„Szkoda kwiatów, które więdną
W ustroni,
I nikt nie zna ich barw świeżych
I woni.”
Do napisania tej historii zainspirowała mnie foggymeadow swoim postem „Jeden do jednego”, który wywołał on u mnie istną retrospekcję. Wróciłem pamięcią do moich szkolnych lat, bo to wtedy miałem największą styczność z pędzlem i kredką. Najciekawsze, że lubiłem ich używać, a lekcje wychowania plastycznego były dla mnie odskocznią od przedmiotów ścisłych. Śmiało mogę powiedzieć, że nie nudziłem się na nich, choć z talentem u mnie było krucho. Chcieć to nie zawsze znaczy móc, a lubienie czegoś nie koniecznie idzie w parze z sukcesami. U mnie dokładnie tak było, co oznacza, że nie chciałem wznieść się na szczyty, najprościej rzecz ujmując chciałem nauczyć się dobrze rysować. Wychowany na obrazkowych historyjkach, komiksach Janusza Christy, Papcia Chmiela, żartach Andrzeja Mleczki podziwiałem ich styl i nieśmiało próbowałem ich naśladować, jednak z mizernym skutkiem. Nie chodziło o wielką sztukę, o której do dzisiaj kompletnie nic nie wiem, tylko o umiejętności rysowania. Niestety zwykła szkoła nas tego nie nauczy, a tym bardziej pani od plastyki, której rola sprowadzała się do zadania tematu pracy, a na koniec jej ocenienia, ot cała filozofia wychowania plastycznego w szkole. Czy po latach coś się zmieniło w tym temacie? O tym za chwilę.
Nie rozumiałem także jak moje kilku godzinne prace na szkolnych konkursach plastycznych przepadały w natłoku bohomazów naprędce wykonanych przez innych uczniów. To wszystko rodziło frustrację, a mój brak determinacji pogłębiony brakiem dalszych perspektyw nauki rysunku zniweczył mój młodzieńczy zapał i marzenia. I choć to pierwsze zacytowane strofy z wiersza Asnyka „Szkoda!” w żadnym calu nie mówią o mnie. Marny był ze mnie kwiat i żaden artysta, ale wśród takich jak ja przy odrobinie nauczycielskiego trudu i chęci niejeden z nas mógł rozkwitnąć. Mogę to napisać z całą odpowiedzialnością, gdyż historia powtórzyła się po latach. Nie napiszę, iż córka odziedziczyła talent po mnie, bo byłaby to nieprawda. Może to pasja, którą byłem zarażony w młodzieńczych latach przerodziła się u niej w odrobinę talentu. Jedno jest pewne nie musiałem pomagać jej w rysunkach, bo to ja mogłem się od niej uczyć. Czy to natłok nauki, dodatkowe zajęcia nie pozwoliły jej rozwinąć skrzydeł, czy może brak determinacji jak u ojca były przyczyną zaniechania kontynuacji rysunku. Nie prawdziwej sztuki, bo nie oto chodzi w tej historii, ale sztuki prowadzenia kreski, która przeradza się na naszych oczach w wymarzone obrazy i kształty zaspakajając naszą próżną satysfakcję. Trudno odpowiedzieć na pytanie co było przyczyną może nie zerwania z rysunkiem, ale odstawienia go na boczny tor. Może to my rodzice winni jesteśmy, że nie nalegaliśmy, a może po prostu nie można być wszystkim po trochu dobrym sportowcem, wzorowym uczniem i Bóg wie czym jeszcze. Jedno jest pewne szkoła nie pomagała. Parafrazując słowa prezydenta JFK, nie pytaj co szkoła może zrobić dla ciebie, zapytaj co ty możesz zrobić dla szkoły i dokładnie tak to dzisiaj funkcjonuje, to uczeń jest dla szkoły, a nie szkoła dla ucznia. Dla zaspokojenia własnych wyników szkoła eksploatuje bezlitośnie najlepszych, słabym nie pomaga wcale. Kółka zainteresowania? Bez komentarza. Kto nauczycielowi za to zapłaci? Na wspomniane wcześniej wychowanie plastyczne córka przyniosła rysunki na końcową ocenę. Od nauczycielki usłyszała, że ich jej nie oceni, bo to nie ona je rysowała. Zgroza. Jak można tak weryfikować czyjeś prace i podcinać dziecku skrzydła? Młodemu człowiekowi, który dopiero się kształtuje, uczy i poznaje świat i to dzięki pedagogom nie od najlepszej strony. Może słowa usłyszane od nauczyciela zadziałały i dziecko zniechęciło się do dalszej pracy? Cokolwiek narysuje i tak nie uwierzy. Po co się starać? Bezdech, na którym pracuje część grona pedagogicznego powoduje, że ani oni ani nikt inny nie pozna „ich barw świeżych i woni”. Być może wystarczyłoby działające w szkole kółko plastyczne, które uczyłoby, a nie wymagało, żeby te kwiaty nie więdły w ustroniu. Budujemy najczęściej opowieści na swoich przeżyciach i doświadczeniach, ale ten jednostkowy przypadek to tylko mały fragment historii dzieci, których możliwości nigdy nie poznamy. Historia młodych ludzi, na których zanim ich zapał ostygnie nikt nie zwróci uwagi. Może przeceniam tu rolę szkoły, która powiedzmy sobie szczerze nie ma na to czasu, ani środków, a boleśniejszym jest to, że to my rodzice ignorujemy predyspozycje naszych pociech i to my ich najczęściej błędnie ukierunkowujemy w imię wszechobecnej mody i życiowej wygody. Rola szkoły w tym procesie winna być ogromna w przeciwieństwie do ślepo kochający rodziców, a wykształcone kadry bystrym okiem powinny zauważyć, iż „szkoda pereł, które leżą w mórz toni”, po które nieraz trzeba głębiej zanurzyć się w ciżbie małolatów i skrzętnie je wyłowić. Oczywiście sam nauczyciel nic nie wskóra, bowiem musi istnieć współpraca między szkołą, nauczycielem i rodzicem. Bez takiej koniunkcji, nie osiągnie sukcesów żadna ze stron. Jak trudna jest to dzisiaj współpraca wie każdy. Najbardziej roszczeniową stron jak się okazuje są rodzice i nie bójmy się tego powiedzieć, to my burzymy ustalony porządek i wspólną pracę, jeśli takowa istnieje. Niejednokrotnie w tej walce nie pomagamy. Co robić? Naszym małym sercom zapewnić oparcie, nie poskramiać marzeń, ale nie pozwolić błądzić w chmurach. Pomagać przekuwać młodzieńcze uczucia na realne cele. Po stokroć tłumaczyć, kochać, pomagać dzieciom i wierzyć, że szkoła się zmieni.
"Szkoda kwiatów, które więdną
W ustroni,
I nikt nie zna ich barw świeżych
I woni.
Szkoda pereł, które leżą
W mórz toni;
Szkoda uczuć, które młodość
Roztrwoni.
Szkoda marzeń, co się w ciemność
Rozproszą,
Szkoda ofiar, które nie są
Rozkoszą;
Szkoda pragnień, co nie mogą
Wybuchać,
Szkoda piosnek, których nie ma
Kto słuchać.
Szkoda męstwa, gdy nie przyjdzie
Do starcia,
I serc szkoda, co nie mają
Oparcia."
Adam Asnyk "Szkoda!"
Zdjęcia pochodzą z:
https://pixabay.com/pl/photos/r%C4%99ka-kwiat-palma-dziecko-2368250/
https://pixabay.com/pl/photos/kolorowanka-dla-doros%C5%82ych-3459044/
https://pixabay.com/pl/photos/staro%C5%9B%C4%87-m%C5%82odo%C5%9B%C4%87-r%C4%99ka-babcia-360714/
Authors get paid when people like you upvote their post.
If you enjoyed what you read here, create your account today and start earning FREE STEEM!
If you enjoyed what you read here, create your account today and start earning FREE STEEM!
!tipuvote 1
Downvoting a post can decrease pending rewards and make it less visible. Common reasons:
Submit
This post is supported by $0.52 @tipU upvote funded by @grecki-bazar-ewy :)
@tipU voting service: instant, profitable upvotes + profit sharing tokens | For investors.
Downvoting a post can decrease pending rewards and make it less visible. Common reasons:
Submit
Dziękuję za ten tekst, jest piękny. Dziesiątki lat temu dostałam dwóję na ZPT za portfelik. Nauczycielka stwierdziła, że go kupiłam i nakrzyczała, że kłamię. Do tej pory pamiętam długą drogę do swojej ławki. Dorośli nie zdają sobie sprawy, jaką mają moc.
Downvoting a post can decrease pending rewards and make it less visible. Common reasons:
Submit
Takie chwile na długo zapadają w pamięci. Dziękuję za komentarz.
Pozdrawiam
Downvoting a post can decrease pending rewards and make it less visible. Common reasons:
Submit
Twój post został podbity głosem @sp-group-up oraz głosami osób podpiętych pod nasz "TRIAL" o łącznej mocy ~0.20$. Lista osób z naszego triala oraz wszystkie podbite przez nas posty są publikowane we wtorkowych raportach z działalności grupy. Zasady otrzymywania głosu z triala @sp-group-up znajdują się tutaj, w zakładce PROJEKTY
@wadera
Downvoting a post can decrease pending rewards and make it less visible. Common reasons:
Submit