Argentyna ostatecznie uratowała awans i honor w meczu z Nigerią, ale nie obyło się bez kontrowersji... Nigdy nie ukrywałem, że Pan Cakir jest jednym z moich "ulubionych" arbitrów...Los tak sprawił (albo FIFA - niepotrzebne skreślić), że poprowadził on bardzo ważny mecz w grupie D. Strata punktów oznaczała dla "albicelestes" odpadnięcie z turnieju i powrót do ojczyzny w niesławie. Za sprawą Messiego i Marcosa Rojo stało się jednak inaczej. Niestety "cegiełkę" do tej sytuacji dołożył turecki arbiter (podobno dobry)...o ile pierwszy karny dla Nigerii mógł być odgwizdany lub nie, o tyle sytuacja z około 75. minuty gdzie we własnym polu karnym piłkę ręką zagrał Marcos Rojo (spadła na nią z góry) była już (wedle opinii wielu obserwatorów) wystarczająca by podyktować kolejną "jedenastkę". Pomimo sprawdzenia sytuacji systemem VAR arbiter nakazał grać dalej... Inną kontrowersją - jeszcze z pierwszej połowy - było kopnięcie w głowę jednego z zawodników Nigerii przez jednego z Argentyńczyków we własnym polu karnym...tu także gwizdek Cakira milczał...
Nigeria miała swoje szanse (m.in Ighalo w akcji po nieuznanej ręce Rojo nie trafił w bramkę z około 10m...) i nieskuteczność i niedokładność podań formacji ofensywnej afrykańskiej ekipy również spowodowała, iż to drużyna Sampaoliego zagra w 1/8 finału z Francją. Pod koniec ekipa z Ameryki Południowej wiele razy odkrywała się dając rywalom okazję do kontry, jednak zawsze brakowało "zimnej krwi" w kontrataku "Superorłów".
Bezpośrednio po meczu usłyszałem komentarz, że Argentyna zasłużyła na awans, bo "strzeliła jednego gola więcej..." Otóż gorzki to tryumf Messiego i spółki, w którym jakąś rolę odegrał arbiter. Zespół Gernota Rohra nie ma się czego wstydzić, ale ma czego żałować po dzisiejszym spotkaniu. Jego zawodnicy pokazali po raz kolejny na tym mundialu, że wybieganie, umiejętny pressing oraz serce do walki wcale nie są na straconej pozycji w walce z wirtuozami piłki nożnej pokroju Messiego.
Afrykański football po raz kolejny "pokazał pazur" i napędził stracha "wielkim football'owego świata." Szkoda, że nie zostało to nagrodzone awansem ani dziś(Nigeria) ani wczoraj(Maroko), a było na prawdę blisko...
Co można o dzisiejszej grze Argentyny napisać? Między innymi to, że nie wyciągnęła wniosków z meczu z Islandią, gdzie niespodziewana bramka wyrównująca, którą zdobywa rywal paraliżuje wszystkich Latynosów na boisku i nawet Leo Messi w przeciągu minuty dwa razy podaje piłkę przeciwnikowi...Mimo, że "La Pulga Atomica" dziś trafił do siatki, to skuteczność całej ofensywy rodaków Maradony dalej pozostawiała wiele do życzenia... Jeśli fani argentyńskiej ekipy chcą uniknąć kolejnych łez, to ich pupile powinni poważnie popracować nad elementami strzeleckimi oraz grą pod presją i pressingiem... Inaczej mecz z Francją będzie tym, gdzie kibice "trójkolorowych" odwzajemnią dzisiejszy gest "boskiego Diego" z dwoma środkowymi palcami skierowanymi w stronę fanów drużyny przeciwnej...drużyny pokonanej. Po tym geście jeszcze raz można zapytać: czy Argentyna na prawdę zasłużyła na ten awans? Nerwowa reakcja legendy tamtejszego football'u mówi co innego...
30 czerwca o godzinie 16:00 przekonamy się o tym na 100%
Authors get paid when people like you upvote their post.
If you enjoyed what you read here, create your account today and start earning FREE STEEM!
If you enjoyed what you read here, create your account today and start earning FREE STEEM!
Naprawdę mieli ogromne szczęście i jak widać w końcu się obudzili :)
Downvoting a post can decrease pending rewards and make it less visible. Common reasons:
Submit
Nie lubie Argentyny! Udało im się fuksem.. Bravo Nigeria!👏👏
Downvoting a post can decrease pending rewards and make it less visible. Common reasons:
Submit
Gest Maradony raczej nie był do przeciwników, a nieudolnego trenera Argentyny :)
Downvoting a post can decrease pending rewards and make it less visible. Common reasons:
Submit