Zacznij swoją znajomość z losami "Little Mac'a" od jego pierwszych kroków w cz. I i zobacz jak piął się ku najwyższemu stanowisku w amerykańskiej armii cz. II
Wojna secesyjna ewoluowała w trakcie swojego trwania - klasyczne otwarcie było pełne nadziei na szybki koniec po pojedynczym starciu, później była to wojna o ograniczonych celach dla doprowadzenia do negocjacji i kompromisu, a później już było wiadomo, że bez podbicia całości Konfederacji, nie wróci ona do Unii - do tego doszły motyw niewolnictwa (po Proklamacji Emancypacji) oraz upiorność wojny w okopach w 1864-65 roku i wreszcie - wojna totalna. McClellan był orędownikiem ograniczonej wojny, według niego zdobycie stolicy nieprzyjaciela - Richmond - miało doprowadzić do negocjacji i powrotu buntowniczych stanów do Unii z niezmienioną instytucją niewolnictwa - "Little Mac" absolutnie odrzucał abolicjonizm. Abraham Lincoln z kolei podkreślał, że wojna idzie o utrzymanie Unii i nic więcej, ale naciski ze strony radykalnych Republikanów tj. Sekretarz Skarbu Salmon P. Chase czy czarnoskóry aktywista Frederick Douglass skłaniały byłego prawnika z Illinois w stronę rozszerzenia celów wojennych. Temat był niezwykle delikatny i złożony - jest niewątpliwie materiałem na mini-serię artykułów.
Teatr na półwyspie Wirginia
Pierwsze oddziały wylądowały w Fort Monroe 17 marca 1862 roku i wkrótce stanęły pod umocnieniami sennej mieściny Yorktown obsadzonymi przez niewielką Armię Półwyspową John B. Magrudera - dowódca Konfederatów miał wielki talent do gry teatralnej, co wykorzystał w wojennych realiach - jego oddziały maszerowały wokół wzniesień, wykrzykiwano głośno komendy dla nieistniejących pułków, wieczorami rozpalano setki ognisk więcej, niż potrzeba - McClellan połknął haczyk i miesiąc szykował się do szturmu na Yorktown ściągając ciężkie działa. Trzeba pamiętać o często wspominanej tendencji "Little Mac'a" do przeszacowywania siły przeciwnika. Cała sytuacja między 5 kwietnia a 4 maja przypominała przygotowania jeźdźca do wykonania skoku przez pudełko zapałek - marnowano czas, gdy dowódca Konfederatów Joseph Johnston przerzucał jednostki do obrony Richmond skąd tylko mógł. Błyskawiczna z założenia kampania ruszyła o cal, kiedy Federalni, wreszcie gotowi do szturmu ruszyli na Yorktown. Puste Yorktown. Magruder i Johnston wycofali się w stronę Williamsburga, gdzie stoczyli bitwę opóźniającą, która była taktycznym sukcesem Unii (Armia CSA wycofała się z pola walki), ale strategicznie to Konfederaci odnieśli większe korzyści (uniknięto rozbicia armii i opóźniono postępy Unii).
McClellan widział konieczność przyspieszenia ataku i planował jednoczesne uderzenie na Richmond nawa artyleryjską od strony rzeki James i lądu. W tym celu wysłano kilka okrętów pancernych w stronę stolicy Rebelii, ale te zostały pokonane przez baterie nabrzeżne pod Drewry's Bluff 15 maja. Nic nie mogło jednak powstrzymać lądowego progresu wojsk Unii, które maszerowały przez niegościnny, pół-dziki półwysep, aż do bram Richmond, gdzie znalazły się prze końcem miesiąca. Część wojsk była ustawiona na północ od rzeki Chickahominy (korpusy przyjaciół i klientów politycznych McClellana - Fitz-Johna Portera, Edwina Sumnera i Williama B. Franklina), ale już jednostki Erasmusa Keyesa i Samuela P. Heintzelmana były ulokowane na południe od rzeki, która do 31 maja wezbrała tak znacząco, że korpusy Unii znajdujące się bliżej Richmond zdawały się odizolowane. Johnston postanowił je unicestwić.
↑ Ruchy wojsk na półwyspie Wirginia 17 kwietnia - 31 maja 1862 roku (źródło: Wikipedia)
Seven Pines czyli przewrotny punkt zwrotny
Plan Johnstona, znanego ze swojego defensywnego usposobienia był w założeniu prosty - korzystając z rozdzielenia wojsk Unii przez rzekę Chickahominy Johnston mógł wystawić 39,000 ludzi przeciw 34,000 Niebieskich, co dawało Szarym znaczącą liczebną przewagę. Jednak o ile plan znakomicie wyglądał na papierze, to dowódcy wyższego szczebla po stronie Konfederacji nie potrafili go udźwignąć i odpowiednio skoordynować swoich akcji - i tak James Longstreet skierował się przez pomyłkę na niewłaściwą drogę podążając na wyjściowe pozycje, Benjamin Huger nie otrzymał w swoich rozkazach dokładnego czasu rozpoczęcia ataku, Gustavus Smith - zastępca Johnstona - czekał na potwierdzenie zajęcia pozycji wyjściowych przez dwóch poprzednich, ale przez pięć godzin od początku planowanego ataku taka informacja nie nadchodziła. Wreszcie zadziorny Daniel Harvey Hill, nienawidzący Jankesów do punktu, w którym formułował zadania tekstowe w swoich podręcznikach algebry tak, aby przedstawiały mieszkańców Północy w negatywnym świetle, samowolnie ruszył z 10,000 ludzi na pozycje Unii. Pierwsze regimenty, którym przyszło odpierać ten nagły atak zostały zmiecione, dowódca odcinka po stronie lojalistów Silas Casey wysyłał do dowódcy IV Korpusu Keyesa paniczne meldunki żądając posiłków, to samo po jakimś czasie zrobił Hill adresując swoje prośby do Longstreeta. Ten ostatni wysłał ledwie jedna brygadę wsparcia, ale widząc kolejne jednostki Unii włączające się do bitwy pospieszył tam z całością sił. McClellan był złożony atakiem malarii i nie dowodził osobiście, a w obliczu niewyznaczenia swojego zastępcy, wojska Unii musiały polegać na porozumieniu i inicjatywie dowódców korpusów.
↑ Plan bitwy pod Seven Pines 31 maja 1862 roku (źródło: Civil War Trust)
Chickahominy nie okazało się na tyle wezbrane, aby uniemożliwić przeprawy części sił Unii w asyście jednostkom na południowym brzegu. Walki trwały do zmroku nie wyłaniając jednoznacznego zwycięzcy, ale zdarzył się w końcowej fazie bitwy ponury cud, który zmienił bieg kampanii. Johnston otrzymał postrzał w prawy bark, a zaraz potem odłamek artyleryjski uderzył go w pierś. Nieprzytomny generał zsunął się z konia, co postawiło przez prezydentem Konfederacji konieczność wyznaczenia nowego głównodowodzącego Armii Północnej Wirginii - wybór padł na Roberta E. Lee, który miał niebawem stać się zmorą bohatera tej części mojej serii. Sama bitwa była nierozstrzygnięta, obie strony ogłosiły zwycięstwo, ale większe straty ponieśli Konfederaci - 6,000, gdy Niebiescy nie mogli się doliczyć 5,000 ludzi. McClellan tak pisał do swojej żony po bitwie:
"Mam dosyć widoku pola bitwy z jego poskręcanymi ciałami i biednymi cierpiącymi rannymi! Zwycięstwo nie ma dla mnie żadnego czaru, jeśli jest okupione tak potwornymi stratami"
To rzuca wiele światła na postawę dowódcy wobec wojny, dowódcy który chciał walczyć w rękawiczkach, bez strat. Niektórzy mówią, że McClellan: "Tak ukochał swoją armię, że był niezdolny do jej użycia". Unijna Armia Potomaku przez następne tygodnie lizała rany i przygotowywała się do oblężenia Richmond, zaś Konfederaci zaszyli się w umocnieniach wokół stolicy. Ale nie na długo.
"Bobby Lee" batoży gwiazdę West Point
Tymczasem Robert Lee szykował ofensywę, wiedząc już jaki rys psychologiczny nacechowany ostrożnością charakteryzuje jego przeciwnika. Ale brakowało jednego elementu, by uderzenie mogło ruszyć - Thomasa "Stonewalla" Jacksona i jego "pieszej kawalerii", która uniemożliwiła genialną kampanią w Dolinie Shennandoah wzmocnienie armii McClellana o kolejne jednostki, w tym korpus przegranego spod Bull Run Irvina McDowella, a teraz była pospiesznie transportowana koleją pod Richmond. Wreszcie jednostki religijnego ekscentryka o milkliwym usposobieniu stawiły się w wyznaczonym miejscu.
McClellan w tym czasie był zajęty głównie przygotowaniami do oblężenia, ale ciągle doskwierało mu zdrowie. Tkwił w przekonaniu, że ma przed sobą znaczniejsze siły przeciwnika, które w rzeczywistości były mniej liczne niż jego 114,000 ludzi, ponieważ zdołano zgromadzić po stronie Konfederacji 92,000 żołnierzy, ale część z nich musiało pozostać w fortyfikacjach stolicy. Ponadto Unia miała znaczącą przewagę - większa część Niebieskich była wyposażona w gwintowane muszkiety, będące umownie cztery razy skuteczniejsze, niż ich gładkolufowe odpowiedniki, z którymi w większości szli do bitwy Szarzy. Dysproporcja w jakości artylerii była jeszcze bardziej na korzyść Północy - nowoczesne działa Ordnance biły na głowę jeśli chodzi o skuteczność haubice i działa Konfederatów pamiętające wojnę z Meksykiem. Lee uderzył pod Mechanicsville 26 czerwca, a później kontynuował walcowanie osamotnionego korpusu Portera pod Gaines Mill (bardziej szczegółowy opis), ale w obliczu niekompetencji dowódców tj. Huger czy Magruder i zagadkowej niemocy Jacksona, który był cieniem samego siebie, prawdopodobnie z powodu krańcowego zmęczenia kampanią w Dolinie Shenandoah, pospiesznym transportem i gorączkowym marszem do pozycji docelowych, nie udało się unicestwić korpusu Portera w całości. Ale McClellan zdołał na tym etapie przejrzeć zamiary Konfederatów i się ich przestraszyć na tyle, że rozkazał przeniesienie bazy armii do Harrison Landing, znajdującego się pod kontrolą marynarki wojennej Unii mogącej asystować siłom naziemnym. To znaczyło tyle, co faktyczna rezygnacja z oblężenia Richmond, bowiem stamtąd transport ciężkich dział był niemożliwy. Był to arcytrudny manewr, de facto był to odwrót, i pewnie armia Konfederacji przy dobrej koordynacji mogłaby bardziej zaleźć za skórę Jankesom, co jednak nie nastąpiło. Ale Lee miał co chciał - Richmond było uratowane, a późniejsze zwycięstwo Unii pod Malvern Hill przy ogromnych stratach Rebeliantów nie dodawało goryczy strategicznemu zwycięstwu - anulowaniu wielkiej kampanii "Little Mac'a" na półwyspie Wirginia. Kampania zwana bitwą siedmiodniową (lub bitwami siedmiodniowymi) zakończyła się niepowodzeniem Unii, choć to Konfederaci ponieśli na papierze większe straty 20,000 do 16,000, ale jeśli wziąć pod uwagę ilość rannych Unii pozostawionych na polach bitew podczas odwrotu (przy założeniu, że 1/2 wszystkich rannych wracała do służby po dwóch tygodniach) i to, że wpadli oni w ręce Rebeliantów, którzy byli wolni od tego zjawiska, szalka strat nieznacznie przechyli się na stronę Niebieskich.
↑ Bitwy siedmiodniowe 25 czerwca - 1 lipca 1862 (źródło: Wikipedia)
Postawa George'a Brintona podczas tych decydujących natarć Lee była co najmniej zagadkowa - nie był obecny na żadnym z pól bitew, biernie czekał na posunięcia "Srebrnego Lisa", a podczas bitwy pod Malvern Hill zamykającej kampanię znajdował się 16 kilometrów od wzgórza, gdzie artyleria Unii rozsiekała Konfederatów - był na pokładzie statku USS Galena. Abraham Lincoln i Sekretarz Wojny Edwin Stanton byli rozczarowani dodatkowo ciągłym biadoleniem McClellana, który w niemal każdej informacji błagał o posiłki, a nawet wysłał do Białego domu depeszę, w której znajdowała się taka konkluzja:
"Jeśli teraz ta armia zostanie pobita, to nie będzie moja wina, będzie to Wasza wina, bowiem zrobiliście wszystko aby ta armia została zniszczona"
Depeszę ocenzurował przytomny (albo nieprzytomny) pracownik biura pocztowego - gdyby te słowa dotarły do Lincolna, dni "Little Mac'a" jako dowódcy Armii Potomaku najpewniej byłyby policzone. Jednak "Stary Abe" wobec dalszej bezczynności McClellana, nakazał wycofanie armii z półwyspu, a także odebrał jej część jednostek wcielając je do nowo utworzonej Armii Wirginii bufonowatego fanfarona Johna Pope'a będącego bohaterem walk na Zachodzie. To ta armia, nie wykrwawiona i naznaczona komenda McClellana, miała stoczyć kolejną walkę z Rebeliantami...
CDN...
Źródła:
James M.McPherson, Battle Cry of Freedom: Historia Wojny Secesyjnej
Shelby Foote, Civil War: A Narrative From Fort Sumter to Perryville
Stephen B. Oates, Lincoln
S.C.Gwyne, Wrzask rebeliantów