RE: Dzień z życia w korpo- byłam korpo biurwą.📠

You are viewing a single comment's thread from:

Dzień z życia w korpo- byłam korpo biurwą.📠

in work •  7 years ago 

Ja w korpo wytrzymałem niecały miesiąc. Rzuciłem całkiem fajną pracę, w małej (10-osobowej) firmie, bo stwierdziłem, że w korpo będą większe możliwości, nowi ludzie, spotka mnie coś lepszego. Myliłem się i przekonałem się o tym już w pierwszy dzień pracy: 1) Dowiedziałem się, że w pracy MUSZĘ siedzieć 8,5 godziny, bo mam w to wliczone obowiązkowe pół godziny przerwy. Nie jestem zwolennikiem takich przerw, wolę popracować swoje i iść do domu. No ale nie, nie można, bo nawet jak nie skorzystam z przerwy, to i tak muszę być 8,5 godziny, obowiązkowe. 2) Ludzie. Wszyscy wpatrzeni w swoje monitory, zero chęci nawiązania kontaktu, nawet na obowiązkowych przerwach. 3) W mailach rozpierdol, każdy pisze innym style, inna czcionką, bezsensowne odpowiedzi z jednym słowem, bo nie mieli osobnego komunikatora od krótkich rozmów o obiedzie. 3) Beznadziejna organizacja pracy, przez cały mój okres kariery w korpo nikt mi nie dał nic do pracy. Rzucili mi PDFa do czytania i "wdrażania się" i tyle, zero pytań jak mi idzie, zero prostych zadań na początek. Na początku upominałem się, że przerobiłem już PDFa, wydaje mi się, że wiem co i jak i chciałbym robić coś dalej, jakieś proste zadania praktyczne na początek. Nie przynosiło to efektów, więc potem to olałem. Przychodziłem do pracy i siedziałem na wykopie, steemicie itd. No ale ile można, po kilku dniach zacząłem mieć poczucie bezsensowności tego co ja tam robię, więc.. dzień po wypłacie zwolniłem się (na szczęście nie miałem okresu wypowiedzenia). Bardzo mocno się zraziłem i obecnie ponownie szukam pracy w małej, lecz dobrze zorganizowanej firmie.

Authors get paid when people like you upvote their post.
If you enjoyed what you read here, create your account today and start earning FREE STEEM!
Sort Order:  

Ja miałam taki panel i zaznaczałam na niem przerwę od monitora co 5 minut. Była komuniktor firmowy ale jak nie go nadużywało to kierownik dostawał informacje że to już prywata a nie służbowe cele komunikowania się. Co do ludzi to ja miałam takie sfrustrowane baby wokół siebie. Jakieś dziwne cele do realizacji... nie potrafiłam się zintegrować z sekcją.