Cyrk to rozrywka, ale czy dla wszystkich? Sens istniania Cyrków...

in polish •  6 years ago 

IMG_20180609_212736.jpg
Nawiązując do artykułu @annaburska odnośnie odwiedzania Zoo, natknęło mnie, aby zastanowić się nad sensem istnienia Cyrków. Nie od dziś wiadomo, że zwierzęta w Cyrku są tresowane, bite, bo przecież muszą robić to, co treser chce.

Jak byłem dzieckiem, dziadek zabierał mnie do Cyrku i dla mnie było to wielką atrakcją, szczególnie, że mieszkałem w małym mieście, gdzie praktycznie w latach 90. nie działo sie za wiele. Dziś jako już dorosły człowiek, patrzę trochę inaczej na traktowanie zwierząt czy to w Zoo czy w Cyrku.

Kiedyś nawet, żeby zareklamować Cyrk w naszym mieście, władze Cyrku zdecydowały o spacerze słonia przez pół miasta. Faktycznie dało to efekt taki, że brakowało biletów i miejsc na spektakl, ale czy ktoś się przejmował tym, co musiał czuć ten słoń idąc przez całe miasto z tłumem gapiów? Wśród nich byłem ja, zwyczajny chłopak chodzący do szkoły podstawowej, gdzie nawet załapałem się na zdjęcie ze słoniem, które było na okładce lokalnej gazety zatytułowanej ,, Niecodzienny przechodzień''. Teraz się tego wstydzę.

Wtedy jeszcze nie zastanawiało mnie to, jak są traktowane zwierzęta i że praktycznie jest to niewola dla zwierząt, które w środowisku naturalnym żyją na wolności, otwartej przestrzeni, dodatkowo w zupełnie innym klimacie, czyli np. w Afryce. Dzisiaj kiwam głową, gdy widzę plakaty o przyjeździe Cyrku do miasta i zastanawia mnie to, dlaczego Cyrki nie są jeszcze zakazane w Polsce. W sumie to piwinny być zakazane na całym Świecie. Dlaczego Rząd, czy nawet włodarze miast czy gmin, pozwalają na występy tych biednych zwierząt?

W moim obecnym mieście w Niemczech, Cyrk przyjeżdza około 3 razy w roku. Ile osób kupuje bilety i idzie oglądać widowisko? Tego niestety nie wiem, bo nawet tamtędy nie przechodzę widząc tę szopkę, ale biorąc pod uwagę to, że raczej przyjeżdzają często, cieszy się to ponadprzeciętnym zainteresowaniem wśród lokalnej społeczności.

Obecnie jestem Ojcem półtorarocznej córeczki i nie wyobrażam sobie faktu, żebym kiedyś poszedł z nią do Cyrku. Mam nadzieję, że przez 5-10 lat zmieni się świadomość ludzi i przestaną chodzić na te traumatyczne dla zwierząt przedstawienia i nie będę musiał się tłumaczyć córce dlaczego wszyscy idą a my akurat nie. Zresztą jestem za zakazem istnienia Cyrku.

Ludzie powinni być uświadamiani, dlaczego Lew jest posłuszny, a to tak naprawdę dzikie zwierze, śloń staje na dwóch łapach, a tygrysy skaczą przez płonące koła... wiadomo, że to od tortur jakie te zwierzęta przechodzą na co dzień.

Jeżeli już dziecko bardzo chce iść do Cyrku, warto uświadomić je, że nie każda rozrywka, jaka jest w mieście, jest tak naprawdę super wspaniała. Może Twoje dziecko będzie Ci w przyszłości dziękować za to, że jego rodzice nie wspierali tego typu akcji i nie sponsorowali męczarni tych zwierząt.

Warto się nad tym zastanowić i przedyskutować. Co wy o tym myślicie? Czy Cyrki są potrzebne, czy to dobra rozrywka, która nigdy nie powinna zniknąć z miast? A może powinny być całkowicie zakazane?
Zapraszam do dyskusji na ten temat.

Authors get paid when people like you upvote their post.
If you enjoyed what you read here, create your account today and start earning FREE STEEM!
Sort Order:  

Witam!

Sam komentowałem też artykuł @annaburska na temat Zoo i uznałem, że w momencie gdy zwierzętom jest zapewniona odpowiednia opieka oraz dom to raczej jest im tam lepiej.

Wracając jednak do zwierząt w cyrku w wielu aspektach się z Tobą zgadzam. Ale czy cyrki powinny zostać zabronione? Pamiętajmy, że cyrk to nie tylko występy ze zwierzętami ale również klauny, akrobaci, czy władcy ognia. Występy z udziałem ludzi jak najbardziej wciąż znajdą uznanie.

Dużo mówi się o zwierzętach w cyrku, jednak wykorzystuje się je też w naprawdę wielu innych dziedzinach. Mamy wyścigi psów, wyścigi konne, pokazy zwierząt, psy w policji. Wszędzie tam jest stosowana tresura by spełniały wolę swoich właścicieli. Nie możemy zapomnieć o tym jaką wielką rolę odgrywały zwierzęta w rolnictwie czy górnictwie swego czasu.

Ogólnie rzecz biorąc wszystko zależy od tego w jakich warunkach zwierze jest przetrzymywane, czy jego stan fizyczny oraz psychiczny pozwala na wykorzystywanie go w taki czy inny sposób. Dobrze gdyby było to w pewien sposób kontrolowane po prostu.

Może wystarczyłoby zakazać wykorzystywania zwierząt w cyrkach? Przecież jakby był przygotowany dobry program z udziałem samych artystów, mogłoby to mieć wymierne skutki dla wszystkich.
Co do tresury, oczywiście że w wielu dziedzinach jest ona wykorzystywana pozytywnie, jednak tak jak z motywacją człowieka, można wyróżnić pozytywną i negatywną. Pozytywna to pochwały, awans i nagroda a negatywna to zazwyczaj kara, degradacja, brak podwyżki czy tez premii. Podnobnie jest przy tresurze zwierząt. Wiadomo, że przy krzykach, biciu czy nawet rażeniu paralizatorem, zwierzę się w końcu nauczy danej sztuczki, bo będzie się bało tego, że jak zrobi coś źle to będzie kara, ale czy to jest humanitarne? Przecież każdy, kto ma jakiegoś zwierzaka w domu, nie bije go tylko dlatego, że nie chce nauczyć się podawać łapy czy dawać głos... Raczej tresura w przypadku zwierząt domowych czy też psów tropiących jest pozytywna, bo ułatwia zazwyczaj życie i wykorzystywana jest do pomocy ludziom. Jednak cyrk to tylko rozrywka.

Mam nadzieje, ze w cyrku tez nie kaZdy tresująca zwierzęta się nad nimi znęca. Sa takie cyrki bez udziału zwierząt jak np. Circus di solei

Też mam taką nadzieję...

Ja podobnie jak Ty wspominam cyrk jako fajna i ekscytująca rozrywkę. Wtedy w ogóle przez myśl mi nie przeszło, ze jakiekolwiek zwierze może być tam zle traktowane. Teraz do cyrku nie chodzę i bardzo bym chciała iść na przedstawienie cyrku bez udziału zwierząt - circus di solei. Dzięki za wspomnienie o mnie :) widziałam wcześniej wpis, ale byłam przez kilka dni z dala od steemit. Resteemuje Twój post, a nóż ktoś jeszcze go przeczyta :)). Nie jestem za zakazem cyrków z udziałem zwierząt, ale przydałaby się jakaś kontrola odnośnie tego jak traktowane sa tamtejsze zwierzęta.

Dziękuję bardzo za Resteem 😀 a nawiasem mówiąc to kontrole piwinny być już od dawna, na prawdę nie wiem dlaczego ich nie ma...

No właśnie jakoś tak jest niestety, ze kompletnie nikt się tym nie interesuje. Na szczęście mam wiarę, ze wiele jest i takich cyrków gdzie treserzy i Ci artyści co tam występują przywiązują się do zwierząt, z którymi jeżdżą na pokazy i jeśli tylko sa dobrymi ludźmi to na pewno dobrze je traktują.

Raz zabrałam dzieci do cyrku i to by było na tyle. Jestem przeciwna takiemu wykorzystywaniu zwierząt. Zoo oprócz rozrywki spełnia też najczęściej funkcję ochronną i edukacyjną, cyrk to cyrk. Nie wszystko można usprawiedliwiać tradycją - kiedyś przecież normą było pokazywanie ludzkich kalek.

Właśnie... gdyby tylko te zwierzęta nie były tak wykorzytywane i gnębione, myślę że może jakoś dałoby się na to wszystko patrzeć. Póki co na samą myśl o tych biednych zwierzętach robi się słabo.