Czemu polskie miasta wyglądają jak z Minecrafta?
Zapewne nie tylko w moim przypadku podróże tramwajem, szczególnie te nocne, obfitują w wiele pytań i deficytową ilość odpowiedzi. Mknąc zbiorkomem przez miasto uważnie śledzę chodnikową linie brzegową skutecznie zasłanianą przez stojące na niej auta i wyrastającą kilka metrów za nimi śródmiejską tkankę miejską, której dominującym elementem są przedwojenne czynszówki. I tak sumując wszystkie moje dotychczasowe przejazdy, podczas których zwiedziłem Wrocław wzdłuż i wszerz, dochodzę do smutnej refleksja - nic tak nie zdewastowało przestrzeni publicznej jak II wojna światowa i transformacja ustrojowa.
Wrocław, ul. Świdnicka - z lewej strony zdjęcia kościół pw. św. Stanisława, Wacława i Doroty, a z prawej stronyperła wrocławskiego postmodernizmu budynek domu towarowego Solpol
Od razu zaznaczam, że moim celem nie jest dyskusja na temat wartości historyczno-architektonicznej budynków z przed i po 1945, bo wbrew pozorom obie strony konfliktu mają swoich zagorzałych zwolenników! Stereotypy względem architektury PRL powoli się przedawniają i ludzie zaczynają doceniać takie budowle jak Mezonetowiec według Jadwigi Grabowskiej-Hawryluk, albo symbol komunistycznej myśli mieszkaniowej - katowicka Superjednostka projektu Mieczysława Króla. Próżno w budynkach tej epoki szukać kwiecistych secesyjnych detali, czy czerwieni cegieł łódzkich fabryk, ale niemniej są one pomnikiem historii. Powiem więcej - mogą być one jednym z najbardziej polskich i najszlachetniejszych symboli - symbolem ciężkiej pracy i nadziei, która nadeszła po gehennie II wojny światowej
Wrocław, ul. Kołłątaja - jeden z pierwszych budynków w Polsce oferujących dwupiętrowe mieszkania - Mezonetowiec
Oczywiście każda sprawa ma indywidualny charakter, ale dzięki tej prowokującej tezie chciałem rozpocząć ten cykl. Będę zajmował się wszelkiego rodzaju urbanistyką, sprawami miejskimi i rzeczami na orbicie. Nazywam się Filip Ślusarski i zapraszam was serdecznie do śledzenia moich przemyśleń.
Pisał o tym Legutko w "Eseju o duszy polskiej": Panowanie brzydoty nie sprowadzało się tylko do odejścia od kanonów urody. Jej rosnąca obecność współbrzmiała z całym procesem restrukturyzacji społeczeństwa. Nowa rzeczywistość estetyczna odzwierciedlała coś więcej, niż preferencje grupy rządzącej, czy - jak chcieli marksiści - klasy robotniczej. Wyznaczała ona kierunek zmian całości życia zbiorowego. Stworzono ją dla ludzkiej masy, gdzie nie było już żadnych zróżnicowań ani miejsca dla niczego co oryginalne, indywidualne czy tradycyjne. Bloki mieszkalne jako nowa rzeczywistość oferowana całemu społeczeństwu znamionowały rewolucję socjalną - swoistą sowiecką wersję corbusieryzmu - która miała na celu homogenizację ludzi poprzez oderwanie ich od różnicującej historii. Bloki są, były i będą ahistoryczne, niezależnie od tego, kiedy się je buduje. Życie w nich nie miało i nie ma historii, bo - w przeciwieństwie do kamienic, willi czy wiejskich posesji - nie zapisują one losów pokoleń rodzinnych i nie rejestrują doświadczenia historycznego.
Downvoting a post can decrease pending rewards and make it less visible. Common reasons:
Submit