The Awesome Adwentures of Captain Spirit - Pierwsze wrażenia

in polish •  7 years ago 

tytuł.jpg

Witam wszystkich Steemian bardzo serdecznie w kolejnym materiale na moim blogu. Dzisiaj chciałem się z Państwem podzielić pierwszymi wrażeniami z gry "The Awesome Adventures of Captain Spirit", będącym spin-offem gry "Life is Strange" i najprawdopodobniej prologiem "Life is Strange 2", który ma wyjść 27 września 2018 roku. Premiera "The Awesome Adwentures of Captain Spirit" miała miejsce 26 czerwca 2018 roku, ale zagrałem dopiero przedwczoraj, w niedzielę 1 lipca 2018. Gra ta jest darmowa i można ją ściągnąć między innymi na platformie Steam, ale też są wersje na Sony Playstation 4 i Microsoft Xbox One. Producentem gry jest dobrze znane fanom serii francuskie studio Dontnod Entertainment, wydawcą jest japońskie studio Square Enix. Gra także wraca do silnika Unreal Engine od Epic Games (twórcy Fortnite'a).

Stąd można sobie pobrać to demko.

Steam - https://store.steampowered.com/app/845070/The_Awesome_Adventures_of_Captain_Spirit/
PSN - https://store.playstation.com/pl-pl/product/EP0082-CUSA09376_00-PT00000000000000
Xbox - https://www.xbox.com/pl-PL/games/captain-spirit


Jak wszyscy wiemy, okres wakacyjny w przemyśle gier komputerowych (i nie tylko) jest potocznie zwany "sezonem ogórkowym", lecz w te wakacje wyjdzie kilka gier, na które czekałem (zwykle nie oczekuję gier, są pewne wyjątki). 29 czerwca wyszedł w wersji na PC "Crash Bandicoot: N'sane Trilogy" - ogromny, odświeżony klasyk, w który można było zagrać w latach 90 na Sony PlayStation, a w zeszłym roku wyszedł remaster na PS4, a teraz gracze PC -owi (i najprawdopodobniej Xboxowi także) będą mogli zagrać w klasyka z Sony PlayStation. Mnie nie było nigdy dane zagrać w Crasha, ponieważ nie miałem konsoli od Sony, a moją pierwszą było PS4 i dopiero wczoraj był mój debiut. Pierwsze wrażenia świetne, gra jest wymagająca, ale nie mam przy niej rage'u (recenzja, a może pierwsze wrażenia najprawdopodobniej wkrótce).

Niedługo też mają wyjść przygodówki "The Walking Dead: Final Season" od Telltale Games (14 sierpnia), oraz sequel "Life is Strange" od Dontnod Entertainment (27 września). W międzyczasie na pewno też pojawią się dema FIFY 19 i PES 2019, w które na pewno zagram, ale pewnie wybiorę FIFE 19 (LM i LE + Zagłębie Sosnowiec w Ekstraklasie, o ile ona będzie, a mam nadzieję na Ekstraklasę).



Fabuła gry.png

uwaga spoilery.png

Akcja "The Awesome Adwentures of Captain Spirit" rozgrywa się w tym samym uniwersum co "Life is Strange", a mianowicie w miasteczku Beaver Creek w stanie Oregon, tuż przed Bożym Narodzeniem 2016 roku. Głównym bohaterem gry jest 9 letni chłopiec Chris Eriksen, który mieszka z samotnie wychowującym go ojcem, Charlesem. Protagonista gry wyglądem troszkę przypominał mi Macaulay'a Culkina z filmu "Kevin sam w domu" Chrisa Columbusa z 1990 roku, to taki mały blondynek z ledwie widocznymi piegami i błękitnymi oczami.

20180701131637_1.jpg

Jak zauważyłem, gra do najłatwiejszych nie należy. Z tego co się zdążyłem zorientować mama naszego protagonisty zmarła dwa lata wcześniej tuż przed Świętami Bożego Narodzenia w wypadku samochodowym. Ojciec Chrisa jest alkoholikiem, szukającym "ukojenia" w piwie i whisky, na początku myślałem, że ona odeszła od Charlesa, ale raczej by z nim Chrisa nie zostawiła. Często też ojciec pod wpływem alkoholu wyładowuje swoją złość na swoim synu, widzimy siniaki na jednej z rąk i takie zachowawcze pytania, czy w szkole ktoś to widział itp...

20180701112535_1.jpg

Najprawdopodobniej Charles obwinia Chrisa za swoje życiowe niepowodzenia. Gdy ojciec naszego protagonisty był mniej więcej jego wieku, chciał zostać koszykarzem w NBA. Podobno był koszykarzem w koledżu, w grze widzimy zdjęcia i puchary stojące w gablotce. Na początku myślałem, że z gry wyeliminowała go kontuzja, ale wydaje mi się, że może było spowodowane tym, że poznał matkę Chrisa i go spłodzili. Myślę, że Charles to gość, któremu w życiu nie wyszło, coś w stylu Ala Bundy'ego z serialu "Married with Children (Świat według Bundych)". Tak mi się wydaje, że swoje wszystkie frustracje wyładowuje po pijaku na Chrisie.

20180701112605_1.jpg

Chris najprawdopodobniej przez śmierć matki i alkoholizm ojca, ucieka przed rzeczywistością w swój wyimaginowany świat, gdzie jest superbohaterem, tytułowym "Kapitanem Spiritem". Chłopak sobie wyobraża, że ma supermoce i często udaje, że walczy z różnymi potworami i złoczyńcami.

20180701115753_1.jpg

uwaga koniec spoilerów.png



menu główne.png

20180701111045_1.jpg

Gra nas wita tytułową planszą z pięknym, mroźnym, zimowym krajobrazem, a w tle przygrywa spokojna, charakterystyczna dla serii muzyka.

O! Jest w Menu Głównym wyjście z gry! Już nie będzie trzeba wychodzić z gry z poziomu wczytanego save'a. Koledzy i koleżanki z Dontnod Entertainment odrobili lekcje.

Na początku proponowałbym zapoznać się z klawiszologią w grze, o ile gracie na PC z klawiaturą. Twórcy gry trochę utrudnili sztukę poruszania się. Z pewnością gracze konsolowi będą mieli o wiele lepiej ze sterowaniem na padach. Twórcy gry skomplikowali trochę wybór opcji dialogowych. Tym razem żeby wybrać którąś z opcji, musimy przycisnąć na klawiaturze guziki: R (zmiana do góry), bądź F (na dół), po czym zatwierdzamy lewym przyciskiem myszy. Żeby Chris mógł użyć "supermocy", musimy tym razem przytrzymać guzik E, po czym przycisnąć lewy przycisk myszy.

Niestety nie da się w Opcjach przypisać wielokrotnej funkcji dla jednego przycisku (np. strzałki w górę i w dół, aby były odpowiedzialne za poruszanie postacią i za wybór opcji dialogowej), moim zdaniem to by ułatwiło rozgrywkę.

To chyba jedyne zastrzeżenia jakie mam do Menu Głównego. Reszta jest na swoim miejscu. Nawet sama oprawa audiowizualna Menu mi się podoba.



Rozgrywka.png

Grę rozpoczynamy w sobotni poranek i widzimy siedzącego Chrisa w swoim pokoju, przy biurku i rysującego tytułowego Kapitana Spirita. Na samym początku gra pyta nas jaki rodzaj pancerza ma nasz bohater i musimy wybrać, czy też nakrycia głowy. Tutaj musimy wybrać jedną opcję, przyciskając guziki R (do góry) lub F (na dół), po czym zatwierdzić lewym przyciskiem myszy. Tak samo jest, kiedy musimy wybrać opcję dialogową.

20180701111835_1.jpg

Po tej czynności będziemy musieli później znaleźć elementy "kostiumu" superbohatera, więc nasz wybór, z pozoru błahy, będzie miał znaczenie. Przez chwilkę będziemy mogli się porozglądać po pokoju naszego protagonisty, po czym nasz tata będzie wołał nas na śniadanie. Radziłbym odpowiedzieć od razu i pójść, bo ojciec zacznie się denerwować.

Rozgrywka jest dokładnie taka sama, jak w pierwszych "Life is Strange", chodzimy po trójwymiarowej lokacji i wchodzimy w interakcje z różnymi przedmiotami.

20180701113528_1.jpg

Interakcja z danymi przedmiotami została bardzo ułatwiona względem poprzedniczek, tutaj wystarczy tylko kliknąć lewym przyciskiem myszy i reszta dzieje się samoczynnie.

Po naciśnięciu przycisku TAB możemy wejść do Menu, które jest jedną kartką, wypełnioną zadaniami do wykonania, na przykład: skompletowanie kostiumu superbohatera, włączenie agregatu w piwnicy, "gwizdnięcie" ojcu telefonu komórkowego i zagranie w grę mobilną.

Nasze zadania w grze.

20180701113342_1.jpg

Te zadania są bardzo złożone i o wiele bardziej wymagające niż w "Life is Strange" i "Before the Storm". Gdy pierwszy raz zagrałem w tę grę to krzątałem się po tym domu i po podwórku jak głupi. Czułem się jak za dawnych czasów, kiedy grałem w Gothic 2 + Noc Kruka, gdzie eksplorowałem dużą mapę i nie było żadnych znaczników z podpowiedziami. Grałem w to demko około 4 godziny i jeszcze go nie ukończyłem na 100%, a można je ukończyć w 1,5 - 2 godziny, jeśli ktoś ma "obcykane" to demo.

W grze także będziemy mieli miejsca, w których nasz protagonista będzie mógł użyć swojej, umownej, "supermocy". Miejsca takie są oznaczone takim żółtym trójkątem. Wtedy będziemy musieli przytrzymać guzik E, a potem przycisnąć lewy przycisk myszy. Wtedy nasz bohater wyciąga rękę, jakby czarował i udaje, że używa "supermocy".

20180701114537_1.jpg

20180701115838_1.jpg



Ocena gry.png

Muszę przyznać, że bardzo przyjemnie mi się grało w to demko, choć na początku miałem problemy ze sterowaniem i z opanowaniem klawiszologii. Mam nadzieję, że pełna wersja "Life is Strange 2" będzie stała na tym samym, wysokim poziomie. W grze też nie zabrakło easter-eggów i nawiązań do pierwszego "Life is Strange", ale nie będę spoilerować. Gdybym miał ocenić tę grę, to może bym dał... może 8/10.



Źródła :

  1. Recenzja własna

  2. Screeny ze swoich gameplay'ów - prawa autorskie Dontnod Entertainment i Square Enix.

Authors get paid when people like you upvote their post.
If you enjoyed what you read here, create your account today and start earning FREE STEEM!
Sort Order:  

Szkoda że nie ma spolszczenia, ale z tego co pamiętam język angielski w poprzednich Life is Strange nie był jakiś wyszukany, więc może spróbuję zagrać. Pozdrawiam.

Zanim spolszczenie wyjdzie (nawet nieoficjalne) to minie sporo czasu. Na szczęście w tych grach język angielski jest na tyle przystępny, że większość graczy nie powinna mieć z tym problemów. Sam jestem samoukiem i angielskiego uczyłem się z filmów, z piosenek, z gier i tak 80-90% rzeczy zrozumiałem.

Ja także pozdrawiam :)

Jak nie grałeś nigdy w Crasha to uważaj. Jeśli lubisz platformówki, to możesz mocno wsiąknąć bo pierwsze trzy części są na prawdę świetne :)

Ja na szczęście mam podpięty do PC pad od Xboxa 360 (chyba najlepszy pad w historii konsol do gier, ale o tym nie będę się rozwodził ;) ) więc jeśli gra posiada sterowanie przystosowane bardziej do pada niż do klawiatury i myszy to po prostu gram na padzie :)

Co do samej gry to chyba nie grałem w pierwszą część, więc nie powinienem się wypowiadać ;)

Oczywiście, że lubię platformówki :)

Crash jest fajny, już teraz mogę napisać recenzję - daje sporo funu, niektóre etapy są wymagające i wymagają refleksu oraz precyzji. Jak na razie ani razu nie striggerowałem się przy tej grze, ale czekam na etap z mostem zwodzonym. :)

Kiedyś myślałem o kupnie pada do Xboxa 360, słyszałem, że jest świetny. Ale cena mnie odstraszyła. Teraz bym chętnie kupił, o ile jeszcze je produkują. Ale powiem Ci, że na klawiaturze spoko się gra.

Mnie najbardziej wkurzały etapy a'la Indiana Jones uciekający przed wielką kulą, czyli takie, w których biegniesz w stronę ekranu, a za Tobą biegnie niedźwiedź polarny, czy właśnie wielka kula ;) Tam po prostu trzeba znać całą planszę i instynktownie reagować, bo nie ma za wiele czasu na myślenie :)

Pady do X360 są nadal dostępne jako nowe i nadal trzymają cenę, bo trzeba na taki gadżet wyłożyć ok 13o zł za wersję USB na kablu. Jeśli chcesz wireless z adapterem pozwalającym do kompa podłączyć do 4 takich padów to już trzeba wyłożyć ponad 18o cebulionów. Ale na prawdę uważam, że warto. Posiadam oprócz tego pada jeszcze kontrolery od Xboxa One, który po wzięciu do ręki sprawia wrażenie jakby był kupiony na chińskim bazarku (tandetne materiały i trzeszczące plastiki (Microsoft poszedł w cięcie kosztów)) oraz DualShocka 3. Zdecydowanie jednak konstrukcja od X360 jest lepsza od obu pozostałych razem wziętych. Czasami się nawet zastanawiam, czy nie kupić jeszcze dwóch, na zapas, kiedy te dwa, które posiadam nie będą się dały już tanim kosztem naprawić ;)

Kolejna recenzja na wysokim poziomie! Bardzo dobrze się czyta. Podoba mi się jak rozkładasz dany tytuł na czynniki pierwsze i opisujesz je w osobnych akapitach. Dzięki temu każdy może się dowiedzieć czego może się po grze spodziewać.

O wypuszczeniu trylogii Crasha na PC dopiero od Ciebie się dowiaduję. Ten tytuł chyba sobie kiedyś sprezentuję. Na pierwszym PlayStation zagrywałem się w to godzinami. Podobnie jak w niezwykłą ścigałkę Crash Team Racing :D

Dziękuję bardzo :) Jeśli chodzi o poziom to uważam, że jest sporo do poprawy.

Moim zdaniem tak powinna wyglądać recenzja. Recenzent powinien wymienić zarówno plusy i minusy danej produkcji. Tylko wydaje mi się, że te napisy są troszkę za duże. W następnej produkcji zmniejszę je o połowę.

Crash wyszedł jakoś w zeszły weekend, chyba 29 czerwca, jak dobrze pamiętam :)