Co stało się 11 września? Zamach? Celowe działanie Amerykanów? Albo oba rozwiązania są prawdziwe?
Ja stawiam na rozwiązanie po środku - Amerykanie ułatwili im zrobienie czarnej roboty (wyłączając ten system NORAD, czy jak on się nazywał - przecie zawsze działał bez zarzutów) + doklepali jakąś narrację o terrorystach. Wiem, że dzisiaj wielu ludzi i naukowców mówi, że to nie prawda i fake newsy, ale pamiętam filmy przed 9/11, jak inżynierowie (co tworzyli WTC) mówili, że dwie wieże mogą przetrwać wiele. Zresztą, za mojego życia już płonęło kilka takich dużych bloków i wytrzymywały. Fakt, nie uderzył w nie samolot, ale jarały się dłużej niż 24. Cały czas, bez przerwy.
Poza tym ukrywanie dowodów (nagrania z kamer) etc, nie odpowiadanie na pytania. Dla mnie jest za dużo przypadków, bym uwierzył w to, że co najmniej nie zależało na tym Amerykanom.
A zależało, dlatego pozwolili zatopić statek przed WŚ1 i zaatakować Pearl Harbor. Follow the money. Gryguć (zakładając, że nie kłamie, a raczej nie kłamie, bo cytował te słowa - więc ma co najmniej w czymś oparcie) mówił, jak amerykańscy bogacze finansowali Japonię przed 2 WŚ. Skoro Rotschildowie robili to samo wieki temu (zanim ktoś zarzuci że szuria - mój wykładowca o tytule dr nam to wytłumaczył, choć niektóre lemingi z grupy nie dowierzały), to czemu nie Amerykanie?