Wojna ze strusiami emu - Najdziwniejsze konflikty zbrojne

in pl-blog •  6 years ago  (edited)

635195396472711592.jpg

Był rok 1932 gdy mieszkańcy tego spokojnego kontynentu wystąpili przeciwko sobie. Tyle że ludzie byli tylko jedną ze stron konfliktu.
Inwazja nielotów

Wojna zaczęła się wołaniem o pomoc. W 1932 r. świat pogrążył się w gospodarczym kryzysie, ceny produktów rolnych leciały w dół, a australijskim farmerom – często bohaterom I wojny światowej, którzy ziemie dostali od państwa jako rekompensatę za odniesione w Europie rany (Australia jako brytyjska kolonia wysłała wojsko z pomocą Londynowi) przybył kolejny przeciwnik. Musieli zmagać się z gigantyczną inwazją dwumetrowych ptaków.

Cieszące się wolnością i prawną ochroną zwierzęta rozmnażały się w gigantycznym tempie. I zaczęły szukać pożywienia na polach pszenicy. Rolnicy już wcześniej byli przyzwyczajeni do sezonowych migracji strusiów, ale tym razem skala inwazji była zaskakująca, a zadawane przez nie straty - zastraszające. Spustoszone były całe, nierzadko 120-hektarowe, pola.

W desperacji farmerzy zwrócili się do rządu o wysłanie wojska. Nawet w latach 30. w każdym innym kraju i w normalnych okolicznościach propozycja wysłania armii przeciwko zwierzętom byłaby wyśmiana. Ale nie w Australii, gdzie weterani spod Gallipoli cieszyli się (i nadal mają podobne miejsce w zbiorowej pamięci) podobną estymą jak powstańcy warszawscy w dzisiejszej Polsce. Nic więc dziwnego, że minister obrony George Pearce nie tylko ochoczo przystał na prośbę zrozpaczonych farmerów, ale nawet wysłał z wojskowymi ekipę filmową. By pokazać społeczeństwu jak rząd pomaga walczyć z kryzysem

635195368241787807.png

W obiektywie kamery do walki ze strusiami miało stanąć trzech żołnierzy, za to uzbrojonych w dwa ciężkie karabiny maszynowe marki Lewis oraz 10 tys. nabojów. Na czele oddziału stanął oficer artylerii ciężkiej z garnizonu w Perth (stolicy stanu Zachodnia Australia) major Meredith. W archiwach zachowały się też nazwiska pozostałych odważnych ludzi, którzy stanęli przeciw ptakom. Byli to sierżant McMurray oraz strzelec O'Halloran. Na miejscu trójkę wojskowych mieli wesprzeć uzbrojeni farmerzy, którzy ponownie poczuli zew krwi.

635195368241163794.png

Polowanie na strusie

Ekspedycja, dla której poskromienie ptaków miało być także okazją do ćwiczeń w strzelaniu do ruchomych, szybkich celów, wyruszyła do walki 2 listopada 1932 r. Do pierwszego starcia z liczącym 50 strusi stadem doszło w okolicach miasta Campion. „Urządzimy im rzeź!” - zawyrokował major Meredith. Według planu farmerzy mieli zajść zwierzęta z flanki i wypłoszyć je tak, by wbiegły wprost pod lufy karabinów maszynowych. Resztę miał załatwić ostrzał ze sprawdzonych na tureckim froncie Lewisów.

Przygotowania trwały dobrych kilka godzin, po czym plan bitwy spalił na panewce, bo strusie zamiast wprost pod lufy uciekły do pobliskiego lasu. Wystrzelone za nimi serie były w większości niecelne – padło jedynie kilka zwierząt.

Potem konflikt – już sam w sobie żenujący - zmienił się w komedię ludzkich pomyłek. Major Meredith niczym dowódca z kampanii napoleońskiej tygodniami dążył do wydania zwierzętom czegoś w rodzaju decydującej bitwy. Chciał zmusić emu do wyjścia na otwartą przestrzeń. Tak jakby zupełnie nie dostrzegał, że strusie wychodziły na żer w małych grupach i trzymały się blisko lasu.

Z kolei gdy pojął taktykę wroga, jego oddział zaczaił się na zwierzęta w pobliżu wodopoju, zaciął się ustawiony przeciw ptakom karabin. A gdy major postanowił zainstalować jeden z karabinów na ciężarówce, i puścić się w szaleńczą pogoń za małym stadem, samochód zjechał na wertepy, a obsługujący broń strzelec omal nie spadł z platformy.

„Emu nie są tak głupie jak się uważa” - pisano w wojskowych raportach. „Każda grupa ma swojego lidera, który stoi na czatach, podczas gdy jego koledzy zajmują się pszenicą. Kiedy tylko dzieje się coś podejrzanego, daje im sygnał i w jednej chwili dziesiątki głów wynurzają się z kłosów pszenicy. Lider zawsze czeka do końca, aż wszyscy jego pobratymcy będą bezpieczni” - meldowało wojsko. Zauważono, że ptaki nauczyły się, kiedy znajdują się poza zasięgiem broni ludzi.

„Jeśli mielibyśmy dywizję wojska z odpornością na kule jak te ptaki, pokonalibyśmy każdą armię świata. Są odporne na karabiny maszynowe jak czołgi. Są jak Zulusi, których nie powstrzymają nawet kule dum-dum” - pisał w raportach Meredith.

Inny deputowany pytał, czy dla uczestników konfliktu będą przygotowane medale, na co jego kolega odparł, że należą się one emu, gdyż dotychczas wygrały one każde starcie.

Emu w polityce

Wreszcie wieść o żenującym polowaniu na zachodzie kraju dotarła do odległej stolicy Canberry i stała się przedmiotem debaty parlamentarnej. Jeden z posłów zapytał premiera Lyonsa o „farsę”, która ma miejsce na zachodzie kraju. Inny deputowany pytał, czy dla uczestników konfliktu będą przygotowane medale, na co jego kolega odparł, że należą się one emu, gdyż dotychczas wygrały one każde starcie.

Debata w parlamencie przeszła, działania wojenne wznowiono. Kolejne pułapki i kolejne porażki ludzi trwały tygodniami. Gdy wypłoszono Emu z północy, ptaki przeniosły się na południe, a gdy atakowano na południu - wracały na północ. W dodatku nieradzący sobie wojskowi nieopatrznie zostawili otwartą bramę w dzielącym kontynent na pół ogrodzeniu, które chroniło pola uprawne przed mieszkającymi w interiorze królikami. I wówczas na pomoc pobratymcom przybyły inne emu.

Polowanie na strusie trwało do 2 grudnia 1932 r. Meredith twierdził, że do tego czasu jemu i jego ludziom udawało się zabijać po 100 emu tygodniowo. Według armii łącznie padło zatem 986 emu, do których zabicia zużyto 9860 pocisków, kolejne 2,5 tys. miało paść później od ran (swoją drogą te zadziwiająco okrągłe liczby wzbudziły słuszne podejrzenia jego przełożonych). Przy liczącej 20 tys. populacji trudno więc mówić o strusim Waterloo. Ludziom w sukurs przyszło jednak suche, tropikalne lato i postępujące żniwa, które spowodowały mniejszą aktywność strusi.

Farmerzy jeszcze trzykrotnie, w 1934, 1938 i w 1943 r., prosili o pomoc wojsko. Za każdym razem spotykali się z odmową.

ŹRÓDŁO - {NEWSWEEK}

Authors get paid when people like you upvote their post.
If you enjoyed what you read here, create your account today and start earning FREE STEEM!
Sort Order:  

Hi! I am a robot. I just upvoted you! I found similar content that readers might be interested in:
http://www.newsweek.pl/wiedza/historia/wojna-emu-newsweek-pl,artykuly,274204,1.html

Podejrzewam, że nie jesteś autorem tej treści. Źródło

Proszę o edycję tego postu, aby nie łamał on praw autorskich.