przed seansem spodziewałam się, że obejrzę program w jakimś stopniu kulturalno-kulinarny prowadzony przez znaną restauratorkę i celebrytkę, nigdy wcześniej go nie widziałam ani nie znałam prowadzącej. Możecie więc sobie wyobrazić moje zdegustowanie tym co zobaczyłam. Nie spodziewałam się, że ogólnopolska stacja telewizyjna w godzinach dziennych potrafi wyemitować coś takiego, a już tym bardziej nie spodziewałam się, że osoba o jakimśtam nazwisku z tradycjami, w poważnym wieku, celebrytka, osoba światowa, kobieta biznesu, restauratorka, KOBIETA potrafi się w taki sposób zachowywać i to jeszcze przed kamerami i całym światem (odcinki są dostępne za darmo on-line na oficjalnej stronie) i być po fakcie z tego dumna.
Pokazany lokal jak lokal - czysty ale bez wyrazu, kuchnia z jedzeniem przechowywanym w prawidłowych warunkach, posiłki przygotowywane na miejscu. Nic do zarzucenia - żadna tam speluna. Pierwszy szok - pani Magda zabawia się kisielem na stole (taki powrót do lat dziecięcych?) przy okazji mieszając z błotem całą obsługę, po czym wpada jak burza do kuchni i rzuca garnkami, wyrzuca jedzenie z lodówek na podłogę jak opętana "bo jest mrożone"... (o ile wiem mrożenie jest bardzo dobrym i zdrowym sposobem na przechowywanie żywności). Ale pani Gessler do jedzenia żadnego szacunku nie ma, bo najwyraźniej - co widać - ma go za dużo... Właścicielka restauracji stara się trzymać fason - zagryza zęby i grzecznie przytakuje. No dobra - bałagan zrobiony, czas coś ugotować. Następuje seria epickich scen typu włosy pani Gessler w garze z zupą czy wkładanie obślinionej łyżki do garnka, ale nikt ich nie widzi więc wszyscy się cieszą i wszystkim smakuje. I tu następuje finał programu, w którym pani Magda wpada po kilku tygodniach do lokalu na "kontrolę". Jeszcze nic nie spróbowawszy nastawiła się już z góry na to że będzie robiła borutę (oglądalność!), zamówiła kilka dań, których nie lubi i krzywiła się z obrzydzenia jeszcze zanim je otrzymała (gwoli rzetelności: faktycznie połowy dań z karty - o które pytała - lokal nie miał na stanie). Chyba pani Gessler szaleju do tego jedzenia dodali bo zaczęła rzucać obelgami, jedzeniem a w końcu - w lokalu pełnym ludzi - wywraca zapełniony stół i wychodzi trzaskając drzwiami.
Cóż - gdybym kiedykolwiek miała mieć restaurację to pani Magda z miejsca ląduje na liście pt. "tych klientów nie obsługujemy". Jestem mocno zaskoczona jak osoba medialna i kreująca się na fachowca w tej dziedzinie nie umie się nawet zachować przy stole, nie mówiąc już o kulturze w stosunkach międzyludzkich i zwykłej przyzwoitości. Oburza ją brak szacunku dla jej pracy, podczas gdy ona nie ma kompletnie żadnego dla innych, czego się więc spodziewa w zamian?
W sumie nic by mi było do tego, że jakaś tam baba robi gdzieś z siebie pośmiewisko, ale w tym przypadku ma to poważniejsze konsekwencje. Bo gdy taka celebrytka zostaje pokazana publicznie i to jeszcze jako pozytywny wzorzec to na konsekwencje nie trzeba długo czekać. Takie zachowania stają się przykładem dla młodych ludzi, o czym można się łatwo przekonać widząc odzew na "Kuchenne rewolucje" w mediach społecznościowych. I jak tu tłumaczyć pobieranie abonamentu telewizyjnego tym, że telewizja ma misję czy służy kulturze?

Authors get paid when people like you upvote their post.
If you enjoyed what you read here, create your account today and start earning FREE STEEM!