Tajemnica Wzgórza Gajowego - KZ Dürrgoy

in polish •  7 years ago  (edited)

Wzgórze Gajowe jest to sztucznie utworzone wzniesienie powstałe z gruzu usuwanego po odbudowie Wrocławia. Po wojnie służyło jako wysypisko śmieci, to tutaj Andrzej Wajda nagrał ostatnią scenę z filmu "Popiół i Diament". Później wysypisko przysypano ziemią i pozostawiono przyrodzie. Obecnie miejsce to służy rekreacji mieszkańców Tarnogaju, możliwa jest też obserwacja masywów górskich korzystając z stosunkowo dużej wysokości wzgórza. Odkryto tu też kilka endemicznych okazów przyrody.

28643515_1766646966721482_1466895153_o.jpg

Ale... Co było wcześniej?

Historia tego miejsca nie jest powszechnie znana wśród mieszkańców. Większość Wrocławian to przesiedleńcy, a my musimy cofnąć się do czasów przedwojennych.

Nim w wyniku podziałów ziem po porażce III Rzeszy Wrocław znalazł się w polskich rękach, należał do Niemców i
nosił nazwę: Breslau. Natomiast w miejscu wzgórza znajdowała sie fabryka nawozów Silesia.

silesia.jpg

Po podpaleniu Reichstagu, partii Adolfa Hitlera nadano szczególne uprawnienia, w tym możliwość aresztowania bez stawiania zarzutów. Oczywiście wykorzystano je do walki z wszelkimi "wrogami ludu" czyli głównie - przeciwnikami NSDAP , komunistami, Żydami i socjaldemokratami.

Breslau w tamtych czasach, był silnym ośrodkiem socjaldemokratów. Z tego powodu 28 kwietnia 1933 roku utworzono, jeden z pierwszych obozów koncentracyjny, na terenie fabryki Silesia - KZ Dürrgoy. Komendantem obozu został szef policji Breslau, SA-Obergruppenführer Edmund Heines.

E.Heines.jpg

Obóz początkowo składał się z 6 baraków z blachy będącymi pozostałościami po obozie dla jeńców francuskich w czasie Wielkiej Wojny. Fabryka później wykorzystywała je jako magazyny. Teren został otoczony zasiekami podłączonymi do prądu. Baraki zamieniono w miejsca spoczynku. Więźniowie spali na pryczach, za poduszki mając worki ze słomą. Warunki urągały jakimkolwiek standardom, przez dach lała się woda, nie było okien, a drzwi nie chroniły przez wiatrem i zimnem. Istotny był też ścisk, w jednym baraku mieszkało od 40 do 80 osób. Dodatkowe baraki stworzono z wagonów kolejowych. W ten sposób obóz powstał w zaledwie 2 tygodnie.

Formalnie władzę nad obozem sprawowała policja, wspierana przez oddziały SA, faktycznie całość aparatu decyzyjnego znajdowała się w rękach Edmunda Heinesa. Po fali aresztowań, stało się jasnym, że obóz stanowi prywatne więzienie szefa policji, w którym umożliwiono mu trzymanie własnych wrogów.

Do przetrzymywanych osób należeli komuniści, duchowni żydowscy, politycy socjaldemokratyczni (często pełniący wysokie funkcje w przeszłości), były szef policji - Fritz Voigt. a także Paul Löbe - były Przewodniczący Reichstagu. Temu ostatniemu po aresztowaniu urządzono upokarzające przywitanie na którym wręczono mu bukiet z ostów i chwastów, przy akompaniamencie orkiestry obozowej. Przez obóz przewinęło się około tysiąca osób, w chwili zamknięcia, liczba osadzonych wynosiła 400.

Faktu istnienia więzienia, nie ukrywano. Wiadomości o nim ukazywały się w prasie, ulicami miasta prowadzono obdartych z godności więźniów. Cel był jeden: zastraszyć ludność.

Udało się, nowym wrocławskim powiedzeniem stało się: byleby nie trafić na Tarnogaj. Stan więźniów dobrze obrazował warunki w jakich byli przetrzymywani. Otrzymywali 200 gram chleba i niewielką ilość marmolady lub sztucznego miodu. Od święta, niewielki kawałek mięsa. Do tego wodnista zupa i kawa zbożowa. W zamian za to zmuszani byli do pracy w fabryce i poza nią od 9 do 12 godzin dziennie.

Znęcano się nad nimi, budząc ich w nocy i gnając do pracy, urządzając alarmy podczas których musieli wykonywać ćwiczenia fizyczne. Byli zmuszani do udawannych ucieczek by móc do nich strzelać. powszechna przemoc stanowiła rodaj rozrywki. W ramach zabawy strażnicy kazali wdrapywać się osadzonym na drzewa, a następnie krzyczeć "kuku" - symulując zegar z kukułką

Oboz_koncentracyjny_KZ_Durrgoy_dawny_ul_Bardzka_Wroclaw_44187.jpg

Obóz na szczęście istniał tylko kilka miesięcy i został zlikwidowany po naciskach opinii publicznej, z którą Naziści jeszcze, choć trochę, się liczyli. Nie chcę myśleć co działoby się tam w czasie zimy, jeśli wiosną i latem warunki były fatalne.

Po rozwiązaniu, część osób zwolniono, innych przewieziono do obozu Esterwegen, niedaleko Holandii. Komendanta obozu śmierć dopadła w wyniku nocy długich noży. Został aresztowany gdy był w łóżku ze swoim kochankiem. Jego postać była wykorzystana później do ukazania SA jako upadłej moralnie organizacji i usprawiedliwienia powstania SS.

Na chwilę obecną nie zachowały się prawie żadne ślady istnienia obozu i fabryki, poza jednym - ruinami małego budynku na skrzyżowaniu Bardzkiej i Świeradowskiej.

28640694_1766646950054817_1225626780_o.jpg

Nie ma żadnej tablicy pamiątkowej, krzyża, nic. Świadomość istnienia jednego z pierwszych obozów koncentracyjnych nie istnieje. Ludzie imprezują, jedzą i piją w miejscu w którym przed laty testowano wynalazek znany światu jako Holocaust.

Authors get paid when people like you upvote their post.
If you enjoyed what you read here, create your account today and start earning FREE STEEM!
Sort Order:  

Gratulacje, twój post został uwzględniony przez @OCD w dziennej międzynarodowej kompilacji o numerze #118!

Możesz także dodać @ocd do obserwowanych użytkowników – dzięki temu dowiesz się o innych projektach i poznasz różne perełki! Walczymy o transparentność.

Good to know, mieszkam niedaleko :D. Huh, ciekawy post :)

Fascynujące , nie można tego zgłosić do odpowiednich osób ? Warto by było upamiętnić takie miejsce .

Miasto nie jest zainteresowane.

bardzo ciekawe zwłaszcza, że mieszkam od ponad 5 lat we Wrocławiu i o tym nie słyszałam

Bardzo fajny blog, na pewno nie raz tu będę zaglądał :)
Zapraszam do siebie i pozdrawiam.