Podróż na Syberię #2 - Jekaterynburg

in polish •  7 years ago 

Poprzednia część - wstęp

Pierwszym poważnym przystankiem w podróży był Jekaterynburg. Wprawdzie najpierw wylądowaliśmy na Moskwie, jednak z tamtejszego lotniska Sheremetevo nawet się nie ruszyliśmy. Szybki posiłek i już mieliśmy przesiadkę na kolejny samolot do stolicy Uralu.

01.jpg

Nasz nocleg zaraz po przylocie

Jekaterynburg znajduje się 3400km i trzy strefy czasowe od Wrocławia, gdzie zaczynaliśmy podróż. Jest to czwarte co do wielkości miasto w Rosji liczące 1,3 mln mieszkańców i drugie po Moskwie skupisko wieżowców. Znajduje się już w azjatyckiej części kraju, w pobliżu Uralu, nad rzeką Iset i jest stolicą obwodu Swierdłowskiego. Samo miasto jeszcze do 1991 roku nosiło nazwę Swierdłowsk na cześć bolszewickiego dowódcy. Wrócono jednak do nazwy będącej hołdem dla Katarzyny.

02.jpg

Stacja metra Dinamo

Pierwszą noc spędziliśmy na blokowisko nieopodal lotniska. Blokowisku, które robiło spore wrażenie nie tylko ze względu na jego skalę. Sobota wieczór była tutaj w pełni. Lokalne ekipy młodzieży żywcem wyjęte z lat 90. w Polsce opanowały wszystkie osiedlowe ławki, mimo wszystko imprezując dość kulturalne i spokojnie. Przeważającym trunkiem okazała się nie wódka a piwo, które lokalsi pomogli nam wybrać w jednej z tutejszych bud spożywczo-alkoholowych, stanowczo odradzając piwo Baltica nazywając je sikiem. Również poranny spacer po osiedlu był dość ciekawym przeżyciem. W oczy rzuca się ilość boisk i placów zabaw, które choć nie spełniają wyśrubowanych atestów były pełne dzieci. Wczorajsi imprezowicze piwkami leczyli kaca a po blokowisku biegały ogromne ilości dzieci z piłkami, rowerami i hulajnogami. Ilość młodzieży przypominała mi raczej czasy mojego dzieciństwa niż to co dziś możemy zaobserwować na naszych osiedlach.

04.jpg

Okolice dworca w Jekaterynburgu i typowe kontrasty

Stamtąd Marszrutką ruszyliśmy do centrum. Bilet kosztował 28 rubli czyli jakieś 1,50zł. Droga do centrum długa i wyboista ale po godzinie jesteśmy w śródmieściu Jekaterynburga. Bezproblemowo znajdujemy hostel, który ku naszemu zdziwieniu prezentuje naprawdę wysoki poziom w cenie 30zł/miejsce. Po krótkim odpoczynku ruszamy zwiedzać.

Jekaterynburg jest zdecydowanie miastem kontrastów. Na pierwszy rzut oka przypomina biedniejszą i brzydszą Warszawę gdzieś 20 lat temu. W okolicach dworca przeważają budy z jedzeniem, widać trochę miejscowych żuli i ogólnie nie robi to najlepszego wrażenia. Brudne samochody w dużej części z poprzedniej epoki często jeżdżą bez kompletnej karoserii. W tym momencie zastanawiamy się co my mamy robić tutaj dwa dni? Okazało się, że bez problemu taki czas można sobie tutaj wypełnić.

07.jpg

Cerkiew na Krwi we wnętrzu

Gdy ruszyliśmy w stronę ścisłego centrum krajobraz zaczął się powoli zmieniać. Pojawiły się zadbane budynki, cerkwie, proste i czyste ulice. Dochodzimy do najważniejszego zabytku miasta jakim jest Cerkiew na Krwi. Została ona wzniesiona na miejscu zamordowania przez bolszewików imperatora Mikołaja II i jego najbliższej rodziny, którzy zostali tutaj wywiezieni. Architektonicznie budynek robi naprawdę duże wrażenie a w samej okolicy można spotkać spore ilości turystów. Stamtąd przeszliśmy w kierunku stawu miejskiego (Gorodskoj Prud) gdzie pod teatrem odbywała się jakaś impreza z udziałem lokalnych gwiazd kina. Okolice stawu i głównej ulicy - a jakże - Lenina to zdecydowanie inny świat. Teatry, uniwersytety, zadbane ulice i kamienice, mnóstwo ludzi aktywnie spędzających czas nad stawem oraz załatwiających swoje codzienne sprawy. W końcu zaczęło to wyglądać jak niemal 1,5 milionowe miasto.

10.jpg

Dom Sevastyanova

Piwo ma tutaj status napoju prawie bezalkoholowego. Niczym dziwnym nie jest widok całkowicie normalnych ludzi popijających sobie ten trunek podczas spaceru po centrum. Główna ulica obfituje w kawiarnie, knajpy i restauracje. Nad stawem setki osób wygrzewa się w słońcu korzystając z pogody, która nas delikatnie mówiąc zaskoczyła. Jesteśmy gdzieś w środku Rosji, we wrześniu i chodzimy ubrani całkiem na krótko. Gdzie są te niedźwiedzie polarne??

11.jpg

Życie Jekaterynburga

Największe wrażenie zrobił na nas drugi brzeg stawu, wzdłuż którego stoi kilka nowoczesnych wieżowców. Całkowicie inny świat niż to co zobaczyliśmy przy dworcu. Tutaj Jekaterynburg zupełnie nie odstawał od europejskich miast. Ceny w samym mieście okazały się całkiem przystępne. Bilet metra kosztuje 28 rubli (tyle co Marszrutka). Za porządny obiad w restauracji w centrum zapłaciliśmy niecałe 30zł a w sklepach ceny praktycznie jak w Polsce. Ze strony przechodniów dało się odczuć zainteresowanie nami, długie spojrzenia czy ewidentne podsłuchiwanie ale to wszystko zdecydowanie w pozytywnym tego słowa znaczeniu. Praktycznie przez cały dzień w mieście zdążyliśmy zapomnieć o kiepskim pierwszym wrażeniu i w bardzo dobrych nastrojach ruszyliśmy do hostelu aby odpocząć przed najtrudniejszą misją, która czekała nas następnego dnia - koleją transsyberyjską.


03.jpg
Nowoczesny Jekaterynburg

05.jpg

06.jpg

12.jpg

09.jpg
Cerkiew na Krwi

14.jpg

13.jpg

15.jpg

16.jpg

17.jpg

18.jpg

Authors get paid when people like you upvote their post.
If you enjoyed what you read here, create your account today and start earning FREE STEEM!
Sort Order:  

Muszę się tam kiedyś wybrać - jak do tysiąca innych miejsc zresztą ;) Bardzo dobre kadry - zazdroszczę skilla :)

Wow! fajnie opisane :) I piękne zdjęcia.

Good work!

W życiu bym nie pomyślał, że tak tam jest, Fajne zdjęcia i zapewne wspomnienia.

Wspomnienia jak najbardziej, ze zdjęć jestem mniej zadowolony ;)

tez jestem zaskoczony

Na mapie google widzę, że to miasto leży za Uralem, na południu górskiego pasma. I zastanawiam się na czym ten rejon zarabia, skoro tak dobrze się to miasto rozbudowuje?

Wydaje mi sie że ze względu na odległości każde duze miasto prosperuje ze względu na potencjał ludzki. Tutaj mamy 1.3mln ludzi w samym Jekaterynburgu, to samo w sobie

Bardzo fajne ujęcia. Dzięki.

Sam miałem się wybrać na małą podróż po Rosji, ale na razie nic z tego nie wyszło dlatego na pewno będę obserwował kolejne wpisy.

Nie zwlekaj bo warto, ja już kombinuje jak jechać dalej

Naprawdę fajne fotki. Nie spodziewałem się tego po Rosji :)

Rosja zaskakuje, wiele okazało się tylko stereotypami ale to na pewno będę o tym pisał w następnych częściach.