CZĘŚĆ 1

Jak z pasji do projektowania i tworzenia rzeczy w garażu odkryłem w sobie chęć tworzenia sztuki?

Cześć, witam na moim blogu, jestem Fryderyk, chociaż w Internecie posługuje się pseudonimem Santana, pozwól ze Ci opowiem pewną historię, historię o tym jak to wszystko się zaczęło…

W czerwcu 2017 w przerwie od szkoły postanowiłem ze najmniejszym kosztem postaram się zmienić wygląd mojego pokoju robiąc wszystko samemu. Zaczęło się od odkrycia pięknych sypialni na Pinterest i od oglądania filmów DIY na YouTube w których wszystko było tak proste ze samemu miało się ochotę spróbować. W ten sposób wykonałem swój pierwszy projekt; stolik kawowy z odzyskanego drewna z palet i drewnianych podkładów budowlanych. Bez żadnego doświadczenia, bez narzędzi rzuciłem się na głęboką wodę i chciałem zbudować stół! Głupota! Ale mimo że po skręceniu wszystkich części i sklejeniu wszystkiego razem okazało się ze jedna z nóg stołu jest zbyt krótka i ze blat nie był zbyt prosty, mimo to wszystko byłem z mojego dzieła dumny jak nigdy, blat wyrównałem, nogę naprawiłem. Moment, w którym wniosłem stolik do mojego pokoju i postawiłem go na przygotowanym dla niego miejscu, zrekompensował godziny ciężkiej pracy w wiórach. Już w trakcie robienia stolika miałem pomysły na kolejne projekty. W taki sposób na koniec wakacji mój pokój został zaopatrzony w nowy regał wykonany z skrzyń po jabłkach, nowe biurko (o którym mógłbym napisać cały osobny post), cementowe krzesło i masę cementowych doniczek i świeczników. Fakt ze przemalowałem ściany w pokoju w odcienie szarości i bieli oraz dodałem kilka roślin sprawił ze moje marzenie o pokoju niczym z Pinteresta spełniło się, a to wszystko po najmniejszym koszcie i fakt ze większość nowego wyposażenia wykonałem samemu napawało mnie dumą za każdym razem, kiedy wchodziłem do mojego odnowionego królestwa. Ale cały czas mi czegoś brakowało… miałem dużo przestrzeni na białej ścianie, za dużo, chciałem coś na niej powiesić, ale coś co by pasowało klimatem do reszty i najlepiej coś co bym wykonał samemu. Wtedy wpadłem na pomysł ze mogę zbudować obszerna ramę, w która oprawiłbym plakat czy stary obraz leżący za szafą. Pomysł z zbudowaniem ramy był trafiony, już miałem plany jak ją wykonam i już widziałem jak pięknie będzie wyglądać na mojej ścianie. Ale nadal nie wiedziałem co oprawie w te ramę. Wtedy przypomniałem sobie ze mam w garażu sporo starej farby akrylowej i płyty pilśniowe które mogę dociąć na rozmiar. Stwierdziłem ze pobawię się w Pabla Picasso wezmę różne kolory i zacznę chlapać na lewo i prawo. Też tak zrobiłem.

Oto kilka zdjęć biurka o którym wspomniałem (nie mogłem znaleźć żadnych zdjęć stolika kawowego ;((]

Oczekujcie części drugiej !