Kryptowaluty takie jak Bitcoin rewolucjonizują świat na różne sposoby. Można tokenizować siebie (co raczej nie ma sensu) czy tworzyć całe firmy na blockchain. I o firmach sobie porozmawiamy, a dokładniej o koncepcji DAO.
Co to jest DAO?
DAO to skrót od Zdecentralizowanej Autonomicznej Organizacji - taki odpowiednik spółki akcyjnej. Powiedzmy, że macie pomysł - dla przykładu platformę blogową zapisującą dane w blockchain. Platforma jest darmowa, ale są różne drobne możliwe mikropłatności jak nowe skórki graficzne.
I skąd wziąć fundusze? Zwykle organizowało się ICO, które często okazywało się scamem. Pewnego rodzaju alternatywnym rozwiązaniem jest stworzenie DAO, które oprócz sprzedawania tokenów nadaje im z góry sens - udziały w projekcie. Czyli oczywiście każdy posiadacz tokenu jest akcjonariuszem.
Później taki akcjonariusz może składać propozycje i w demokratycznych wyborach akcjonariuszy (w sumie "demokratycznych" - jak na Steem) propozycja jest przegłosowywana lub odrzucana.
I tak rozwija się spółka - podział zarobków, rozwój - a to wszystko na blockchainie w parę minut dzięki wykorzystaniu smart contractów i najczęściej tzw. Web3 (czyli głównie kryptowalut wykorzystujących kod Solidity jak Bitcoin czy Ethereum).
DAO ... bez DAO?
DAO nie musi być typowym "DAO". Dla przykładu taką organizacją jest cały ekosystem Bitcoina, który sam w sobie jest autonomicznym bytem, tylko bardzo dużym, władza spoczywa w rękach nodeów, a transakcje są "towarem" wykonywanym przez minerów - a to wszystko na blockchain.
A inne DAO?
Ciężko jednoznacznie stwierdzić - o ile koncepcja takich organizacji jest "stara jak świat", to nie wiem czy istnieje gdzieś w formie smart contractu, a przy okazji się sprawdza. Jest to głównie spowodowane tym, że często dotyczy to rzeczywistego świata, a jednak technologie wirtualne najczęściej sprawdzają się w świecie wirtualnym. Mieliśmy BBDAO, które ... było zabawą, a nie "poważną firmą". Ale kto wie, może kiedyś - może. Rootstock już działa od jakiegoś czasu, więc może coś ciekawego się pojawi.