Jutro otwarcie pokazu Widoczne Niewidoczne w Muzeum Narodowym w Warszawie. Nie jest to bynajmniej niewielki pokaz lecz właściwie spora wystawa, na której obejrzenie trzeba przeznaczyć przynajmniej godzinę. Kolekcja sztuki XX-wiecznej jest jedną z bogatszych w Polsce i jest w niej jeszcze sporo prac, które czekają na swoją szansę. Bardzo byłem ciekaw jakie będą proporcje pomiędzy pracami znanymi i wielokrotnie pokazywanymi a tymi, które nie trafiły jeszcze do obiegu, a może po prostu zbyt rzadko były pokazywane, żebym je zapamiętał. Całość podzielono na dziesięć części. Podział jest w zasadzie tematyczny. Jest część poświęcona Realizmom, inna poświęcona magii, snom i psychodelii. Dla mnie największą radością było znalezienie wielu niepokazywanych obrazów z Dwudziestolecia.
Jerzego Krawczyka znam od dawna i bardzo lubię jego nawiązujące do barokowych obrazów iluzjonistycznych prace. Zdziwiłem się, że ktoś o nim jeszcze pamięta i postanowił go pokazać.
MNW ma świetną kolekcję Łukaszowców. Niestety zwykle na wystawach i galeriach brakowało miejsca na ich imponujące rozmiarami prace. Bardzo się cieszę, że tym razem ich wybór jest bardzo liczny.
Łukasz Korolkiewicz jest bez wątpienia jednym z najważniejszych polskich twórców ostatnich lat, choć wydaje się że całkiem już wypadł z obiegu. Ten obraz robi ogromne wrażenie.
Poprzednia galeria autorstwa Piotra Rypsona kładła nacisk na awangardę. Problem w tym, że zbiory awangardy w MNW nie są zbyt imponujące. Ten pokaz prezentuje to co jest mocną stroną tej kolekcji, sztukę przedstawiającą z okresu dwudziestolecia międzywojennego i sztukę powojenną do lat dziewięćdziesiątych XX w.
To pierwsze refleksje, trzeba będzie obejrzeć dokładnie i przeczytać uważnie opisy dotyczące poszczególnych części. Wystawa będzie czynna do końca roku.
Posted using Partiko Android