Internet zawsze kojarzył się ze sferą wolności i tym samym z miejscem oferującym możliwości. Większość posłów do Parlamentu Europejskiego miała na ten temat inne zdanie i dlatego też wczoraj zagłosowała za uchwaleniem unijnej dyrektywy o prawach autorskich na jednolitym rynku cyfrowym, tzw. ACTA2. Tym samym powoli musimy zacząć żegnać się z Internetem, jaki znamy.
Zatwierdzona przez PE dyrektywa zmusza portale społecznościowe do sprawdzania i cenzurowania wszystkich treści zamieszczanych przez ich użytkowników, w celu uniknięcia odpowiedzialności za ewentualne zamieszczenie przez któregoś z nich treści naruszającej czyjeś prawa autorskie.
Szczególna krytyka należy się posłom Platformy Obywatelskiej, którzy – obok niezależnego Kazimierza Ujazdowskiego – zagłosowali za tą szkodliwą dyrektywą: Danuta Hübner, Agnieszka Kozłowska-Rajewicz, Barbara Kudrycka, Julia Pitera, Bogdan Zdrojewski i Tadeusz Zwiefka.
Warto pamiętać, że wniosek o głosowanie poprawek (trzy z nich zakładały usunięcie z dyrektywy art. 13 nakazującego portalom społecznościowym cenzurę) przepadł 5 głosami. W tym 4 głosami posłów PO: Kudryckiej, Pitery, Zdrojewskiego i Zwiefki. Ich głosy były tu kluczowe i to właśnie oni zasługują na szczególne potępienie. Przypomnijmy: jeszcze 22 marca PO deklarowała, że nie ma zgody na jeden z kluczowych i najbardziej szkodliwych i antywolnościowych przepisów dyrektywy, tj. na art. 13.
Politycy postawili sprawę jasno: opowiedzieli się za interesami odchodzącej powoli w niebyt branży, jaką są media papierowe w rodzaju dzienników (np. „Rzeczpospolita”, „Fakt”, „Gazeta Wyborcza” czy „Dziennik Gazeta Prawna”) i tygodników opinii, a wbrew większości Polaków korzystających z serwisów społecznościowych. Biznes zarabiający na dostarczaniu informacji kilku procentom Polaków postawił na swoim: cenzurowana będzie aktywność internetowa większości Polaków. A oprócz tego – większości mieszkańców Unii Europejskiej. Wszystko po to, by – jak zauważył Jacek Sierpiński – „więcej grosza do kabzy wpadło korporacjom medialnym, ZAIKS-om i medialnym celebrytom, tytułującym się szumnie twórcami”.
Robert Gwiazdowski napisał na Twitterze: „Przeczytałem dziś w jednej z gazet bardzo ciekawy artykuł. Ale szanując prawo własności autora i wydawcy go nie podlinkuję ani nic o nim nie napiszę”. Bardzo słusznie! Od dziś unikajmy na naszych profilach w mediach społecznościowych linkowania do treści zamieszczanych przez zwolenników ACTA2. Niech zmniejszony ruch na ich stronach i spadająca liczba kliknięć pociągną ich na dno i odbiją się negatywnie na ich kondycji finansowej.
Archaiczne modele finansowania twórców nie są usprawiedliwieniem do wprowadzania prawa ograniczającego wolność słowa.
Smutna prawda. Ciekaw jestem jak Unia zablokuje odpływ serwisów za granicę. Być może nieunijne serwisy (siedziba firmy poza unią), które będą notorycznie ignorować zapisy UE, będą blokowane w necie i wejście na nie z wnętrza Unii będzie niemożliwe. Zmierzamy cenzurą w kierunku Chin.
Downvoting a post can decrease pending rewards and make it less visible. Common reasons:
Submit
Downvoting a post can decrease pending rewards and make it less visible. Common reasons:
Submit