To było jedno z tych marzeń wędrownych, które rozpalało wyobraźnię do czerwoności, jak czerwono jeszcze niedawno płonęła tutaj ziemia. „Nasza ziemia”, jak ją określił gruziński kierowca parę lat wcześniej podczas podróży autostopem,
z dzikością w oczach patrząc w stronę granicy z Abchazją.
I oto jest. Z jednej strony przestrzeń gór, szczelnie stapiających się z niebem, że nie sposób przeniknąć ich pionowego bezkresu (tak, Kaukaz jako tak naprawdę ujrzane pierwszy raz góry prawdziwe wysokie chyba już zawsze będzie wywoływał tak silne emocje), z drugiej – chmurność i szumność Morza Czarnego. A pod stopami ziemia ognia i krwi.
I choć na Kaukazie to dziwić nie powinno, świeża rana Abchazji działa na wyobraźnię.
"U was abachaskie nazwisko" – mówi pogranicznik, oglądając mój paszport. Że co? – patrzę na niego, oczekując wyjaśnień. Kończy się na –ba, jak większość stricte abchaskich. No tak, może tu znajdę swoje korzenie, skoro wśród Łemków się nie dało. Ponoć cała wieś tu takich jest. Trzeba będzie poszukać, rozejrzeć się. Ale to nie teraz, teraz się chce nasycić ta przestrzenią, tak wyczekaną, wyczytaną. Nabyć się nią. Na genealogię kaukaską jeszcze przyjdzie czas. Teraz garść biurokracji i trzy dni na stawienie się w ambasadzie w Suchumi. Bo przepustką do Abchazji jest wiza (jej zorganizowanie via internet, dalej wedle wskazówek: http://mfaapsny.org/en/visa). Jedynie obywatele Rosji, Południowej Osetii, Naddniestrza, Nicaragui i Tuvalu (!!) wiz nie potrzebują. Tylko oni Abchazję uznają jako niezależny byt państwowy. Bo Gruzini z utratą Abchazji się nie pogodzili, dla nich to ciągle ziemia gruzińska.
W 1992 r. Abchazja ogłosiła niepodległość. Gruzja nie zaakceptowała takiego stanu rzeczy i doszło do rozlewu krwi. Cały rok ziemia abchaska płonęła ogniem wojny. Ta zabrała tysiące istnień, zburzyła względny porządek kaukaskiego świata
i wrzuciła Abchazję w przedziwny byt. Bo prawo międzynarodowe autonomii Abchazji nie uznało. Republika pozostaje poza jurysdykcją gruzińską, nie sięga tutaj też polska opieka konsularna.
Czy ogień był przeznaczeniem Abchazji? Legenda tej ziemi mówi, że to właśnie w skałach Kaukazu miał (z)ginąć Prometeusz, ten sam, który podarował ludziom ogień, wykradając go bogom. Może gdyby wiedział, jak – obok cudownej – ma on równie niszczycielską moc, przemyślałby swój podarunek?
Dziś ta ziemia oddycha już spod popiołów wojny. I ciągle zdaje się tym popiołem krztusić. Więc kaszlesz i ty, ale i zachwycasz się tą niegdysiejszą perełką radzieckiej turystyki.
Gal(i)
Wjeżdżam od strony Gruzji, Gal(i) jest zatem na początku drogi. Dziwne robi wrażenie. Zawieszone między światem Gruzji a – no właśnie czego? Od Gal zaczyna się wtapianie w abchaski świat. Dusza od razu zostaje zniewolona przedziwną stagnacją, obłapiającą, lepką. Rozległy plac jest centrum tutejszego świata. Na placu kilka samochodów, parę sklepików. Szybko się wpada w ten niespieszny rytm, z łatwością poddaje się tej pozornej nicości. Pozornej, bo już do końca tu pobytu nie będę umiała wyzbyć się przekonania, odczucia, że to nie-dzianie-się jest w jakiś sposób umowne. To raczej ciągłe przyczajenie się do życia – tak, jak nieustannie czujnym pozostaje człowiek w walce. Jest milczący, obserwuje, by jednak w stosownym momencie zerwać się z zapalczywością zacząć walczyć.
My też się zrywamy – do marszrutki, która przenosi nas do Suchumi.
Pogranicznik z przejścia przy kontroli podpowiedział, gdzie w Suchumi można zatrzymać się na nocleg. Trudno powiedzieć, ile w tym ludzkiej pomocności, ile natomiast chęci kontroli sytuacji, jednak tam właśnie się zatrzymamy. Tam też nastąpi interesujące spotkanie z kaukaską gościnnością.
Prywatny dom Baby. Jej otwartość, gościnność i nadgorliwa, osaczająca pomoc (czy znów chęć kontroli??) będzie budzić mieszane uczucia, szczególnie przy wyjeździe, gdy Baba dość wysoko wyceni gościnę i ciągle będzie powtarzać „to za mało”. Za mało to na pewno było jej opowieści z pierwszej ręki. Bo była mocno zaangażowana w walkę o Abchazję niezależną. Sporo doświadczyła, ale kto tu nie cierpiał? Kto tu nie stracił żony, męża, brata, siostry? I pytanie następne – kto będzie myślał o Abchazji, gdy młodzi uciekną stąd w poszukiwaniu pieniądza i innego życia gdzieś w Rosji
(bo uciekają), a starzy odejdą do abchaskiego raju (bo taka już kolej losu)? Już dziś ciężko było oprzeć się wrażeniu, że na niezależności najsilniej zależało starszym. A i samych stricte Abchazów coraz mniej na tej ziemi.
Suchum(i)
Stolica Abchazji. To tu trzeba się zameldować do trzech dni po przekroczeniu granicy, aby dostać wizę. Do ambasady zaprowadziła nas Baba, choć sami już wcześniej zlokalizowaliśmy odpowiedni budynek. Baba twierdziła jednak, że ma stosowne kontakty, co pozwoli przyspieszyć całą procedurę. Jeszcze obowiązkowa wizyta w banku nieopodal ambasady. Potem powrót do tego samego okienka... W efekcie wszystko wcale nie trwało specjalnie długo, było nawet ciekawe, jeśli się temu przyglądać ze spokojem. Do domu wracaliśmy razem z Babą. Szła niemal środkiem ulicy, jakby jadące samochody miały znać jej historię i na sam jej widok uciekać z drogi.
A potem znów snucie się po mieście.
Wybrzeże. Trochę podobne do tych postsowieckich. Trochę zniszczone, trochę żyjące przebrzmiałą świetnością sowiecką. A trochę też i nic nierobiące sobie z tego, jak było, tylko trwające, istniejące tu i teraz. Bo przyszłość i tak przecież niepewna, szczególnie tu, na Kaukazie. Zostaje więc oswoić minione i żyć w dzisiaj. Idąc tym trybem myślenia puste molochy nadmorskie przestają straszyć, rozwalające się zabudowania przy bulwarze rażą jakby mniej. Można siąść i rozegrać partię szachów, przynajmniej tu coś wygrać.
Bo dziś ta dawna prężna grecka kolonia Dioskuria robi trochę smutne wrażenie. Z minionej świetności pozostały wspomnienia, ożywiane opisami literatów z XIX i początku XX w. (Czechow, Gorki, Jesienin, Mandlesztam). Wspomnienia i tych, co przybywali tu na leczenie, bo suchumski kurort był niezwykle popularny już w XIX w. i bywać tu było nie lada prestiżem. Za czasów sowieckich zresztą też. Wrażenie ogólnej niebarwności potęgowała marcowa pora, słynna bujność tutejszej przyrody była jeszcze mocno przygaszona, a stojące przy bulwarze palmy wyglądały dość abstrakcyjnie.
Zabudowa miasta jest mozaiką komunistycznych bloków, stylowej XIX-wiecznej architektury i ruin. Wśród tego – budynek Rady Ministrów Abchazji Radzieckiej z pustymi oczodołami okien, wielki, ponury, w samym sercu miasta.
Te wszystkie ruiny jednak przyciągały uwagę, niebezpiecznie magnetyzowały. Dworce kolejowe, z których pociągi już dawno przestały jeździć – również. A z Suchumi można było mknąć koleją do Tblisii, Batumi, do Erewania albo Moskwy. Dziś ten ruch powoli jest przywracany.
I jeszcze budynek instytutu hodowli małp, znany Instytut Patologii i Terapii Doświadczalnej, powstały z inicjatywy Ilji Iwanowa, a który do dziś robi przygnębiające wrażenie. Za czasów prężnej jego działalności eksperymentowano tu dość odważnie na małpach: przygotowanie i wysyłanie do lotów w kosmos (jedna z nich, Drioma, po locie w 1987 r. trafiła do rąk Fidela Castro..), próby otrzymania nowego gatunku z krzyżówki małpy z człowiekiem, co dać miało „nadczłowieka” (bezwzględnie posłusznego, choć zdyscyplinowanego, idealnego do wykonywania zleconych mu zadań, nieczułego na ból, żołnierza idealnego w szeregach armii radzieckiej), choć celem nadrzędnym całego przedsięwzięcia miało być znalezienie panaceum na różne ludzkie dolegliwości...). Przed całym kompleksem stoi wielki pomnik małpy. Podobno jedyny taki na świecie..
Ale prawdziwe przygnębienie przyszło dopiero w okolicy Suchumi.
Downvoting a post can decrease pending rewards and make it less visible. Common reasons:
Submit
[BOT] Witamy mandrivnyk na #polish, tagu używanym przez Polaków do publikacji polskich treści w ekosystemie Steem (np. Steemit czy Busy).
W ekosystemie Steem wspiera się oraz nagradza się nową i autorską twórczość.
Plagiaty oraz kopiowanie cudzej twórczości są niemile widziane przez społeczność i mogą doprowadzić do ukrywania wszystkich publikowanych postów danego użytkownika.
Wszelkie szczegóły związane bezpośrednio z twoim kontem i twoimi postami znajdują się na steemd.com.
Posty zawierające takie rzeczy jak nagość, pornografia, wulgaryzmy czy przemoc powinny zawierać dodatkowo tag #nsfw (Not Suitable/Safe For Work).
Wiele ciekawych i bardziej szczegółowych informacji można przeczytać w FAQ dla zupełnie początkujących użytkowników Steemit.
Posiadamy polski serwer discord: https://discord.gg/m9WPuTh
Istnieje także polski kanał na oficjalnym czacie, który wymaga osobnej rejestracji.
Jeżeli chciałbyś ładnie formatować swoje posty, to spójrz na poradnik stworzony przez społeczność Markdown
Downvoting a post can decrease pending rewards and make it less visible. Common reasons:
Submit